reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Hej kochane:)

Witam nowe mamusie, gratuluję wizytek, dzionek dziś był piękny, mój synuś zaczyna więcej mówić, ja nadal trochę niestabilna emocjonalnie hihi, ale jakoś z tym walczę. Dzisiaj poszliśmy z M do fajnej knajpki, kupiłam sobie piwko bezalkoholowe i tak mi smakowało, że hej....bąbelek mój daje regularnie znać o sobie, zawsze jak się budzę, po obiadku i po 22 - wtedy to już harce na całego....
Wczoraj byłam u fryza, na zakupach i humorek troszkę się poprawił:)Odnośnie wyprawek ja jeszcze czekam:), spokojnie damy radę, nie będę tego teraz szykować, z synusiem w 7 msc naszykowałam na zapięty guzik i wszystko stało, kurzyło się, trzeba było od nowa prasować, gotować itp. Myślę, że na to jeszcze przyjdzie czas, zwłaszcza w chlodne wieczory:)

Alicja gratuluję kopniaczków:)

Lanjaa ja akurat z mężem mamy tak, że jak wiemy, że trzeba to kupujemy, jak jest kasa to fruuu, jak nie ma to się szczypiemy, np. jak czekamy na przelewy:)
Indziorka ja też jak się zdenerwuję to czuję intensywne podskakiwania, od razu włączają mi się wyrzuty sumienia...echh

Kropeczko odnośnie męża,znasz powiedzenie baba w ciąży?:D To nasze hormony wariują i wszystko nas trochę przerasta, myślimy bardzo emocjonalnie, porozmawiaj na spokojnie z M, obróć coś czasem w żart, lepiej tak niż brnać w ślepy zaułek...Odnośnie płaczu szwagierki, oj nie mów hop:D ja myślałam, że równo stoję na nogach, a na drugi dzień po porodze wyłam od rana do wieczora, dlaczego nie wiem? Hormony naprawdę szaleją przez jakiś t ydzień lub dwa po porodzie, czlowiek jest rozbity na maksa, potrzebuje drugiej osoby....

Caroline pamiętaj, że wyprawka ma cieszyć, a nie dobijac, ja w zeszłej ciąży to tak się stresowałam, ze nic nie miałam, że po prostu prawie wyłam...Wystarczył nam z M jeden dzień zamawiania w neciku i wszystko pięknie poprzychodziło, ile było radości, to tylko jeden dzień:) W sklepie też można spędzić cudny dzionek na oglądaniu cudowności:)

Kaja28 oj gratulacje kochana:) bardzo się cieszę z chłopaczka:)Powiem Ci, że odnośnie zakupów to mamy podobnych mężów, ja mam wrażenie, że on robi lepsze zakupy niż ja:)

Emilia popieram tylko pampersiki na początek, żadne inne -wrrrrrrrrrrrrrr

Madziamadzia ja też ostatnio sobie często ucinam choćby chwilową drzemusię:)

biłka i mnie niestety glukoza czeka:) masakra:)

Magda jejku gratuluję Ci bardzo bardzo:) naprawdę....superancko:)

Afja gratuluję udanych zakupków, jejku i ja muszę jakieś zimówki zakupić:D

Marta87 ja jadłam oscypki, w sumie wszystko jem:)

Niebieska gratuluje dziewuszki...

Szylwias oj mam nadzieję, że zębul bolał nie będzie...



Czarni trzymam kciuki za mieszkanko:)

Patinka na początek myślę laktator z Aventu - od razu ma buteleczki, takie maluśkie, ja później używałam TT

Maonka myślę, że stresik związany z tym, że kupimy, a coś się stanie to zawsze jest.....jednak ja nie wyobrażam sobie kupowania po porodzie, człowiek jest tak zmęczony, rozbity, że nie ma czasu na nic i wtedy faktycznie to chyba facet musialby się wszystkim zająć....Udanego wypoczynku:)

Ada z tego co czytamm odpieluchowywujesz na noc dzieciaczka - powodzenia, u mnie na szzęście maluch szybko zalapał i nie zakladam mu od 3 miesięcy żadnej pieluszki, raz w nocy popuścił.........Wydaje mi się, że jak zauważy mokre wokół siebie to szybciutko jakoś chwyci...

Marzenixx bez przesady z tymi ciuszkami, tak naprawdę najważniejsze jest to co jemy, a nie to w czym chodzimy, nasza skóra nie ma jakiejś takiej absorpcji, zeby coś na nią działało rakotwórczo, jedynie promieniowanie UV. Echh:) Twoja znajoma jest troszkę przewrażliwiona..., ale czasem tak bywa:) najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek...Ja jeżeli chodzi o seksik to myślę o nim, ale jak M się zbliża to wrrrrrrrrr:D wszystko mnie wkurza:D:D

Czarni ja wczoraj tak jak Ty na jedzonko to czekałam na zapiekankę ziemniaczaną:D:D:D ślina do pasa mi ciekła normalnie:D:D:D

Mamaga ja widziałam podobny cycek zakładany przez facetów - skrzywienie moim zdaniem hehehe:D:D
 
reklama
milusia no właśnie problem w tym że on nie czuje tego jak sie zsiusia i śpi w tym mokrym:baffled: ja go obudziłam pokazałam że mokre, śmierdzi itp a on jeszcze z uśmiechem na ustach powtarza że mokre.... gdzieś juz słyszałam że ponoć u chłopców mniejsza wrażliwość na wilgoć i temu mogą się nie budzić, zobaczymy jak dziś pójdzie, wysadze go ale czy coś zrobi....
właśnie zapomniałam że istnieje coś takiego jak piwo bezalkoholowe.... chyba poszukam tutaj w sklepie:cool2:
Mamaaga jak chodzi o mnie to w poniedziałek mamy usg, w dodatku musze jeszcze przed 14 iść do swojego lekarza po zwolnienie i zanieść do pracy, więć pracowite przedpołudnie nas czeka:))
 
O Ciebie Ada mi chodziło, więc trzymam kciuki za prawidłowe określenie płci, ja może uzyskam potwierdzenie we wtorek więc może będziemy świętować. Bo ja to tylko tutaj z Wami dzielę sie tą informacją. Przyrzekłam sobie że reszta rodziny ani znajomi, nikt się nie dowie żeby była dla nich niespodzianka. Po tragedi jaka nas spotkała w zeszłym roku moja ciążą to już cód a szczęśliwy koniec to już podwójny cód i wszyscy wokoło życzą nam jak najlepiej, a ci co nie niech się walą...
 
No właśnie Ada przypomniałaś mi o zwolnieniu. Muszę w poniedziałek zadzwonić do mojego gina czy w ogóle będzie przyjmować we wtorek, bo uprzedzał mnie że we wrześniu wybiera się na wakacje i jak go nie będzie to da mi telefoniczną instrukcję gdzie mam się udać po zwolnienie.
 
Mamaaga to trzymam za was także kciuki! :) a mogę spytac co się stało poprzednio? jeżeli nie chcesz to nie odpowiadaj:)


kurcze, tak przeglądałam forum i mi sie rzuciło w oczy imię dla chłopca Sebastian:-) momentalnie mi się spodobało, pytałam M i mówi że ok więc chyba zamiast Piotrusia będzie Sebuś:-) Albo Iga :-)
 
Ada spoko. Ja już o tym pisałam ale dużo wcześniej. W zeszłym roku w czerwcu w 41 tgc urodziłam martwego synka. Do dzisiaj nie mogę się pozbierać ale ta ciąża że tak powiem zmusza mnie do zachowania jako takiego spokoju. Nie wyję już po nocach do poduszki, staram się sobie tłumaczyć że gdyby nasz Gabryś żył to to dziecko nie miałoby szansy na życie bo na czwarte dziecko na pewno byśmy się nie zdecydowali. Nie w tym chorym kraju. Pękam dopiero na cmentarzu, więc widzisz że u nas wybrzydzanie w płci to byłoby trochę przegięcie. Najtrudniej mi wytłumaczyć mojemu 5-cio letniemu synkowi że w brzuchu nie mam Gabrysia, bo właśnie tak często mówi a mi serce pęka....
 
Mamaaga :-(bardzo mi przykro z powodu synka, nawet sobie nie wyobrażam jaka straszna to musi byc strata:-( najwazniejsze że zachowujesz spokój, teraz już musi byc dobrze! najgorsze jest właśnie to że rodzeństwo jeszcze tak nie zrozumie co się dokładnie stało, przynajmniej ja sobie tak wyobrażam że najciężej by mi było z tym co myśli Konrad gdyby cos się takiego wydarzyło(tfu,tfu), byłoby mi go strasznie żal...
 
No i właśnie mi żal mojego Olinka bardzo. Czekał w zeszłym roku na brata. Był taki dumny i szczęsliwy. Składał z mężem mebelki, jęździł wózkiem po domu a tu nic. Jak wytłumaczyć 4 latkowi co się stało. Starsza miała 17 lat więc przeżyła to jak dorosły, musiała to zaakceptować jako nieodwracalny fakt. A mały... co on wie o śmierci. Powiem Ci tylko że jako jedyny wspomina i mówi o Gabrysiu bardzo często. Nawet jak go się pytają o rodzeństwo to mówi że ma brata ale w niebie. Jest to dla mnie jako matki podwójnie straszne. Zimą jak prowadziłam go do przedszkola i było rano jeszcze ciemno zawsze witał się z bratem jak widział gwiazdkę na niebie. Dlatego jak teraz zaszłam w ciążę długo mu nie mówiliśmy ze strachu co z tym wszystkim jeszcze będzie. Ale że ja jestem od 6 tgc na zwolnieniu to się dopytwał dlaczego to mu mówiłam że jestem chora i też się martwił. Więc jak było już wyraźnie widać że jestem w ciąży to mu powiedzieliśmy. Jego pierwsza słowa to że super ale on chce mieć już teraz takiego brata do domu a nie do nieba. Nie życzę nikomu takich przeżyć. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać ale niestety się zdarzają. Wydaje nam się tylko że nas to nie dotyczy.....Jednak tak.
 
reklama
mamaaga smutne co piszesz, ale dokładnie co taki maluch może wiedzieć o śmierci.... powiem Ci że mój kuzyn miał 6 lat jak jego tata zmarł na białaczke, jak juz przywieźli ciało do domu ciocia wzieła go i powiedziała chodź pożegnasz się z tatą, on wszedł do pokoju i powiedział że to nie jego tata... faktycznie wujek naprawde inaczej wyglądał, zawsze taki pulchny a tu po tych wszystkich chemiach chudy i łysy:( kuzyn miał wtedy 6 lat i naprawde chyba nie rozumiał co się stało, widać to było po nim strasznie i mi sie wtedy tak przykro zrobiło, ech...:( nie lubie tematu smierci, najgorsza dla mnie by była smierc bliskiej osoby, swojej aż tak się nie boje....
 
Do góry