Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Witajcie dziewczyny
Nockę miałam koszmarną. Ból głowy dokuczał, spojenie, biodra, jakieś kłucie w okolicach szyjki, parcie na pęcherz, kręgosłup i te dziwne zakwasy....Poza tym dopadło mnie jakieś dziwne przeczucie, że coś się wydarzy. Oczywiście zaraz mnie 7 poty oblały i tak dotrwałam do 4 nad ranem, kiedy to wreszcie zasnęłam. Oczywiście młody był spokojny wieczorem, co było podejrzane, a kiedy położyłam się, to tak się wiercił, że już miałam męża budzić na kurs do szpitala. Z tego wszystkiego się popłakałam:-( Ja od połowy ciąży już dużo zniosłam, ale to co się wczoraj działo....no nie wiem jak to nazwać. Zwłaszcza ten dziwny lęk mnie przeraził....
Na szczęście dziś jest już lepiej, tzn. standardowe bóle, bez większych sensacji. Byłam na wizycie, więc wiem, że Marcelek ma się dobrze, no a to co się działo w nocy, jak to lekarz stwierdziła, będzie zdarzało się częściej, więc kciuki zaciskamy i byle do 8 stycznia
Ada wiem o co Ci chodzi z ta wydzieliną, co zasycha w buteleczce. Wiesz, jak ja to robię? Wiadomo, wkładam do noska, psikam i nie puszczam tego tłoczka, czy buteleczki (nie wiem jaki spray masz) aż wyjmę z noska. Wtedy nie zasysam tego wszystkiego do środka. Nie wiem, czy Ci to pomoże, bo może ja źle zrozumiałam o co chodzi Wydaje mi się, że Konradek ma tak, jak ja. Siedzi mi wszystko gdzieś głęboko i ilekroć mam infekcję, to kończy się wszystko ropnym katarem. Poza czasem infekcji, leje mi się z nosa ciągle coś. Ni to woda, ni to katar. Inna sprawa, mam wiecznie nos zatkany, ale nie tak, jak przy katarze, tylko gdzieś głęboko. Czasem w nocy mi to przeszkadza. A sprawdzałaś jakoś, czy on ma węch w obu dziurkach? Ja po jednej infekcji (normalne przeziębienie) straciłam węch całkiem, a kiedy zaczął wracać, to tylko w prawej stronie. Do dziś jak zatkam prawą dziurkę, to nie czuję nic kompletnie. Spróbuj go jakoś sprawdzić. Może w formie zabawy jakiś ocet do wąchania itp. Coś, coś odrzuca i będziesz wiedziała po tym, czy czuje. Zbierz jak najwięcej informacji w ciągu używania tych kropli. Każdy szczegół jest ważny. Kiedy katar się nasila, kiedy nosek mu się zatyka.?Czy ma inne objawy infekcji przy tym? Czy czuje wszystkie zapachy na obie strony? Jak jest na dworze, a jak w domu? Czy lepiej jak bawi się w salonie, czy w nocy w sypialni? Oczywiście jak masz gdziekolwiek pleśń, czy wilgoć, to obserwuj jak on na to reaguje. Notuj na kartce, żebyś miała wszystko gotowe na czas wizyty. To pomoże Wam na trafna diagnozę od razu, a nie błądzenie i marnowanie czasu
No i koniecznie daj znać, jak tam było na śpiewaniu kolęd
Indziorka ja w tej ciąży Marcelka planowałam skrupulatnie i sumiennie, oczywiście wiadomo dlaczego;-)I tak tylko na przyszłość Ci powiem, że sam odstęp od owulacji to tylko jeden z 7 czynników zwiększających szanse poczęcia wymarzonej płci. Nie czas teraz by się nad tym rozwodzić, ale chcę tylko Ci rzucić temat, że gdybyś kiedyś bardzo chciała ustrzelić facecika, to warto o tym poczytać choćby na wątku o planowaniu tu, na BB. Skarbnica wiedzy A z tym terminem, tzn z różnica jednego dnia, to widać jednak działa. Ten jeden dzień pewnie wynika stąd, że nie wiemy z dokładnością, kiedy jajko wyruszyło w drogę i kiedy plemniki je dopadły, a wiadomo, ze naście godzin robi różnicę. Mi się jednak wydaje, że to jest właśnie najbardziej wiarygodny termin:-)
Gosiu kulebiaczki to coś takiego, jak paszteciki, tylko ciasto deczko inne;-)
Januarko ja Ci nie powiem jakie to skurcze przepowiadające, bo nawet jeśli miałam je w którejś z ciąż przed terminem cc, to nawet nie wiem, że to to Pocieszę Cię, że mnie też coś takiego dolega non stop, a do tego jak dziś np. musiałam jechać na wizytę, to kroku zrobić nie mogłam, bo tak mnie tam kuło Inwalidztwo to mało powiedziane
Czarni zgadzam się z Tobą odnośnie wychodzenia z dzieckiem po porodzie. Pamiętam jak byliśmy z 2tyg Nelą na zakupach w markecie i nas jakaś ciotka wypatrzyła....Bożeeee, ile było potem gadania, co za rodzice, tak dziecko krzywdzą?A najlepsze jest to, że jak w Pl zapytasz położną,kiedy pierwszy spacer, to powie pewnie, że wietrzyć, werandować i dopiero na parę minut. Tutaj Ci odpowie, ze jak najszybciej. No wiadomo, może nie jak -20 za oknem, ale ja bym ze spacerem nie zwlekała, tak samo jak z wyjściem do rodziny.
M@linka jeśli czujesz, że obecność "Twojej" położnej pomoże Ci, to ja bym tez ja brała. Przynajmniej jeden stres mniej;-)
Maonka moja Nika jest w podobnym wieku, co Twoja córcia i powiem Ci, że też muszę na nią bardzo uważać przy innych maluszkach. Niby wie, że nie wolno czegoś tam robić, ale jednak nie zdaje sobie do końca sprawy z tego, jakie skutki będą kiedy jednak coś wykombinuje
Milusia zdróweczka dla Was! Kurcze, oby szybko przeszło
Dorotqua dobrze, że zajrzałaś i że wszystko u Ciebie ok. Oby tak dalej;-)
Caroline ja już leżę od połowy ciaży więc wyobraź sobie jak się czuję Normalnie bezużyteczna i nikomu nie potrzebna:-( A przecież wiadomo, że to nie prawda, także staraj się myśleć pozytywnie, że to dla dobra maluszka, a nadrobisz za rok;-) No i Ty chociaż zrobisz schabik, a ja nic kompletnie
Mila leż i nie marudź, a teściową śmiało wykorzystaj Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie następna okazja:-)
Mum racuszki drożdżowe, czy takie z sodą albo proszkiem? Coś Ci mogę podrzucić, ale nie wiem o jakie Ci chodzi
Agaagaaga ja nie wiem jak ten czop wygląda, bo się go nigdy nie doczekałam, ale wiem że nie zawsze się doczekać można, bo często odchodzi już w czasie porodu. Tak jak wody
Na razie tyle, bo mnie Nela o coś męczy
Nockę miałam koszmarną. Ból głowy dokuczał, spojenie, biodra, jakieś kłucie w okolicach szyjki, parcie na pęcherz, kręgosłup i te dziwne zakwasy....Poza tym dopadło mnie jakieś dziwne przeczucie, że coś się wydarzy. Oczywiście zaraz mnie 7 poty oblały i tak dotrwałam do 4 nad ranem, kiedy to wreszcie zasnęłam. Oczywiście młody był spokojny wieczorem, co było podejrzane, a kiedy położyłam się, to tak się wiercił, że już miałam męża budzić na kurs do szpitala. Z tego wszystkiego się popłakałam:-( Ja od połowy ciąży już dużo zniosłam, ale to co się wczoraj działo....no nie wiem jak to nazwać. Zwłaszcza ten dziwny lęk mnie przeraził....
Na szczęście dziś jest już lepiej, tzn. standardowe bóle, bez większych sensacji. Byłam na wizycie, więc wiem, że Marcelek ma się dobrze, no a to co się działo w nocy, jak to lekarz stwierdziła, będzie zdarzało się częściej, więc kciuki zaciskamy i byle do 8 stycznia
Ada wiem o co Ci chodzi z ta wydzieliną, co zasycha w buteleczce. Wiesz, jak ja to robię? Wiadomo, wkładam do noska, psikam i nie puszczam tego tłoczka, czy buteleczki (nie wiem jaki spray masz) aż wyjmę z noska. Wtedy nie zasysam tego wszystkiego do środka. Nie wiem, czy Ci to pomoże, bo może ja źle zrozumiałam o co chodzi Wydaje mi się, że Konradek ma tak, jak ja. Siedzi mi wszystko gdzieś głęboko i ilekroć mam infekcję, to kończy się wszystko ropnym katarem. Poza czasem infekcji, leje mi się z nosa ciągle coś. Ni to woda, ni to katar. Inna sprawa, mam wiecznie nos zatkany, ale nie tak, jak przy katarze, tylko gdzieś głęboko. Czasem w nocy mi to przeszkadza. A sprawdzałaś jakoś, czy on ma węch w obu dziurkach? Ja po jednej infekcji (normalne przeziębienie) straciłam węch całkiem, a kiedy zaczął wracać, to tylko w prawej stronie. Do dziś jak zatkam prawą dziurkę, to nie czuję nic kompletnie. Spróbuj go jakoś sprawdzić. Może w formie zabawy jakiś ocet do wąchania itp. Coś, coś odrzuca i będziesz wiedziała po tym, czy czuje. Zbierz jak najwięcej informacji w ciągu używania tych kropli. Każdy szczegół jest ważny. Kiedy katar się nasila, kiedy nosek mu się zatyka.?Czy ma inne objawy infekcji przy tym? Czy czuje wszystkie zapachy na obie strony? Jak jest na dworze, a jak w domu? Czy lepiej jak bawi się w salonie, czy w nocy w sypialni? Oczywiście jak masz gdziekolwiek pleśń, czy wilgoć, to obserwuj jak on na to reaguje. Notuj na kartce, żebyś miała wszystko gotowe na czas wizyty. To pomoże Wam na trafna diagnozę od razu, a nie błądzenie i marnowanie czasu
No i koniecznie daj znać, jak tam było na śpiewaniu kolęd
Indziorka ja w tej ciąży Marcelka planowałam skrupulatnie i sumiennie, oczywiście wiadomo dlaczego;-)I tak tylko na przyszłość Ci powiem, że sam odstęp od owulacji to tylko jeden z 7 czynników zwiększających szanse poczęcia wymarzonej płci. Nie czas teraz by się nad tym rozwodzić, ale chcę tylko Ci rzucić temat, że gdybyś kiedyś bardzo chciała ustrzelić facecika, to warto o tym poczytać choćby na wątku o planowaniu tu, na BB. Skarbnica wiedzy A z tym terminem, tzn z różnica jednego dnia, to widać jednak działa. Ten jeden dzień pewnie wynika stąd, że nie wiemy z dokładnością, kiedy jajko wyruszyło w drogę i kiedy plemniki je dopadły, a wiadomo, ze naście godzin robi różnicę. Mi się jednak wydaje, że to jest właśnie najbardziej wiarygodny termin:-)
Gosiu kulebiaczki to coś takiego, jak paszteciki, tylko ciasto deczko inne;-)
Januarko ja Ci nie powiem jakie to skurcze przepowiadające, bo nawet jeśli miałam je w którejś z ciąż przed terminem cc, to nawet nie wiem, że to to Pocieszę Cię, że mnie też coś takiego dolega non stop, a do tego jak dziś np. musiałam jechać na wizytę, to kroku zrobić nie mogłam, bo tak mnie tam kuło Inwalidztwo to mało powiedziane
Czarni zgadzam się z Tobą odnośnie wychodzenia z dzieckiem po porodzie. Pamiętam jak byliśmy z 2tyg Nelą na zakupach w markecie i nas jakaś ciotka wypatrzyła....Bożeeee, ile było potem gadania, co za rodzice, tak dziecko krzywdzą?A najlepsze jest to, że jak w Pl zapytasz położną,kiedy pierwszy spacer, to powie pewnie, że wietrzyć, werandować i dopiero na parę minut. Tutaj Ci odpowie, ze jak najszybciej. No wiadomo, może nie jak -20 za oknem, ale ja bym ze spacerem nie zwlekała, tak samo jak z wyjściem do rodziny.
M@linka jeśli czujesz, że obecność "Twojej" położnej pomoże Ci, to ja bym tez ja brała. Przynajmniej jeden stres mniej;-)
Maonka moja Nika jest w podobnym wieku, co Twoja córcia i powiem Ci, że też muszę na nią bardzo uważać przy innych maluszkach. Niby wie, że nie wolno czegoś tam robić, ale jednak nie zdaje sobie do końca sprawy z tego, jakie skutki będą kiedy jednak coś wykombinuje
Milusia zdróweczka dla Was! Kurcze, oby szybko przeszło
Dorotqua dobrze, że zajrzałaś i że wszystko u Ciebie ok. Oby tak dalej;-)
Caroline ja już leżę od połowy ciaży więc wyobraź sobie jak się czuję Normalnie bezużyteczna i nikomu nie potrzebna:-( A przecież wiadomo, że to nie prawda, także staraj się myśleć pozytywnie, że to dla dobra maluszka, a nadrobisz za rok;-) No i Ty chociaż zrobisz schabik, a ja nic kompletnie
Mila leż i nie marudź, a teściową śmiało wykorzystaj Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie następna okazja:-)
Mum racuszki drożdżowe, czy takie z sodą albo proszkiem? Coś Ci mogę podrzucić, ale nie wiem o jakie Ci chodzi
Agaagaaga ja nie wiem jak ten czop wygląda, bo się go nigdy nie doczekałam, ale wiem że nie zawsze się doczekać można, bo często odchodzi już w czasie porodu. Tak jak wody
Na razie tyle, bo mnie Nela o coś męczy