Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Witam się po drzemce. Położyłam się po 14 i dopiero wstałam. Cóż, skoro w nocy spać nie da rady, to chociaż w dzień nadrobię.
Nocka była ciężka, bo jak Nika zasnęła w końcu, to Nelcia zaczęła kaszleć. Ostatni atak o 7 rano, więc nie pospałam wcale. Kiedy im jest tak źle, to ja przestaję myśleć o sobie,a to tez źle, bo wiem, że muszę uważać. Mama spała z Niką, ja z Nelą, mąż w gotowości do pomocy.
Zastanawiam się jaka nocka kolejna nas czeka. Wizytę planuję na środę, bowiem chcę jeszcze sprawdzić, czy to czasem nie jakaś infekcja się szykuje.Martwię się coraz bardziej o Nelcię, bo ona niby nie ma astmy jeszcze na 100% potwierdzonej, ale inhalator już jeden ma. Tyle, że nie dostaje tak, jak Nika sterydów. Pewnie po wizycie się to zmieni.
Wiem, że jakoś to będzie, czasem tylko za dużo złych rzeczy na raz powoduje, że siedzę i ryczę, bo nie umiem pomóc. Dzięki
Wam, Waszym radom i pocieszeniom, jakoś człowiek znowu staje na nogi
Dzięki zatem ogromne po raz kolejny za mega wsparcie i życzliwe słowa!
Mąż pojechał z dziećmi na spacer, a kiedy wrócił, to przywiózł kilka ubranek młodemu i sweter dla mnie. Powiem Wam, że sweterek idealny. Sama bym lepszego nie kupiła. Nada się teraz i po ciąży. A ubranka podobno wybierał z Nelcią. Wstawię na odpowiedni wątek fotki.
Kaju ja znam powiedzenie, że jak chcesz stracić przyjaciela, to zamieszkaj z nim. Doświadczyliśmy tego na sobie i powiem Ci, że jest mi jeszcze dziś przykro, kiedy myślę o tym,jak nas potraktowali. Współczuję przeżyć, ale tak jak piszesz, trzeba być ponad tym. Trzymaj się!
Aninek no obyś się lepiej wyspała dzisiejszej nocy. Hehe...nadmiar życzliwości nie wskazany;-) Faktycznie fajne te promocje wyczaiłaś. Na necie rozumiem? Musze wejść na stronkę. Aha! I Suzanna to cudne imię. Strasznie mi się ta wersja spodobała Prezenty śliczne!
Indziorka już właśnie dotarło do mnie, że jesień i zima to dla astmatyków najgorszy czas...Nie wiem, jak sobie poradzimy, ale dajesz mi nadzieję, że jednak da się z tym żyć. Dziękuję kochana!
Biłka śniadanko do łóżka? Się ceni Jeszcze na kacu...brawa dla męża!
Elisse a no tak mnie naszło z tymi biedronkami. Staram się dopasować wystrój do charakterku. Jakoś tak mam. Nelcia jest delikatna, wrażliwa,jak motylki, a Nika to diabełek wcielony, tyle, że przecież nie zrobię jej z pokoju piekiełka Dlatego wpadłam na pomysł z tą biedronką, bo ona tak jest mała wędrowniczka Lilianka śliczne imię
Marta chrząstka spojenia jest dość elastyczna i podobno może się z biegiem ciąży zejść, jeśli będzie się na to bardzo uważać. Oby, oby, bo ja już ledwo daję radę.
Milusia przejrzałaś mnie U nas kuchnia typowo polska, ale raczej zdrowa. Uważaj na siebie z tym spojeniem.
Hanuś ja bym nie panikowała. jeśli czujesz się normalnie, to nie ma co się martwić. Na mnie w ciąży z Nelcią wskoczył pies wagi ciężkiej i prawie przewrócił i było ok.
Ada gratuluję udanego zakupu. Mój mąż kupił sweterek dla mnie w Matalanie. Dał 25Ł, ale fajny, będzie jak znalazł nawet po ciąży. Zrobiłaś mi ochotę na słodycze, a tu jak na złość mąż kupił Michałki, więc pewnie na jednym się nie skończy, ale....dziś mam to gdzieś
Natal kawałek tortu czekoladowego w niedzielę, to nie grzech. Ja idę właśnie po Michałki i dziś przymykam oczy na kalorie;-) Oby plecy Ci nie dokuczały, bo wiem, jak to cholernie daje w kość.
Miłego wieczorku Wam życzę!
Nocka była ciężka, bo jak Nika zasnęła w końcu, to Nelcia zaczęła kaszleć. Ostatni atak o 7 rano, więc nie pospałam wcale. Kiedy im jest tak źle, to ja przestaję myśleć o sobie,a to tez źle, bo wiem, że muszę uważać. Mama spała z Niką, ja z Nelą, mąż w gotowości do pomocy.
Zastanawiam się jaka nocka kolejna nas czeka. Wizytę planuję na środę, bowiem chcę jeszcze sprawdzić, czy to czasem nie jakaś infekcja się szykuje.Martwię się coraz bardziej o Nelcię, bo ona niby nie ma astmy jeszcze na 100% potwierdzonej, ale inhalator już jeden ma. Tyle, że nie dostaje tak, jak Nika sterydów. Pewnie po wizycie się to zmieni.
Wiem, że jakoś to będzie, czasem tylko za dużo złych rzeczy na raz powoduje, że siedzę i ryczę, bo nie umiem pomóc. Dzięki
Wam, Waszym radom i pocieszeniom, jakoś człowiek znowu staje na nogi
Mąż pojechał z dziećmi na spacer, a kiedy wrócił, to przywiózł kilka ubranek młodemu i sweter dla mnie. Powiem Wam, że sweterek idealny. Sama bym lepszego nie kupiła. Nada się teraz i po ciąży. A ubranka podobno wybierał z Nelcią. Wstawię na odpowiedni wątek fotki.
Kaju ja znam powiedzenie, że jak chcesz stracić przyjaciela, to zamieszkaj z nim. Doświadczyliśmy tego na sobie i powiem Ci, że jest mi jeszcze dziś przykro, kiedy myślę o tym,jak nas potraktowali. Współczuję przeżyć, ale tak jak piszesz, trzeba być ponad tym. Trzymaj się!
Aninek no obyś się lepiej wyspała dzisiejszej nocy. Hehe...nadmiar życzliwości nie wskazany;-) Faktycznie fajne te promocje wyczaiłaś. Na necie rozumiem? Musze wejść na stronkę. Aha! I Suzanna to cudne imię. Strasznie mi się ta wersja spodobała Prezenty śliczne!
Indziorka już właśnie dotarło do mnie, że jesień i zima to dla astmatyków najgorszy czas...Nie wiem, jak sobie poradzimy, ale dajesz mi nadzieję, że jednak da się z tym żyć. Dziękuję kochana!
Biłka śniadanko do łóżka? Się ceni Jeszcze na kacu...brawa dla męża!
Elisse a no tak mnie naszło z tymi biedronkami. Staram się dopasować wystrój do charakterku. Jakoś tak mam. Nelcia jest delikatna, wrażliwa,jak motylki, a Nika to diabełek wcielony, tyle, że przecież nie zrobię jej z pokoju piekiełka Dlatego wpadłam na pomysł z tą biedronką, bo ona tak jest mała wędrowniczka Lilianka śliczne imię
Marta chrząstka spojenia jest dość elastyczna i podobno może się z biegiem ciąży zejść, jeśli będzie się na to bardzo uważać. Oby, oby, bo ja już ledwo daję radę.
Milusia przejrzałaś mnie U nas kuchnia typowo polska, ale raczej zdrowa. Uważaj na siebie z tym spojeniem.
Hanuś ja bym nie panikowała. jeśli czujesz się normalnie, to nie ma co się martwić. Na mnie w ciąży z Nelcią wskoczył pies wagi ciężkiej i prawie przewrócił i było ok.
Ada gratuluję udanego zakupu. Mój mąż kupił sweterek dla mnie w Matalanie. Dał 25Ł, ale fajny, będzie jak znalazł nawet po ciąży. Zrobiłaś mi ochotę na słodycze, a tu jak na złość mąż kupił Michałki, więc pewnie na jednym się nie skończy, ale....dziś mam to gdzieś
Natal kawałek tortu czekoladowego w niedzielę, to nie grzech. Ja idę właśnie po Michałki i dziś przymykam oczy na kalorie;-) Oby plecy Ci nie dokuczały, bo wiem, jak to cholernie daje w kość.
Miłego wieczorku Wam życzę!