reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczeń 2014 :)

Fifka, taki patent z łóżeczkiem przerabialam przy starszej, jak mąż wyjechał na pół roku a ona np chora była I w nocy chciałam ją mieć blisko.
Bandytka - zazdroszczę studiów! Ja w przyszłym roku też chcę zrobić podyplomowke. Ale na to przyjdzie czas jak się Lena przestawi w dzień na posiłki inne niż mamine mleczko ;)
 
reklama
Czytałam o Antosiu. Wczoraj mama napisała coś w stylu pożegnania, że wspomnienia są piękne ale bolą. Wspominała, jak było, jak jeszcze nie wiedzieli o chorobie synka. Łzy same cisnely się do oczu. A dziś taka wiadomość :( Niech spoczywa w spokoju. A jeszcze wczoraj na profilu sporo ludzi z jakimiś pretensjami do matki, że nie działa społecznie na rzecz innych chorych dzieci, że nie pisze co z klinikami a ona tylko, że bezdechy i sondy. Ludzie są okrutni!!!
 
Zaczęły tworzyć się konta fikcyjne, które wyciągaly pieniądze od ludzi, mnóstwo profili z chorymi dziećmi. Mama poprosiła, żeby na profilu nie umieszac z tego powodu linkow do innych profili chorych dzieci. I się zaczęło kamienowanie leżącego :( A mama nie ma czasu siedzieć i sprawdzać tych profili. Jak tak można. Wstyd za ludzi. Mama chłopca przekazała zebrane pieniążki Arturkowi na leczenie w Nieczech. Wiedziala, że Antosiowi już nic nie pomoże :(
 
Marika ja Ci napisze tylko tyle- jestem w grupie zamknietej . wiele teraz wychodzi na "wierzch " a pan słynny rysio i jego pomoc ma drugie dno:( w obliczu takiej tragedii Ci biedni mlodzi ludzie zamiast miec spokoj byli osaczeni takimi komentarzami , takimi ludzmi , szok
 
hej dziewczyny,

smutne to co piszecie o tym biednym Antosiu, nie znalam sytuacji ale bardzo wspolczuje rodzicom i calej rodzinie, a okropni ludzie zawsze byli, sa i będą, i to bezduszne istoty ktore pławią się w nieszcześciu innych i probuja na nim załatwić coś swojego.

Fifka jak tak czytam ile Adrianek mówi to jestem pełna podziwu, a mówi sie w literaturze przedmiotu że chłopcy mówią później, widac sa wyjątki:). no u nas z mowa kiepsko a co gorsze matwi się brak zrozumienia mowy, ile to ja razy w ciagu dnia mowie mu gdzie jest lampa, mama, taka, oliwka, a on jakby na to nie reaguje. nie wiem moze rozwija sie po prostu pozniej, moze przyjdzei czas ze zalapie, boje sie jednak czy to krwawienie w glowce nie uszkodzilo jakichs struktur mozgowych. najgorsze jest to ze jest to drugie dziecko i porownuje, nie umiem tego nie robic.

Akuku jestes mistrzynią w tym co robisz, po prostu boskie.

Mirka jak po szczepieniu,, przeszly zle odczucia i goraczka?

Miejski jak miło Cie uslyszec. ty to jednak zapracowana jestes.

Jagus ty chyba pytałas jak w pracy, fajnie, takie oderwanie nie chwilke, zaznaczam chwilke od dzieci jest super, spotkanie sie z innymi ludzmi nawet jezeli tylko chwilowe daje takiego nowego pałera po powrocie do domu.

zdrowka dla wszystkich maluszkow
 
Dona ja też porównuje , nie potrafie podobnie jak Ty tego nie robić.

Ale spokojnie, nie zamartwiaj sie każdy rozwija sie swoim tempem, nie sądzę ze to powody do zmartwień;

Moj Filip jest bardzo bystry, ale mówic tez nie mówi. Sprytny jest bardzo i robi tyle rzeczy swiadomie np Nataniel ogląda tv on podlatuje bierze pilot z taką miną skupioną patrzy w tv przełącza rzuca pilot i ucieka śmiejąc się w głos! :)

Fifka strasznie przykre o tym wcześniaku:( nie widziałam tego profilu, może i lepiej...jestem za miękka za bardzo się przywiązuje, za bardzo przezywam i biore wszystko do siebie. a tak nie można, bo długo tak sie nie da:(
 
Mi się śnią te dzieciaczki po nocach. Przeżywam i spać nie mogę. Ilekroć o nich myślę, od razu tule Laure

A co do postępów to Laura puściła się i stała sama dłuższą chwilę, póki nie zorientowała się że stoi. Mowi mama, na Alana krzyczy Aaaa. Delikatnie jej wychodzi PA. Mój starszy nie był taki bystry ale za to szybki. Wszystko robił szybko i wciąż padał
 
Blanka, ja właśnie dlatego nie śledzę profili tych biednych dzieciątek. Może to źle zabrzmi,ale unikam takich informacji. Dla mnie to za dużo, emocjonalnie po prostu nie daję rady. I nie pojmuję taiej niesprawiedliwości i jeszcze zła, które wyrasta wokół.

Z postępów mam pytanie, czy Wadze dzieci pokazują palcem?
 
reklama
Yoanna ja też nie patrze na profile takich dzieciaczkow bo mi serce pęka jak coś takiego słyszę czy widzę. No i zaraz zaczynam się martwić o Julianka czy jest zdrowy, bo nie wyobrażam sobie jak by go zabrakło. Bardzo współczuję rodzicą, którzy stracili swoje maleństwa :(

Fifka masz dobry pomysł z tym łóżkiem. Pogadam z m i tak zrobimy. Warto wypróbować może się uda

Yoanna współczuję Ci takiego porodu, wiem po sobie jaka to masakre zostawia w głowie i ciele. Ja przez pól roku nie mogłam się pozbierać. A pierwszego krzyku mojego synka nie pamiętam bo tak mnie wykonczyli ze mi się film urywal pod koniec i dopiero jak go dostałam na brzuch w ręcznik zawinietego to mi się przejsnilo. No oprócz tego jak mi kazali wstać z łóżka porodowego i zemdlalam :D tez bez męża rady bym nie dała dosłownie bo to on przywolal ich tam wszystkich do porządku (krzyczał dość głośno na położna) i w końcu małego wyciągnęli. Na szczęście Julian nie miał żadnych krwiaczkow tylko takie otwarcie od tej przyssawki ale ja miałam bo okazało się że mnie dobrze nie zszyli i gdzieś tam się krew zbierala wiec mnie dwa razy jeszcze po porodzie mnie nacinali żeby to wyczyścić.

Grunt to podstawa:) nie dać się takim wspomnienia i do przodu. Właśnie jestem na etapie namawiania mojego na drugiego maluszka ale jeszcze dużo pracy przed mną bo się zgodzić nie chce :D
 
Do góry