reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2013 :))

-caroline- fotki na pewno piękne, waga do zrzucenia po porodzie, a ważne, że dzieciaczek zdrowo się rozwija. Czekam na foteczki z niecierpliwością.
My też w pokoiku dla synusia wybraliśmy bardzo jasno beżową farbę. I czekam, aż będziemy go do końca urządzać :-).
Już w przyszłym tygodniu w końcu zamówimy łóżeczko z materacykiem.
 
reklama
Caroline może z tym kolorem nie będzie tak źle... Jak mokre to zawsze ciemniejsze...
Ja z jednej strony wam zazdroszczę z drugiej współczuję... Uwielbiam zakupy i remonty gorzej ze sprzątaniem w październiku to przeżyłam i po tym mam już po dziurki w nosie a tym bardziej że w ciąży i jeszcze z naszym biegającym szogunem który co chwila coś chciał...
A waga i wyglądem nie przejmujemy sie nie nie!! W koncu to ciąża czas wyjątkowy wszystkie niedoskonałośći musiały być do przewidzenia bug tak najważniejsze że będziemy mieć te nasze szkraby inne dały by wszystko nawet piękno swej urody by móc być w naszym stanie.
 
Hejka


Indziorka a u mnie wydzieranie się niewiele daje bo to raczej do kłótni prowadzi, mój M nerwowy na takie rzeczy:zawstydzona/y:cho czasem potulnie słucha, on po prostu czasem lubi sie przekomarzać, nie wiem, może gdybym ja ręką i nogą nie mogłabym ruszać to by zrozumiał i ruszył tyłek wcześniej:sorry2: A jak dzisiaj twój M, lepiej troche?
Muuum to be gratulacje dla siostry!!!:-):-)super, niedługo juz my będziemy tak tulic maluszki jak ona:)) daj znać jak po odwiedzinach:-)
caroline te na 56 to mi sie akurat wydają, nawet bez sprawdzania metki mi sie czasem udaje zgadnąć jaki to rozmiar, tak częśto na nie patrze:-D ale serio to na początku maluszki mogą nawet w 56 pływać, na szczęście tylko przez pierwsze pare tygodni:))
natal współczuje nieprzespanej nocki, oby dzisiejsza była lepsza ;)
Magda no to masz dobrze, przynajmniej ci nie zrzędzi, bo mój to wszystko wie akurat jak chodzi o dzieci, miał wcześniej duży kontakt z takim maluszkiem zanim mnie w ogóle poznał więc wiedział co i jak, tyle że ociągać się lubi.... ja mam zamiar właśnie w święta dokonać ostatnich zakupów, mam nadzieje że uda mi się wyrobić:) może ten kosz mojżesza kupie ciut później, chyba że w boxing day jakaś fajna promocja się trafi:) ale tak to święta to taki ostateczny termin, chce juz mieć wszystkie ciuszki, smoczki do butelek, pieluszki ,chusteczki, o jeszcze wanienke trzeba kupić, no i w sumie reszte mam w domku:)
Magdus30 oby to nic poważnego, uważaj na siebie!
Emilia no ja musze swojego zagonić żeby z tym schowkiem porządek zrobił, pewnie i tak mu pomoge bo musi być "po mojemu", a tam juz tyle rzeczy a w zasadzie pudeł które zamiast poskładane to takie całe leżą, pewnie i tak częśc do wywalenia się nadaje....
Marzenixx u mnie to samo, pierwsza partia uprana i suszy sie przy kaloryferze:))
Kaja o kurcze współczuje przebojów, ja też bym pewnie spakowała torbe w razie w, musisz sie pooszczędzać teraz ;)
caroline a może jakoś przemalować się da, np jaśniejszym odcieniem? kurcze ja też się kiedyś wkurzyłam jak malowaliśmy pokój dla Konrada i chciałam taki jaśniutki błękit a wyszedł taki jak 70 lat temu malowali w starych chałupkach:wściekła/y:



A ja mam mega doła, ryczeć mi się chce, byłam dziś na tym spotkaniu w przedszkolu Konrada, nic sie nie poprawia:-:)-:)-(nadal się od dzieci i dorosłych izoluje, ma problemy z rozumieniem i to nawet ta polka powiedziała że po polsku słabo mówi i nie rozumie co się do niego mówi.... mówiły też że ma problemy z koordynacją ruchów i jest taki "ciapkowaty", to akurat wiem, ale powiedziałabym że raczej jest ostrożny, nie lubi wchodzenia po schodkach czy schodzenia... no i właśnie mi powiedziała że za moją zgodą może przyjść specjalistka i poobserwować go, powiedzieć coś o jego zachowaniu. Koncentracja też bardzo słaba, nie słucha w ogóle co się do nie go mówi, ech:( w domu też czasem się zachowuje tak że nie słucha, nie może się skupić na tym co mówie do niego... jak pani do niego przychodzi, przyprowadza inne dzieci to on się zaraz odsuwa i sam się bawi. M mi nie pomaga, bo twierdzi że nie ma tu naszej winy tylko tam nie mają podejścia do dzieci i nie umieją go zainteresować, a ja się boję że to może być coś poważniejszego:(((dziwne było to jak mi ta polka powiedziała że mieli kiedyś ćwiczenie by pokazywać części ciała i on nawet po polsku nie umiał ani jednej nazwać, a w domu koncertowo wszystko wymienia:confused: i jeszcze pytałąm czy lubi np śpiewać piosenki, bo w domu chodzi i prawie cały czas coś śpiewa, po polsku, angielsku, ale jak siadają w kółku i śpiewają wszyscy razem to on głową jest gdzieś w chmurach i nie chce śpiewać:/ oczywiście dałam pozwolenie żeby przyszła ta pani go obserwować, musze jeszcze jakieś papiery w związku z tym podpisać, ech no naprawde zaczynam się zastanawiać co źle robie, cały czas do niego mówie, wszystko tłumacze co gdzie i jak a i tak jest tak jak jest:(( no to się wyżaliłam.......



Poprałam dziś pierwsze ciuszki, najpierw zaczynam od tych 56 i 62 a potem jak mi czasu starczy to popiore te na 68:)
 
Mi żeby nie było za dobrze,tak jak wcześniej pisałam, to od rana mam koszmarny ból brzucha. Początkowo był całkiem do zniesienia. Tak jak to zazwyczaj w końcówce ciąży. Ni to ciągnięcie, ni to skurcze, czy coś w rodzaju kłucia, jak maluch uciska pęcherz lub szyjkę. Później z upływem czasu doszedł ból krzyża, choć od rana nie robię nic. Około godz. 15 ból brzucha nie ustawał nawet na chwilkę, stał się taki drażniący, nawet w pozycji leżącej. Plecy bolały koszmarnie. Wzięłam dwie nospy i położyłam się. Po ok godzinie było troszkę lepiej. Mogłam wstać np. do toalety i w miarę sprawnie tam dojść. Jednak od 17 znowu to samo. Teraz określiłabym to, jak ból podczas okresu. Trwa bez przerwy, z tym, że co chwilę narasta i zmniejsza się i tak w kółko. Plecy(krzyż) również bolą. Żadnych plamień, czy krwawienia, śluz normalny, ogólne samopoczucie poza zgagą w normie. Teraz jest lepiej, jak siedzę niż leżę, ale stać i chodzić nie da rady. Z reguły godnie znoszę wszystkie przypadłości ciążowe, ale to jest dla mnie coś nowego. W żadnej z ciąż nie czułam się tak fatalnie, jak w tej chwili. Mam nadzieję, że nie będę musiała jechać w nocy do szpitala. Rano jak będzie tak źle, to zadzwonię do położnej. Poza tym nie wiem co jeszcze robić. Czy w ogóle jest się czym martwić? Może tak bywa pod koniec?

Dobra. Idę poczytać co u Was.
 
Ada w sumie, to Twój synek chodzi do szkoły od września? Jakoś tak chyba.....Widzisz, moja Nela dopiero w tym roku, a chodzi d lutego, zaczęła cokolwiek w domu mówić o szkole. Tak teraz, nie dawno. Wcześniej milczała i nawet się nie chciała żegnać, czy witać z Paniami. Może Konradek potrzebuje więcej czasu? Myślę, że szkoła ma dobre podejście, bo ja w zeszłym roku szkolnym często mówiłam nauczycielkom, że Nela jest taka cicha i nie wiem czemu, a one zawsze mówiły, że ma czas.Że one nad nią pracują. W grupie u Neli jest taki polski chłopczyk. On już chodził cały zeszły rok na te maluszki po 2 roku życia i teraz z Nelą i on jest taki właśnie, jak Twój Filip. Tylko widzisz, jego mamę wezwali dopiero po tak długim czasie, żeby zobaczyła,jak się zachowuje. Myślę, że Konradkowi jest potrzebny jakiś bodziec, ale to nie znaczy, że coś z nim nie tak. Na pewno się w końcu otworzy, tak jak moja Nela. Nie wszystkie dzieci umieją tak szybko odnaleźć się w nowej sytuacji, jak np. moja Nika. Jestem pewna, że szkoła pomoże w tej sprawie, bo oni tutaj bardzo zwracają uwagę na takie sprawy. Ty sobie nic nie wkręcaj i nie wymyślaj, że coś z Twoim dzieckiem nie tak. Ja bym też nie męczyła Konradka pytaniami o szkołę (oczywiście nie zakładam, że to robisz), bo to będzie dla niego znak, że jednak jest problem i niepotrzebnie go zestresuje. Zobaczysz, że sytuacja się polepszy, kiedy on złapie angielski. Moja Nela mówi już bardzo dużo, do tego stopnia, że umie dogadać się z Panią, a ja jestem pewna, że dzięki temu nabrała takiej śmiałości. Jednak potrzebowała sporo czasu. Jakieś 8 miesięcy. Będzie dobrze. Zobaczysz:happy2:

Carolinemoże jakieś elementy dekoracyjne na ściany, żeby rozjaśnić ten kolorek? Albo pół ściany (np. górne części) pociągnąć innym, jaśniejszym kolorem i po środku dać takie ozdobne paski tapety z jakimś motywem z bajki? Na pewno wymyślicie coś, ale rozumiem Cię, bo pewnie też bym się wkurzyła:blink:

Gosiu dobrze, że z oczami wszystko ok. Ja się cieszę, że w pierwszej ciąży trafiłam na bardzo dobra okulistkę, która wypatrzyła otwór na siatkówce. Jakbym tak wtedy rodziła naturalnie, to by było kiepsko:baffled: Powodzenia przy remoncie!


Kaju kurka, widzę, że i u Ciebie gorszy dzień dziś. Ja jednak postanowiłam poczekać do rana z tymi bólami. Sama nie wiem, czy to ból, czy skurcze...Robili Ci ktg i badanie ginekologiczne? Trzymaj się słońce i dużo odpoczywaj!

Biłka ja nawet nie mam siły pomyśleć o tym, żeby fotkę sobie zrobić:baffled: Miałam wstawić z 30 tc i doooopa. Normalnie nie wiem, kiedy mi te tygodnie mijają:sorry2:

Marzena a miałaś takie boleści w poprzedniej ciąży? Bo ja jestem w tak kiepskiej kondycji, że zastanawiam się czy na szpital nie jechać. Z drugiej strony odwlekam, bo wiadomo....żadna to przyjemność. W poprzednich aż tak źle się nie czułam. Sama już nie wiem....

Emilia
jak super, że w końcu niebawem sobie odpoczniesz. Pamiętam, jak pisałaś, że jeszcze tyyyle czasu do macierzyńskiego, a tu proszę...tuż, tuż. Zasłużyłaś na porządny odpoczynek:happy2:

Anetka
ja niedawno piekłam ciasto z dynia i było pyszne, słodziutkie, także może zrób to z marchewą:-p Ja chyba znowu mam ochotę na szarlotkę, ale sił na robienie brak:baffled:

Magdus daj znać, czy samopoczucie się poprawiło;-)

Czarni
skąd Ty masz w sobie tyle energii? Ja połamana jak diabli,a Ty niby się obijasz rankami, ale potem, to chyba masz motorek w.....:-p Pozazdrościć normalnie:-)

Januarko
ja zrobiłam ten makaron i powiem Ci, że bardzo nam smakował. Nie miałam takiego boczku typowego, tylko chudy bekon (taki schab wędzony) i dałam sporo cukinii. Pyszne to było:happy2:

Pozdrawiam resztę ekipy serdecznie i spokojnej nocy życzę:happy2:
 
Kaju zapomniałam dodać, że dzwoniłam do niej i kazała mi zanotować ile razy w ciągu godziny był silniejszy ból. Akurat się uciszało, więc był tylko 2 razy. Poleciła kąpiel i jak nie polepszy się, to szpital. Ból jednak zelżał na tyle, że mogę siedzieć/leżeć w spokoju. Czekam zatem do rana. Jak nie minie całkiem, to jadę bezdyskusyjnie.
 
Kaja Ja od bardzo dawna mam bóle krzyżowe i coś w stylu chwilami jak na okres, i u mnie jest wszystko ok, po prostu tak przechodzę końcówkę ciąży- plamień nie miałam wcale, to chyba zależy jak wszystko w ciąży jaka uroda danej ciąży u danej kobietki jest ;) A Ty odpoczywaj, bo te skurcze w takiej częstotliwości skądś się musiały wziąć ;)

Magda Ja miałam dzisiaj leżeć i w sumie nici z tego wyszły :p lepsza dzisiaj tak jak u Ciebie pozycja siedząca- nie jest to może szczyt marzeń, ale lepiej niż leżeć- nie wiem co się mojej gwiazdce uwidziało- dalej główką w dół, ale leżeć mamie nie pozwoli:confused: Poza tym migrena mnie dopadła i to taka, że aż mnie ciągnie na zwracanie wszystkiego :/ Oby Ci się poprawiło- chyba w końcu wychodzą stresy z dziewczynkami i ich chorobami :/ Trzymaj się ;)

Ada Dziś z nim już lepiej, humor dopisuje, gorączka przez chwilę się pojawiła, jest lepiej niż było- zobaczymy co będzie jutro, jak dalej gorączka i te historie, to obiecał lekarza odwiedzić ;) Mój też się uwielbia droczyć ze mną, ale kłócimy się rzadko, ale jeśli mówię mu coś kolejny raz i podając argumenty to zrozumie i pozwoli mi zrobić po swojemu i pomoże, Twój to widocznie uparciuch z przekory ;) A co do synka i jego zachowania w szkole- może trudno mu się z tymi dziećmi bawić, bo jest zwyczajnie nieśmiały do nich, czy coś takiego? Nie zgadniesz nigdy co drugi człowiek- nawet taki mały ma w głowie :) Może on ma jakiś swój powód, żeby tak postępować- ja się zawsze wstydziłam tego, że zostanę wyśmiana i może coś podobnego ma Twój Synuś? Znaczy on ma dwa języki teraz do opanowania, jest w takim wieku, że ani jednego z nich nie ma perfekt opanowanego- i boi się po prostu, że po angielsku coś przekręci, a jak powie po polsku to nie zostanie zrozumiany i dzieci go wyśmieją? Połóż się spać, bo rano problemy wydają się mniejsze ;) Nie martw się aż tak bardzo:) Dziękuję za troskę :)
 
Magda_z uk uważaj na siebie jesli bóle się nasilą i no-spa nie podziała musisz koniecznie jechać do szpitala bo istnieje faktycznie ryzyko porodu. Staraj się jak najwiecej odpoczywać leżac może jakoś miną. Ja tydzień temu miałam podobną sytuacje jak ty tylko że działo się to w nocy i no-spa podziałała.Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo.
 
reklama
natal, bilka dziekuje Wam kochane za pamiec, juz sie melduje! Prawda jest taka, ze ja sie poprostu uzalezniam od internetu/forum i przed wyjazdem duzo tu siedzialam, a przez ten wyjazd do Polski i niemal odciecie od kompa sie odzwyczailam troche. Poza tym mam ciagle plany, ze cos porobie, posprzatam, a idzie mi to jakos strasznie powoli, tzn ja jestem strasznie powolna, nawet jak moj F wraca wieczorem z pracy i pyta co ja robilam przez caly dzien a ja wymienie ze dwie rzeczy i koniec i nie to zebym nic nie robila, bo caly czas cos robie, tylko po prostu czuje sie juz jak slon, co chwile musze sobie usiasc, wszystko mi idzie powoli :dry:
We wtorek bylismy w teatrze na tym Krolu Lwie i byl rewelacyjny! Czulam sie jak dziecko, boze jak mi sie podobalo, efekty specjalne mieli niesamowite, ciagle tylko bylo wooooooow :szok::-)
Wczoraj mialam wizyte u poloznej, no i wszystko ok, ale jednak wyszlo, ze poziom zelaza troche za niski no i tez troche bialka w moczu :-( W ogole to czuje sie lekko oslabiona. Dobrze, ze jeszcze poki co nie dopadaja mnie rzadne bole (odpukac). Polozna stwierdzila, ze Zuzia jest ulozona glowka w dol, ale zastanawiam sie czy dzis sie nie przekrecila, bo cos inaczej ja czuje. Pozniej bylam jeszcze w szpitalu spytac o te zajecia dla rodzicow, no i wpisali mnie na najblizsze 3 wtorki, tylko ze sie okazalo, ze to jest w innym szpitalu, a tam mam gorszy dojazd, wiec nie wiem czy bedzie mi sie chcialo wstawac wczesnie zeby tam jechac, no ale sprobujemy. Poza tym chcialam wybrac sie na zakupy, ale pogoda byla wczoraj przepaskudna. Pojechalam tylko do biura odebrac payslipy i spotkalam kolezanke wiec troche sobie pogadalysmy :-)

muuuum to be a gdzie Ty mieszkasz w Londynie i w ktorym szpitalu bedziesz rodzic?

Jeszcze nie nadrobilam wszystkiego co napisalyscie....
 
Do góry