reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2013 :))

Hej dziewczyny jeszcze nie dałam rady Was nadrobić z piątku, wczoraj ze względu że pies sąsiadów postanowił powtórzyć swój koncert pojechałam z mężem do niego do pracy. Wczoraj po pracy pojechaliśmy po teścia i razem z M zrobili półki ze starych desek z piwnicy w szafie. Będę miała nowe miejsce do składowania ubranek maleństwa. Tylko jeden problem mam, w piwnicy wiadomo pachnie niekoniecznie cudnie, szczególnie że mój budynek ma ponad 107 lat, deski okropnie śmierdzą:baffled::baffled: piwnicą i kurde nie wiem co z tym zrobić. Wyszorowałam je i kupiliśmy odświeżacz i zostawiliśmy go w środku. Ale nic się nie poprawiło:baffled:. Nie mam niestety balkonu żeby mogły się przewietrzyć :-(. Hmm zero pomysłu co z fantem zrobić. Poza tym poranek dzisiejszy pracowity, obudziło mnie znoszenie mebli od sąsiadów - tak właśnie tych hałaśliwych nie wiem liczę że się wyprowadzili, ale nie zanosi się bo wyjącego psa zostawili w domu. Ale przez taką pobudkę skoczyła mi adrenalina i wstawiłam pranie i zmywarkę potem planuję kolejne pranie i ogarnięcie mieszkanka. Na szczęście obiadku nie muszę robić bo mam zupkę z wczoraj :tak:.
Dziewczyny postaram się później ogarnąć wcześniejsze posty i coś nasmarować, przepraszam że tak o sobie ;-).
Jak już uda mi się przewietrzyć szafkę to poukładam w niej ubranka i może uda mi się cyknąć fotkę to prześlę :-D.
Miłej niedzieli :tak:.
Buziaki dla wszystkich mam styczniowych :-D.
 
reklama
Witam Hmmm miałam się wyspać i nic z tego nie wyszło Obudziłam się o 4.00 rano i po małej sprzeczce z M nie mogłam już zasnąć M sobie pojechał ze swoim ojcem Jestem sama to może pózniej się położę i zdrzemnę

muuuum_to_be
he he oj ci faceci Ja dzisiaj o 4.00 rano się pochlałam z moim M jak zadzwonił jego budzik i mi oznajmił że jedzie z ojcem na giełdę samochodową :angry::angry::angry: A mieliśmy zrobić małe przemeblowanie w sypialni aby w końcu złożyć i ustawić łóżeczko bo w tygodniu on nigdy nie ma czasu

milusia83 wow to ty masz już wszystko naszykowane Super Zazdroszczę Ci Ja powoli też muszę się za to wziąść Muszę zrobić listę co jest mi potrzebne do szpitala Bo dla Julci już mam naszykowaną torbę


Miłęgo dnia kobitki Pozdrawiam
 
Witajcie!!
Milysia- ja tez rycze bez powodu czasem !! I naprawdę zazdroszczę ze już tak wszystko naszykowane masz!!
Magda- odezwie sie !! Mam nadzieje ze wszystko ok!!!
Nilej niedzieli!!
 
Cześć styczniówki :-)

Niedzielnie, a my z mężem piżamowo dzisiaj...hehe
Dosłownie lenistwo pełną parą. Odpoczywamy.
Mam nadzieję, że miło biegnie wam czasik dzisiaj.
I za 5 dzionków GRUDZIEŃ ;-):tak::-):-D
 
Cześć dziewczyny:happy:

Po pierwsze, to przepraszam, że tak zniknęłam bez słowa:sorry2: Sporo z Was zastanawiało się, co się ze mną dzieje, a ja spisując sobie numer telefonu jednej z Was, pominęłam jedną cyferkę i nie miałam Was jak powiadomić:baffled:

W piątek zatrzymano mnie w szpitalu. Choć nic nie wskazywało na rozpoczynający się poród, to jednak nie byłam w stanie ukryć, że nie mogę się w ogóle ruszać. Wyszłam wczoraj późnym wieczorem. Do końca lekarze zastanawiali się, czy nie powinnam zostać w szpitalu aż do rozwiązania. Porobiono mi mnóstwo badań, ktg chyba z 10 razy, ciągle zastanawiając się, co jest przyczyną tak silnego bólu, który uniemożliwia mi poruszanie się. Najbardziej martwiły ich skurcze, które miałam w spoczynku, a przy których aż syczałam. Na ktg nie widać było żadnej pracy skurczowej macicy, szyjka długa, zamknięta, a ja idąc do ubikacji trzymałam się ścian. Podali mi w końcu jakieś dwa zastrzyki, po których wszystko się troszkę uciszyło. Doszukali się w papierach, że miałam ten wypadek samochodowy na początku ciąży, no i w końcu stwierdzili, że z Marcelkiem wszystko ok. Na świat się nie spieszy. Poród się nie zaczyna. Ufff.....ale niestety ja się sypię:baffled: Spojenie ledwo ciągnie. Mięśnie nic nie trzymają. Zarówno kręgosłupa, jak i w obrębie miednicy. Powinnam leżeć teraz non stop, żeby wszystko nie puściło, bo wtedy szyjka nie utrzyma ciąży i tak, czy siak dojedzie do porodu. A wiadomo, że skoro Marcelek już ma 2,5kg i rośnie teraz minimum 200g na tydzień, to parcie na wszystkie struktury jest ogromne.No a nikt nie jest w stanie stwierdzić, jakie są granice wytrzymałości mojego ciała, w sytuacji, gdy doszło do zmian w obrębie kręgosłupa i miednicy na skutek wypadku i wcześniejszych ciąży. Dostałam dwa wyjścia. Albo wracam do domu i leżę/siedzę na dupie DOSŁOWNIE do minimum 36tc, albo jeśli nie mam warunków (oczywiście brali pod uwagę obecność dwójki małych dzieci w domu), to zostaję w szpitalu. Wybrałam oczywiście opcję drugą i jestem z Wami z powrotem, choć przyznam, że boję się normalnie o każdy kolejny dzień:nerd: Męczy mnie nieporadność i fakt, że nawet głupiej kanapki sama sobie nie mogę zrobić, bo każde 5 minut to za dużo dla mnie, ale pocieszam się, że te 4 tygodnie, to już nie długo i jakoś wytrwam, choć boli nadal jak cholerka. Dzięki pobytowi w tym szpitalu, przynajmniej wiem, że te skurcze, to nie poród.

Wizytę miałam mieć w przyszłym tygodniu, ale ze względu na tą sytuację, jutro mają dzwonić, żeby mi ją przenieś na ten tydzień, bo muszą wszystko mieć pod kontrolą, aby Marcelek mógł dotrwać do bezpiecznego czasu.

Tyle u mnie. Poczytam Was później, bo póki co, to muszę odpocząć od tego wszystkiego. Dziękuję ślicznie za Waszą pamięć. Na prawdę miło się czyta,że kogoś w ogóle człowiek obchodzi:-) Życzę Wam udanej niedzieli. Buziaki dla wszystkich :*******
 
Witam Stycznioweczki ze sloikiem nutelli, bo moj DOPIERO poszedl po cos na sniadanie do sklepu bo w lodowce swiatelko!!!
Juz prawie 13 a my sniadanie:-Dechhh tak to jest... ja mialam nie zbyt udana noc, mialam bole ktore mnie budzily- takie okresowe i rano tez pare razy... teraz jest jak na razie spokoj... mam nadzieje ze to nic powaznego i Janek robi sobie ze mnie zarty :tak:


Milusia- tez mysle ze tak bedzie jak maluszek wyjdzie, ze najpierw zwala sie tlumy- beda chcialy ogladac malego itd, a potem zapomna o nas... i dupa.. ale na szczescie ja sie nie dam i bede chcodzila na jakies grupy dzieciece czy cos w tym stylu bo juz powoli sobie obczajam miejca gdzie takie sie odbywaja wiec nie mam zamiaru dac sie samotnosci!!!!

agaagagaga -wlasnie.. ach ci faceci.. czasem kompletnie sie z nami nie licza i jakby o nas zapominali... szkoda nerwow;-)

Pozdrawiam Was dzieczynki, do spisania !!!:rofl2:
 
Magda- cieszy mnie twoja wiadomość bo już naprawdę myślałam ze coś sie stało!! Odpoczywaj nie ruszają sie z luzka!! Bliscy są koło ciebie i napewno ci pomogą!!! Trzymaj sie cieplutko !!!
 
reklama
Hej Wam :)

Ada Dzięki ;) Mówię nie stresuj się tak bardzo tym, co powiedziały te panie z przedszkola :) Sama wiesz, że każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tempie;) A Twojemu Konradkowi nic nie brakuje z pewnością :)

Januarka To zaszalałaś w nocy ;) Czasem wyrwanie się z domu pomaga ;) My wczoraj z bratem S i jego żoną wyszliśmy chwilę na miasto- teraz co prawda strasznym bólem teraz to okupuję, ale przynajmniej się człowiek oderwał- młoda aktywna więc przeżyję :p To dobrze, że tak swojemu pomagasz i przy okazji on Tobie;)

Milusia To dobrze, że już w domku ;) W końcu troszkę odpoczniesz ;) Na ile to oczywiście możliwe przy dziecku :D

Czarni Proszę Cię z wyborem wózka u mnie to było tak, że normalnie jakby moje życie od tego zależało :D Także się strasznie cieszę, że już zamówiony jest ;P Bo jakbym miała jeszcze się denerwować tym to bym nie wytrzymała :p Ale jest jeszcze czas ;) Ja jestem na tyle upośledzona, że muszę mieć wszystko przygotowane, bo wolę niecierpliwie czekać niż się stresować, że coś na czas nie przyjdzie i nerwowo się krzątać :)

Goście pożegnani, można odpoczywać :p stwierdziłam, że po 1 w nocy nie będę już nic pisała :p Szok przeżyłam, jak się dowiedziałam, że właściwie wczoraj były ostatki ;)
 
Do góry