Hej babeczki!:-)
U mnie dzień zabiegany z racji przygotowań do niedzieli.Przenieśliśmy imprezkę, żeby dziewczynki miały czas się podkurować. W sumie to skromnie będzie, ale roboty co nie miara. Sprzątanie, zakupy, jakieś jedzonko.... Co prawda ja więcej dzieci pilnuję, niż robię, ale mimo wszystko ciągle coś.
Dziewczynki jakoś się trzymają. Napady kaszlu są wciąż. Nawet Nela już kaszle. Najbardziej boje się nocy. Teraz jest cisza, ale wiem, że jak się wybudzą z tego pierwszego snu, to się znowu zacznie
Oby nie było gorzej.
Biłka ja sama nie wiem jak to jest z tym ułożeniem. Mój Marcelek odwrócił się z 3 tygodnie temu i teraz ciągle jest główką w dół. Czuje po koniaczkach. Oooo, nawet w tej chwili nadaje nóżkami pod żebra:-) Nie wiem, czy da radę obrócić się z powrotem
Januarko ja bym mierzyła cukier po każdym posiłku, nawet jeśli masz ich 7.Poza tym, jeśli czujesz się głodna, to jedz po prostu więcej na posiłek. Raczej nie podjadaj. Ja tam nigdy nic nie ważyłam
Ada niezły agent z Twojego synka! Moja Nela się kiedyś cała wysmarowała kremem wodoodpornym i to akurat tuz prze tym, jak mieliśmy wyjść do znajomych. Zajęło jej to 3 minuty naszej nieuwagi. Weź to później zmyj
Elisse no to narobiłaś z tym palcem. Może go obłóż czymś, żeby się nie paprał? Nie dobrze. Trzymaj się słońce!
Anetka tak myślałam. Czasem, jak człowiek zmęczony, to dziwnie reaguje na coś, co w innej sytuacji by go aż tak nie ruszyło. Mam nadzieję, że odpoczęłaś sobie dziś troszkę.
Aninek nie smutaj się. Pieniądze rzecz nabyta. Szkoda sobie głowę zawracać. Jutro będzie lepszy dzień;-)