reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe Mamy 2017 r.

Ja miałam tylko jedna babcie ale nigdy nie był to dla mnie problem jako dla dziecka. Rodzice mi wytłumaczyli co i jak i poprostu przyjęłam to za normę. Miałam najkochansza babcie na swiecie. Niestety juz jej z nami nie ma :( Mimo swojego młodego wieku jak na babcie bo babcia urodziła moja mame w wieku 17 lat. Najwieksza trauma jaka w życiu przeżyłam to była strata jedynej ukochanej babci.
Ja tez jestem przeciwniczka zrzerania przez dzieci słodyczy. Niestety moja mama ma inne zdanie ma ten temat i pewnie teściowa tez. Ale ja otwarcie bede mowić ze tego sobie nie zycze. A babcie moga swoja miłość inaczej pokazywać niz przynosząc cukiery. I jeszcE mowić rodzicom ze sa złymi rodzicami bo nie pasa swoich dzieci czekoladą - no bez przesady.
 
reklama
Dziadkowie sa wazni, ale dziadkowie ktorzy sa odpowiedziedzialni. Moj ojciec obiecuje mojemu synowi mnostwo rzeczy, nogdy tego nie spelnia. Takim samym byl ojcem. Skrajnie egoistycznym, niedojrzalym i ma to do dzis. Chce zabierac malego na przejazdzki nowym autem,albo nad jezioro, ale wiem ze nie bedzie go pilnowal, bo go znam.
Moja tesciowa jest podobna. Liczy sie to, ze ona cos chce. Przyszly kolezanki to kazala mi budzic dziecko, zeby pokazac jakie m ladne oczka. Zajela sie nim raz i go zgubila, bo byla zbyt zajeta rozmowa z sasiadka zeby rzucic na jiego okiem. Zadzwonil telefon to zostawila go na kanapie i leciala szukac komorki (bylam wtedy w lazience) a maly spadl z tapczanu.
Matka dla mojego meza byla taka sama. Jak nie musiala isc do pracy spala do pokudnia, jak byl glodny musial sobie sam jedzenie organizowac - zazwyczaj jadl chipsy i siedzial przed tv. Jak sie umyl to dobrze, jak nie to trudno. Jak byl chory to szedl do szkoly, wolne mial wtedy jak zadzownili ze szkoly do pracy zeby zabrala dziecko. A nawet wowczas nie zostawala z nim tylko szla do kolezanek, bo juz sie umowila.
Dlatego jak przyjezdzaja raz na jakis czas jest w porzadku. Gdy za czesto juz nie.
 
Co do mojej mamy, to chociaż czasami nie pomyśli zanim zrobi to zawsze słucha moich próśb, to samo z Tatą. (Który notabene jest dużo lepszym dziadkiem niż był kiedykolwiek ojcem)
Moja była teściowa to ewenement na światową skalę. Bo niby z żywieniem nie było problemu ale dziecko musi być opatulone po czubek nosa przy największym powiewie wiatru. Dziecku nie wolno niczego dotykać, może się bawić tylko w wyznaczonym kąciku i broń boże żeby ślady paluszków zostały na meblach.
No i jej gust do ciuszków (Kupiła przecież takie piękne ciuszki) Albo za małe, albo sprzed 20 lat albo za duże albo brudne, albo sztuczne....) i oczywiście ja dziecka nie potrafiłam nidgdy ubrać... za to teściu do rany przyłuż tylko za dużo do powiedzenia nie miał.
Aktualna teściowa... na dwa razy... komentuje jak się ze mną nie zgadza, a jak ja się z nią nie zgadzam to się obraża. Ale generalnie obiecała trzymać swoje opnie dla siebie. Teściu, były wojskowy, jest dość chłodny i jego żarty potrafią doprowadzić do łez... ale zawsze mówi to co myśli i uważa, że to my decydujemy jako rodzice a jak będziemy potrzebować jego opinii lub pomocy to zapytamy i poprosimy. (I mimo że Oliwia nie jest jego wnuczką to mają całkiem niezły kontakt, tylko czasem jest zbyt szorstki, według mnie.
 
@MiMeMi myślę że mleczna kanapka od czasu do czasu nikomu krzywdy nie zrobi, ale od kiedy mam dziecko weszło mi w krew czytanie etykiet i kiedy widzę cukier na pierwszym miejscu to zazwyczaj dziękuję za taką "przyjemność" ;)

Podobnie nie przejdą u mnie soczki typu Kubuś itp. Wiem że może nie są najgorsze na świecie, ale od małego dajemy synkowi wodę ewentualnie niesłodzoną herbatę, bo i sami pijamy właśnie takie rzeczy. Gazowane napoje, soki, nektary nie mają u mnie racji bytu. :no:
 
Hej dziewczyny. Pisałam z Wami na początku, potem jedynie poczytywałam, a teraz postanowiłam napisać. Mam problem i nie mam za bardzo do kogo zwrócić się o radę, ponieważ sprawa dotyczy bliskiej rodziny. Otóż 3 lata temu zostałam poproszona przez ciocię mojego męża o pożyczenie rzeczy po moich córkach dla kuzynki. Zgodziłam się, ponieważ była mowa o pożyczeniu. Potem rzeczy te obskoczyły jeszcze 2 dzieci z rodziny ostatecznie kończąc u tejże kuzynki. Teraz mam problem z odzyskaniem pożyczonych rzeczy ( masa ciuchów, kombinezony, laktator, kojec, leżaczek i multum zabawek). Od prawie 2 miesięcy proszę ją o zwrot i za każdym razem słyszę, że za tydzień odda, bo ogarnąć musi i co tydzień wykręca się marudzącymi dziećmi. Nie wiem jak z nią rozmawiać. Mówiąc szczerze jest mi głupio tak się ciągle upominać. Najchętniej nie robiłabym tego już więcej, bo jest to dla mnie upokarzające, ale nie stać nas teraz na kupienie wszystkiego od nowa. Poradźcie jak wybrnąć

Napisane na D2403 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Mój synuś też ma tylko jednych dziadków, bo moi rodzice już od dawna nie żyją. Dlatego bardzo się cieszę, że teściowie mają świetny kontakt z naszym synkiem. Ogólnie od samego początku ustalałam granice co mi się podoba a co nie i niestety kwestia słodyczy jest jeszcze dość płynna. Na szczęście nie wtrącają się w wychowanie, a co najważniejsze nigdy nie przyjeżdżają bez uprzedzenia. :D
 
@malami25 wiem że ciężko czasem upominać się o swoje ale trzeba. Najlepiej zadzwoń do niej i powiedz że możesz przyjechać wtedy lub wtedy po rzeczy, bo to już najwyższy czas na ostateczne przygotowania przed porodem. Postaw sprawę jasno np. "Pasuje Ci w środę czy w czwartek?
 
@malami25 ja bym pojechała do niej i powiedziała na miejscu ze przyjechałaś po te rzeczy i ze nie musi ich ogarniać tylko niech ci je odda. No dlaczego masz sie głupio czuc opominajac o swoje? To twoje, pożyczyłaś tylko wiec niech oddają. Tym bardIej ze nie masz kasy na nowe. Ja bym sie nie cyrtolila. To kuzynka powinna sie głupio czuc a nie Ty.
 
@malami25 wiem że ciężko czasem upominać się o swoje ale trzeba. Najlepiej zadzwoń do niej i powiedz że możesz przyjechać wtedy lub wtedy po rzeczy, bo to już najwyższy czas na ostateczne przygotowania przed porodem. Postaw sprawę jasno np. "Pasuje Ci w środę czy w czwartek?
Jak to dobrze czasem o radę spytać :-) dziękuję za podpowiedź. tak sprawy jeszcze nie stawiałam. Jedynie prosiłam.

Napisane na D2403 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
@malwi86 ta Twoja teściowa to chyba mentalnie siostra- bliźniaczka mojej @ Shaer swojej tez bym psa nie powierzyła. Zreszta ona nie chce pomoc swojej córce przy dziecku, wiec nie ma o czym mowić.
@MiMeMi jesli będziesz mieć czas i ochotę to poproszę o info . Zauważyłam, ze jesteście niezawodnym źrodłem informacji. To i ja się podzielę - dzis i jutro jeszcze w Empiku rzeczy motherhood są minus 40%. Ja powinnam mieć na drugie Promocja
@Bridget Jones zszokowalo mnie, ze są przedszkola, w którym dzieci dostają takie rzeczy do jedzenia. Akurat w przeszłości jednym z moich miejsc pracy blo przedszkole i byłam w szoku. I odczarowało moje złe wrażenia z przeszłości. Wszystko super zorganizowane . Rodzice prawdziwymi partnerami. Pilotażowo wprowadzane zajęcia dodatkowe, ale bezpłatne. A jedzenie- bajka! Zróżnicowane ale zdrowe. Panie z kuchni robiły takie jogurty naturalne, ze do dzis wspominam. I uprzedzam - przedszkole wiejskie, nie prywatne.
 
Do góry