Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Doggi, ja nie patrzę na terminy z USG, bo przy każdym badaniu wychodzi inny, w końcu różnie się Fasolka rozwija i rośnie. Ja się trzymam terminów z OM i Tosię urodziłam dzień po terminie (wypadał 2 stycznia, ale w niedzielę nie chciałam rodzić ) a i tak wody już miałam zielonkawe, mimo, że żadnej akcji porodowej nie miałam, brzuch mi nie opadł, nie zanosiło się na rozwiązanie w ogóle, pomogłam sobie olejkiem rycynowym, bo gdyby nie to, to nie wiadomo ile jeszcze bym chodziła z brzuchem...
Z resztą gin prowadzący też mi źle powyliczał tygodnie ciąży i sama sobie w karcie poprawiałam, żeby już później liczył poprawnie...
Z resztą gin prowadzący też mi źle powyliczał tygodnie ciąży i sama sobie w karcie poprawiałam, żeby już później liczył poprawnie...