reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2015

reklama
Uf, właśnie wróciliśmy do domu. Młody wykończony. Z kuzynami biegał jak szalony...
My też na obiadku u mamy i były pyzy. Kocham pyzy. Jakby robić samemu to pewnie bardzo rzadko bym jadła, ale jak ktoś ma sprawdzone kupne to warto.
Mojemu się dzisiaj kilka razy oberwało...ale co zrobię jak mnie wkurza? :-D:-D:-D

Udało mi się zrobić tego torta i nawet podobno im bardzo smakował. I tak wolę kupne ;-) WP_20141101_001.jpg
 

Załączniki

  • WP_20141101_001.jpg
    WP_20141101_001.jpg
    17 KB · Wyświetleń: 37
Będę musiała w jakiejś knajpie dorwać bo sama nigdy nie zrobię :p


Elutka myślę że dobry pomysł ;-)

Mcpearl wygląda smakowicie!


Od nas znajomi niedawno poszli ;-)
 
Mmm zjadlabymtakie ciacho z owocami albo babeczki.

Kurde, ale mnie skurczybyki łapią, normalnie jeden za drugim.
I do tego w krzyżu boli.
 
Doggi mniami!!! Pyzy z sosikiem. Uwielbiam. Jeden z moich ulubionych obiadkow :-D

My zawsze kupne. A jak zostaja to na pol kroje, na patelnie i z cukrem... mniami

Mcpearl super tort!

Ja ogladalam z Ł, tesciowa, i sis Ł na tvn nad zycie o agacie mroz.
Oczywiscie gdybym sama z Ł ogladala to bym nie skomczyla bo bym ryczala, ale przy kims nie lubie i ciagle gadaly wiec nawet wczuc sie dobrze mie moglam :p
 
Ej nie róbcie mi ochoty na pyzy, bo skąd ja je sobie teraz wytrzasne :-(

Oglądałam już kiedyś Nad Życie i mnie aż tak bardzo nie ruszył.
Wiadomo wzruszyłam się, łezka mi się zakrecila, ale to nie było to czego się spodziewałam kiedy go wlaczalam.
Chyba na "7 dusz" więcej wyplakalam.
 
Aza, nie mam pojęcia ile to ciągnie prądu i chyba nie chce wiedzieć :-)
Mamy jeszcze światełka na choince na podwórku i na altance z grillem. I tak mam niedopłaty za prąd, więc jak szaleć to szaleć :-)

Nawiałam dziś od teściowej, pojechaliśmy wczoraj wieczorem i dziś na wieczór wróciliśmy :-) Zachwycona nie była, ale wykręciliśmy się, że kot został i pewnie głodny i posłanie ma na drewnie a nie jak zawsze w garażu więc pewnie mu zimno :-) Nie wspomniałam, że się już sierściuch upasł na zimę i pewnie musiało by ściąć porządnie poniżej zera żeby poczuł :-)
 
reklama
Alectanja kiedya ogladalam i w polowie tak beczalam ze wylaczylam :p mnie wzrusza samo to ze ktos placze ;-) juz sie boje co to bedzie jak Robson bedzie plakal. Ja chyba razem z nim ;-)
A 7 dusz chyba mie widzialam... z reszta malo filmow widzialam bo przewaznie zasypiam :-D

Goferek hihi kazdy pretekst dobry :-D

ja za to dzis z Ł mialam rozmowe. Cos gadalismy o porodzie ogladajac film i ja mowie ze mi Ł tez na porodowce pomoze isc pod prysznic. Na co jego sis ze ona mnie na wozku zawiezie. Wiec ja do niej a skad niby soe tam wezmie. No wiec ona i tesciowa planuka jechac na porodowke i czekac az urodze, obojetniem na sali pod drzwiami beda stac. Ale chca tam byc. No mi sie noz w kieszeni otworzyl i powieczialam ze chyba po moim trupie. Na co one ze se jaja chyba robie jak myske ze ich tam nie bedzie. Wiem im powiedzialam ze jak mnie wkurza to pojade 300km dalej rodzic. No i jak wyszlismy to powiedzialam do Ł ze ma pogadac ze swoja rodzinka ze to NASZE dziecko, NASZ porod i NASZ czas. Ze nie chce zadnycn pielgrzymek do szpitala ani na kilka dni po porodzie w domu. Po to mam Ł i z nim mieszkam by z nim to spedzic a nie z cala rodzinka jego . I powiedzialam im z3 jak bede chciala by ciagle byli obok to znow sie do nich wprowadze. No i Ł ma z nimi pogadac. Bo ja nie zamierzam sie wkjrzac skoro do nich nic nie dociera...
 
Do góry