reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe mamy 2018

ile macie dzieci? (licząć z tym/tymi w brzuszku;))

  • to będzie moje pierwsze dziecko

    Głosów: 50 50,0%
  • to będzie moje drugie dziecko

    Głosów: 34 34,0%
  • to będzie moje trzecie dziecko

    Głosów: 13 13,0%
  • to będzie moje czwarte dziecko

    Głosów: 3 3,0%

  • Wszystkich głosujących
    100
reklama
Dzień dobry:)

Współczuje wszystkich dolegliwości i przykrych sytuacji :/
Ja 2 dni temu wieczorwm pokłóciłam sie z moim i do dzis rana praktycznie nie rozmawialismy. ... Rany, to była najgorsza i najdłuższa w naszym związku - najlepsze, że poszlo o pierdołe tylko hormony, oskarżam tu prolaktyne jako Głowno dowodzącą, spotęgowała to do rangi Szekspirowskiego dramatu :p

SamopocZucie zdecydowanie lepsze. Ból głowy i zawroty niestety towarzysza na codzieñ no i odruch wymiotny przymyciu zębów, ale to luksus przy Waszych dolegliwosciach wiec nie narzekam.
Ponad to budze sie od kilku dni o 5 i... Spac nie moge, wiec 2 ostatnie dni postanowilam wyjść potruchtac/maszerowac o poranku wzdłuż lasu, byla to wysmienita decyzja. Samopoczucie mistrzostwo, odkryłam przyjemność nawet z samotnych spacerów:)

Życzę wam zdrówka i powodzenia, Świetnego samopoczucia i milego slonecznego dnia :*
 
Tak, to mnie nie nastraja pozytywnie. Bo kiedy z kimś rozmawiam, to słyszę och, jak wspaniale, czy już masz to i tamto, czy myślałaś o tym, tamtym. Nie, myślałam tylko o tym żeby przestał mnie boleć zoladek/mdlic etc. Już mi się nawet nie chce chodzić po przychodniach i łapie się na tym, że boję się odczytywać wyniki. I wiadomo, te ciągle obawy czy dziecko rozwija się prawidłowo.
Czuje się jak stara gderajaca baba, a nie kobieta w stanie błogosławionym :)
Muszę Ci powiedzieć, że ja długi czas miałam takie same podejście. Z tej ciąży tylko mdłości, wymioty, bóle, zaparcia i brak chęci do życia. Od pewnego czasu samopoczucie się poprawiło, mdłości przeszły tylko z tymi cholernymi zaparciami walczę do tego moja Pszczółka zaczyna coraz bardziej rozrabiać więc zupełnie inaczej zaczyna się odbierać tą ciąże.
Mam nadzieję, że i Tobie i każdej z Nas się poprawi samopoczucie :)
I dziewczyny leżące też za chwilę wrócą do żywych ^^

Do tego jeszcze dochodzą jakieś problemy rodzinne, finansowe i odechciewa się wszystkiego. Tak mnie w ten weekend sfatygowała psychicznie rodzina B, że ryczałam mu, że zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiliśmy starając się o dziecko... Na szczęście już we własnym domu, zajęłam się załatwianiem spraw i sprzątaniem i mi lepiej. Za bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę.
 
Tak, to mnie nie nastraja pozytywnie. Bo kiedy z kimś rozmawiam, to słyszę och, jak wspaniale, czy już masz to i tamto, czy myślałaś o tym, tamtym. Nie, myślałam tylko o tym żeby przestał mnie boleć zoladek/mdlic etc. Już mi się nawet nie chce chodzić po przychodniach i łapie się na tym, że boję się odczytywać wyniki. I wiadomo, te ciągle obawy czy dziecko rozwija się prawidłowo.
Czuje się jak stara gderajaca baba, a nie kobieta w stanie błogosławionym :)
Mam tak samo, co chwilę coś nie Tak, dziś jeszcze omdlałam i się poobijałam, leżę w jednej pozycji to aż tak bolu nie czuje.
Teściowa pokazuje mi ciuszki, pyta czy wybrałam wózek, łóżeczko itp.
A ja tylko myślę o następnym usg, aby dowiedzieć się czy wszystko ok.
 
Muszę Ci powiedzieć, że ja długi czas miałam takie same podejście. Z tej ciąży tylko mdłości, wymioty, bóle, zaparcia i brak chęci do życia. Od pewnego czasu samopoczucie się poprawiło, mdłości przeszły tylko z tymi cholernymi zaparciami walczę do tego moja Pszczółka zaczyna coraz bardziej rozrabiać więc zupełnie inaczej zaczyna się odbierać tą ciąże.
Mam nadzieję, że i Tobie i każdej z Nas się poprawi samopoczucie :)
I dziewczyny leżące też za chwilę wrócą do żywych ^^

Do tego jeszcze dochodzą jakieś problemy rodzinne, finansowe i odechciewa się wszystkiego. Tak mnie w ten weekend sfatygowała psychicznie rodzina B, że ryczałam mu, że zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiliśmy starając się o dziecko... Na szczęście już we własnym domu, zajęłam się załatwianiem spraw i sprzątaniem i mi lepiej. Za bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę.

Dziękuję. Ciągle mam do siebie pretensje, że nie potrafię "cieszyć się dzieckiem" tak jak powinnam. Na szczęście dzisiaj Usg i będę mogła podejrzeć to małe szczescie :)
Na natłok myśli najlepsze jest zajęcie się czymś, te huśtawki nastrojów potrafią nieźle namacic.
 
Mam tak samo, co chwilę coś nie Tak, dziś jeszcze omdlałam i się poobijałam, leżę w jednej pozycji to aż tak bolu nie czuje.
Teściowa pokazuje mi ciuszki, pyta czy wybrałam wózek, łóżeczko itp.
A ja tylko myślę o następnym usg, aby dowiedzieć się czy wszystko ok.
Dokładnie. A kiedyś myślałam, że kobiety w ciąży to takie jakieś dziwnie przewrazliwione, przesadzaja i robią z igły widły. No jednak nie.
 
reklama
Kurde, mnei dziś cały dzień jakieś kolki łąpia. Odwykłam od siedzenia przy biurku pzrez 8h dziennie i to chyba to :( no tak mi jakoś niewygodnie, brrrr...
U nas dzis pogoda w kratkę, z rana deszczowo i pochmurno, ubrałam córę w kalosze i pojechała do mojej mamy, a mama dzwoni po 2 h z pretensjami, ze słońce piękne, a dziecko w kaloszach paraduje. Serio, odradzam mieszkanie na północy kraju, coraz częściej mówie m, ze musimy sie przenieśc na południe, bo tu jest pogodowy damat, człowiek czeka cały rok na lato, a lata ani widu ani slychu, jakieś pojedyncze dni tylko co tydzień lub 1,5! A tak szaro i buro, jesiennie co najwyżej. Wiecie, ze u nas zimą potrafi być tylko 4 stopnie chłodniej niż w lipcu??? Żeby człowiek nie mógł lata od zimy odróżnic, to juz przesada :(
 
Do góry