Hej Dziewczyny,
dla wszystkich Was szacun, że dajecie radę wpadać na forum. Mnie się też czasem zdarza taki luźniejszy dzień, ale zazwyczaj nie ma szans.
Nie ukrywam, że nie dam rady nadrobić :-( Wypadłam ostatnio z forum zupełnie, nawet jeśli o czytanie idzie, tak pobieżnie tylko teraz przeleciałam...
Przede wszystkim zdrówka dla wszystkich dzieciaczków i mamuś i siły dla Was.
Fifka, wszystkiego najlepszego dla Adrianka To nie do wiary, że już tyle czasu minęło. Super zdjęcie - zuch chłopak
My zdrowi na szczęście, Szymko jeszcze (odpukać) nawet katarku nie miał Ząbki mamy 4 od jakiegoś czasu i chyba chwila spokoju przed następnym natarciem. Dalej bardzo mało mi je poza piersią, mam nadzieję, że się w końcu rozkręci w tym temacie...
Za to rozkręca się coraz bardziej ruchowo. Wczoraj przeszedł już całkiem samodzielnie swoje pierwsze kilka metrów Od kilku dni zaczął się puszczać częściej i na dłużej, ale kiwał się przy tym śmiesznie, więc myślałam, że do chodzenia jeszcze trochę, a tu się okazuje, że nie. Tak mu się spodobało, że ominął popołudniową drzemkę, żeby ćwiczyć Cieszę się przede wszystkim ze względu na niego, bo widać, że straszną ma radość z tego
Pozdrawiam Was gorąco i postaram się być bardziej na bieżąco.
Dobrej nocy.
dla wszystkich Was szacun, że dajecie radę wpadać na forum. Mnie się też czasem zdarza taki luźniejszy dzień, ale zazwyczaj nie ma szans.
Nie ukrywam, że nie dam rady nadrobić :-( Wypadłam ostatnio z forum zupełnie, nawet jeśli o czytanie idzie, tak pobieżnie tylko teraz przeleciałam...
Przede wszystkim zdrówka dla wszystkich dzieciaczków i mamuś i siły dla Was.
Fifka, wszystkiego najlepszego dla Adrianka To nie do wiary, że już tyle czasu minęło. Super zdjęcie - zuch chłopak
My zdrowi na szczęście, Szymko jeszcze (odpukać) nawet katarku nie miał Ząbki mamy 4 od jakiegoś czasu i chyba chwila spokoju przed następnym natarciem. Dalej bardzo mało mi je poza piersią, mam nadzieję, że się w końcu rozkręci w tym temacie...
Za to rozkręca się coraz bardziej ruchowo. Wczoraj przeszedł już całkiem samodzielnie swoje pierwsze kilka metrów Od kilku dni zaczął się puszczać częściej i na dłużej, ale kiwał się przy tym śmiesznie, więc myślałam, że do chodzenia jeszcze trochę, a tu się okazuje, że nie. Tak mu się spodobało, że ominął popołudniową drzemkę, żeby ćwiczyć Cieszę się przede wszystkim ze względu na niego, bo widać, że straszną ma radość z tego
Pozdrawiam Was gorąco i postaram się być bardziej na bieżąco.
Dobrej nocy.