reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Hej

My po wizycie, opisana w watku wizytowym.

Afja sliczny twoj Adas, az ciezko uwierzyc ze w naszych brzuszkach takie slicznosci mieszkaja :) Zdrowka dla was i nie przejmuj sie ze nie jestes przygotowana na swieta. Najwazniejsze jest zebyscie z maluszkiem odpoczywali i nabrali sily spowrotem.

Magda my mamy dokladnie taki sam spray do tego grzyba. Te reniferki co zrobiliscie genialne :tak: Co do meza to masz racje. Ciezko mi sie jest teraz wyluzowac i wiem ze czasem sie czepiam ale tak jak mowisz jestem juz zmeczona ta ciaza. Chcialabym zeby juz bylo normalnie, wydaje mi sie ze fakt ze tulakow z mezem nie mielismy juz od jakiegos czasu tez wplywa na to ze oboje chodzimy nabuzowani. Juz sie nie moge doczekac az bedzie mozna sie normalnie poprzytulac. :-p

Czarni e to pewnie juz wozem po domu pojezdzilas co? Super ze maz ma tak dlugo wolne. Moj dostal 3 tyg wolnego, ale ze wzgledu na to ze tak mnie denerwuje teraz to niewiem czy sie z tego ciesze czy wolalabym zeby byl w pracy :confused:

No i zapomnialam juz co mialam komu napisac.. sorki.. ide meza zagonic do skladania lozeczka.
 
reklama
Dzięki dziewczyny za miłe słowa! A synek ma na imię Wojtuś jak się troszkę obrobię na święta to wrzucę parę jego fotek :)
 
Cześć
Ja dzień bardzo aktywny. Rano na upust krwi a potem jeszcze małe babskie zakupy tzn. jakieś ozdoby do stroików świątecznych, kwiaty, jemioła, owoce. Oczywiście wszędzie dzikie tłumy a potem jeszcze ponad pół godziny na autobus czekałam i trochę zmarzłam. No ale w domu od razu goraca herbata i jest ok. Potem zabrałam się za obiad i czesciowo za gotowanie świąteczne oraz za stroiki na stół i tak dzionek zleciał. Mąz pojechał po zakupy bo do marketu nie zamierzam nosa teraz wstawiać a ja chwilę odpoczywam i jak wróci dokończę bigos bo kapusty kiszonej nie mam.

Miłego wieczorku
 
hej kochane.

Ja coś ostatnio nie mam weny, żeby pisać ale podczytuje co tutaj piszecie :) przygotowania do świąt trwają także nawet czasu się zrobiło mniej, żeby tu zajrzeć.. ale staram sie być na bieżąco :)

Afja piękny ten Twoj syneczek :) juz sie nie moge doczekac az moj szkrab bedzie na swiecie! Szkoda ze tak wyszlo ze swietami ale zdrowie maluszka najwazniejsze..

reszcie nie odpisze bo lece konczyc pierniczki :) takze do pozniej pingwinki :*
 
czesc, przepraszam ze dopiero teraz pisze ale nie mialam wczesniej jak...Helenka urodziła się 16.12 o godz.19.35 , waga - 2930g, 52cm:) Jest prześliczna:) Pozdrawiam was i jesli chcecie cos wiedziec o cesarce chetnie odpowiem na pytania:) malutka wyszła z brzuszka sina wiec w 1minucie dostała 6 punktów ale już w 3 10. Miała lekką żółtaczke ale już wczoraj wyszłyśmy ze szpitala...teraz walcze z karmieniem...o laktacji tez juz chyba powoli moge pisac doktorat:) pozdrawiamy was serdecznie:)
 
Hej:happy2:

Byłam dziś w urzędzie, sprawę załatwiłam, później podjechałam z mężem na zakupy. Tzn, ja w aucie film oglądałam, a on wszędzie chodził:-) Ludzi tłumy, ale mąż jakoś dał radę, oczywiście najtrudniej było zaparkować auto. Ja raz poszłam do toalety w jednym ze sklepów i nawet tam mega kolejka:baffled: Dlatego dziękuję Bogu, że mąż mi się spisał i zakupy wszelkie mamy zakończone. Tylko w poniedziałek podjedzie do polskiego sklepu po pieczywo. Od jutra szaleństwo w kuchni. Ja oczywiście tylko na miarę możliwości, czyli jakieś tam prace wspomagające, a resztę mąż i mama. Karp właśnie pływa w wannie i wieczorem zostanie oprawiony do zamrożenia. Chyba zaczynam troszkę czuć Święta;-)


Ada
szukałam tej szklanej wody na stronie i właśnie nie ma. Ale możesz być pewna, że w sklepie jest:happy2: Super, że mąż w Wigilię w domku. Na pewno od razu masz lepszy nastrój:tak:


Kaju uwierz mi, że te babeczki są bardzo proste. Ja w sumie cupcakes'y robiłam pierwszy raz w życiu, bo jakoś nie było okazji wcześniej, ale nie są trudne. Moja mama upiekła babeczki i ubiła śmietanę, a ja z dziewczynkami ubierałam. Spróbuj kiedyś;-)


Mila to faktycznie nie podziałałaś w tej kuchni, ale lepiej nie zjeść, a doczekać do terminu. Takie jest moje zdanie. U nas Święta w tym roku też będą inne, takie troszkę okrojone, bo nie zrobię wszystkiego, co bym chciała. Mimo to ważne, że spędzone z najbliższymi i przyjaciółmi:sorry2:


Indziorka no mój niestety dresiarz:baffled::-) W sumie to mi to nie przeszkadza, ale czasem chciałabym go widzieć w czymś innym. Ma kilka fajnych par spodni, ale on zawsze mówi, że stroić się nie musi. Wiesz, dopóki jeszcze czasami go widzę w koszuli, to ok. Nawet na ślubie nie był w gajerze. Jedynie krawat przywdział i kantówki. Ot taki typ:-)


Dorotqua jak dla mnie, to kosmetyków jak najmniej dla maluszka. Ja zawsze przez pierwszy miesiąc kąpię maluszka w samej wodzie. Jeśli jest potrzeba (czyli sucha skóra po kąpieli)to smaruję naturalną oliwą z oliwiek. Jak skóra ok, to niczym. Pupy też nie smaruję profilaktycznie. Chyba, że czerwona, to Linomag maść zielony. Po miesiącu wprowadzam Hipp żel do ciała i jak bujne włoski to szampon z tej samej serii, a jak włosków mało, to tym samym żelem myję. Po kąpieli niczym nie smaruję. Dopiero, jak jest coś nie tak, to wówczas sprawdzam co się dzieje u lekarza i dokładam jakiś specyfik do skóry. Najlepsze póki co okazało się Emolium. No i jak duży mróz, to coś do buźki. U mnie wazelina naturalna. Poza tym, nie widzę potrzeby kupowania czegoś więcej. Dobra jest jeszcze jak dla mnie seria Bubchen. Tyle ode mnie:-)

Anetka no jak choroba panuje u rodzinki, to lepiej zostać w domku. Może ktoś Was odwiedzi? Tak, czy siak Święta będą dla Was wyjątkowe. W końcu pierwsze we troje:-)

Emilia masz absolutną rację. Jak człowiek nabuzowany ciągle, to i nerwy ma na wierzchu. U nas też czasem są na tym tle zgrzyty, ale ja zauważyłam, że w tej ciąży jestem jakaś bardziej opanowana i zazwyczaj pierwsza milknę, żeby nie zaogniac sporu. Często też obracam w żart, albo mu mówię, że jest głupi:-p Ty widać reagujesz inaczej, bardziej emocjonalnie, ale pocieszaj się, że już nie długo. Jeszcze tylko baby blues i wszytko wróci do normalności. Inna sprawa, że czekają Was nowe obowiązki, więc mąż tez będzie musiał brać we wszystkim udział. Uwierz mi, że najlepiej, to go samego z dzieckiem/dziećmi często zostawiać. Zobaczy wtedy, jak ciężko pracujesz na co dzień i zmięknie:-p


Martinek ogromne GRATULACJE!!! Super, że w końcu jesteś. Wrzuć na wątek z porodówek swoje przeżycia z porodu, oczywiście jak znajdziesz chwilkę. Niech malutka zdrowo rośnie. Powodzenia Wam życzę pod każdym względem:-)
 
wózek złożony przetestowany rewelacja :)
no ja sie cieszę że mąż ma wolne ale na pewno nie raz będę klneła w duchy by już wrócił...
ale jestem szczesliwa bo mam nadzieje ze w tym czasie urodzę wiec bedzie cały czas w domu bedę spokojniejsza
Martinek super ze juz w domu kilka dni i wszystko bedzie opanowane do perfekcji :)
 
Dziewczyny powiedzcie mi czy słyszałyście o takim czymś że przed porodem organizm sam sie oczyszcza?
Mnie od kilku dni już takie coś trzyma i do tego robi mi się nie dobrze....
 
reklama
Do góry