reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2018

ile macie dzieci? (licząć z tym/tymi w brzuszku;))

  • to będzie moje pierwsze dziecko

    Głosów: 50 50,0%
  • to będzie moje drugie dziecko

    Głosów: 34 34,0%
  • to będzie moje trzecie dziecko

    Głosów: 13 13,0%
  • to będzie moje czwarte dziecko

    Głosów: 3 3,0%

  • Wszystkich głosujących
    100
sonda.jpg
co tak mało głosów? :p
 

Załączniki

  • sonda.jpg
    sonda.jpg
    43,1 KB · Wyświetleń: 413
reklama
Cześć mamusie! Dawno nie odzywałam się ale mdłości i wymioty żyć nie dawały :crazy:
Zostały jeszcze potworne mdłości.
Jutro mam prenatalne, 12t3d i mam nadzieje że potwierdzi nam przeczucie o drugiej córci :cool2:
 
@kass.es super, gratulacje! :-)

Wiecie to chyba mój leniuch był jeszcze większy, a badanie było w 12t5d- muszę sprawdzić rozmiar :))

Dziadka dzisiaj nie operują... za dużo operacji i któraś się przedłużyła, tak więc czekamy do jutra...

Odebrałam wyniki, mocz OK, a TSH spadło do 2200 po lekach. Odkurzyłam i umyłam auto mężowi, zostało mi wywiesić pranie i wziąć się za prace, a potem jakiś obiad, ale nawet nie chce mi się gotować.

U mnie waga mało co drgnie, 0,3 na plusie. Brzuszka też nie widać, jedynie jest taki wydęty jakby go wzdęło i to bardziej wieczorem i wszyscy mówią, że nic po mnie nie widać, ale lepiej czuję się w spodniach na gumkę ;-)

Szarotka, współczuję Ci bardzo tego stresu, i poczucia bezsilności, dobrze wiem jak to jest bać się o zdrowie najbliższych, bo mój tata choruje.
Czasami stres o niego był po prostu paraliżujący, tym bardziej, że nikt nie potrafi mu pomóc.

Za jutrzejszą operację trzymam kciuki.

Ja mam dziadków ze strony mamy, 80+ i obecnie pomagają swojej starszej córce, która straciła męża. Mieszkają u niej, a swój dom odwiedzają raz na dwa tygodnie, pomimo własnych chorób i problemów.
Są niesamowici.

Moja druga babcia niestety od wielu lat choruje na Alzheimera, nikogo już nie poznaje, leży od 3-4 lat i chyba ostatnio zaczynają zanikać u niej odruchy połykania. Okrutna jest ta choroba, tak bardzo zmienia człowieka w bezbronną istotę.

Aż się popłakałam myśląc o tym. Okropna beksa się ze mnie zrobiła ostatnio.
 
Hejka, nawet nie próbuje nadrabiać :)
Wieki mnie tu nie było, trochę się działo. Musiałam ogarnąć bieżące sprawy.
Brzuch już całkiem ciążowy mam, mimo że wagowo nadal stoję w miejscu. Za to mąż przytył już 3 kg, mówi, że go te moje ciążę skończą :) w poprzedniej ciąży przytył 10 kg :D a ja w dniu porodu miałam 14 kg na plusie, więc szedł że mną łeb w łeb ;)
30 czerwca miałam prenatalne, standardowo na dwa razy, bo dzieć uparty jak starsza siostra i zero współpracy. Trzeba było wyjść, najeść się cukierków, pospacerować... No to jak wróciłam to właśnie drzemał, doktor go obudziła a tu czkawka... Cyrk na kółkach. W sumie spędziłam w gabinecie ponad godzinę... Przez brzuch, dopochwowo... No nie chciało się odwrócić za nic twarzą do nas :)
Na 80% będzie druga dziewczynka, chociaż nie przywiązuje się do tego, bo wydaje mi się, że to wcześnie z takim proroctwem, ale w sumie cieszę się :) boję się mieć chłopca :D
Dzidzia ma 6,69 cm. Termin porodu bez zmian, idziemy zgodnie z miesiączka. Wszystkie inne parametry są w porządku.
Odstawiłam już Duphaston i magnez. Obecnie tylko witaminy, lekarz mówi, że teraz już będzie z górki.
 
Hejka, nawet nie próbuje nadrabiać :)
Wieki mnie tu nie było, trochę się działo. Musiałam ogarnąć bieżące sprawy.
Brzuch już całkiem ciążowy mam, mimo że wagowo nadal stoję w miejscu. Za to mąż przytył już 3 kg, mówi, że go te moje ciążę skończą :) w poprzedniej ciąży przytył 10 kg :D a ja w dniu porodu miałam 14 kg na plusie, więc szedł że mną łeb w łeb ;)
30 czerwca miałam prenatalne, standardowo na dwa razy, bo dzieć uparty jak starsza siostra i zero współpracy. Trzeba było wyjść, najeść się cukierków, pospacerować... No to jak wróciłam to właśnie drzemał, doktor go obudziła a tu czkawka... Cyrk na kółkach. W sumie spędziłam w gabinecie ponad godzinę... Przez brzuch, dopochwowo... No nie chciało się odwrócić za nic twarzą do nas :)
Na 80% będzie druga dziewczynka, chociaż nie przywiązuje się do tego, bo wydaje mi się, że to wcześnie z takim proroctwem, ale w sumie cieszę się :) boję się mieć chłopca :D
Dzidzia ma 6,69 cm. Termin porodu bez zmian, idziemy zgodnie z miesiączka. Wszystkie inne parametry są w porządku.
Odstawiłam już Duphaston i magnez. Obecnie tylko witaminy, lekarz mówi, że teraz już będzie z górki.
no wreszcie, bo już się o Ciebie martwiłam!!!! Kiedy następna wizyta?
 
reklama
Szarotka, współczuję Ci bardzo tego stresu, i poczucia bezsilności, dobrze wiem jak to jest bać się o zdrowie najbliższych, bo mój tata choruje.
Czasami stres o niego był po prostu paraliżujący, tym bardziej, że nikt nie potrafi mu pomóc.

Za jutrzejszą operację trzymam kciuki.

Ja mam dziadków ze strony mamy, 80+ i obecnie pomagają swojej starszej córce, która straciła męża. Mieszkają u niej, a swój dom odwiedzają raz na dwa tygodnie, pomimo własnych chorób i problemów.
Są niesamowici.

Moja druga babcia niestety od wielu lat choruje na Alzheimera, nikogo już nie poznaje, leży od 3-4 lat i chyba ostatnio zaczynają zanikać u niej odruchy połykania. Okrutna jest ta choroba, tak bardzo zmienia człowieka w bezbronną istotę.

Aż się popłakałam myśląc o tym. Okropna beksa się ze mnie zrobiła ostatnio.
Ten dziadek który jest w szpitalu ma stwierdzoną m.in. zaawansowana demencję i jest na podobnym etapie jak Twój z Alzheimerem, ale nas poznaje i jak ma dobry dzień to można z nim porozmawiać tak jak kiedyś.

Podziwiam takich starszych ludzi, którzy mimo chorób są na takim chodzie i mimo wieku potrafią opiekować się, pomagać itd.

Ja trzymam kciuki za zdrowie Twojego taty!


Ja dzisiaj też mam jakiś senny dzień.

@mamaincogito ohh jak dawno Cię tu nie było ;-) To faktycznie wesoło, ale nasze bobo też nie chciało za bardzo współpracować,wolało spać, na szczęście pani doktor je obudziła i dało się wszystko pomierzyć bo mało brakowało i też z USG przez brzuch byłyby nici :-)
 
Do góry