Januarka wynika z tego, że pracowaliście na przełomie roku podatkowego 2007/2008 (rok podatkowy w uk od 6 kwietnia jednego roku, do 5 kwietnia roku następnego) Nie pamiętam jaka była kwota wolna od podatku w 2008 (rok podatkowy, kiedy zakończyliście pracę) ale wystarczy, że zerkniesz na jeden z payslipów i tam jest kod podatkowy. Ja dla przykładu mam teraz L810. Jeśli dodam jedno zero, to mam 8100 i to jest kwota wolna od podatku w tym roku. Możesz na tej samej zasadzie wyliczyć ówczesna kwote wolną od podatku. Z tego, co piszesz, to na pewno jej nie przekroczyliście, więc nawet gdyby agencja coś nie tak rozliczała z Waszym podatkiem, to wy zwracać nic nie musicie. Jak dla mnie na prawdę nie ma się czym martwić. Dla pewności dowiedzcie się o zwrot, bowiem za marzec, kiedy rozpoczęliście pracę na bank Wam podatku nie brali(jak już pisałam, to była Wasza pierwsza praca i to pod koniec roku podatkowego). Dopiero od 6 kwietnia( no bo weszliście w nowy rok podatkowy), a za te kilka miesięcy(kwiecień, maj i czerwiec) powinni Wam zwrócić. To by było na tyle w tym temacie. Przestań się zatem zadręczać:-)
Pytałaś o inne pieluszki niż pampers w Pl. Ja pamiętam, że jak moja starsza córcia miała z 6 miesięcy, to nie mogliśmy w pampersach dobrać rozmiaru. Jakoś na jedne już była za duża, a na następne za mała. No i zaczęłam kupować chyba wszystkie możliwe. Jak dla mnie jednak pampersy są najlepsze.Najgorsze były Happy. Oczywiście dla mnie. A już na pewno na początek bym nie kupiła żadnych innych. Z drugiej strony, jak się kupi pampersy w promocji i przeliczy koszt jednej pieluszki i pampersa i innych pieluszek, to nawet czasem pampersy z promocji wychodzą taniej. Poluj na promocje już dziś, to na pewno zaopatrzysz się na pierwsze tygodnie/miesiące. Powodzenia;-)
EmiliaM nie ma to jak sobie poprawić humor wizytą u fryzjera. Jakaś radykalna zmiana, czy tylko odświeżanie?
Marzenixx może nie do końca jestem takim totalnym przeciwnikiem kosmetyków dla dzieci, że wiesz, kompletnie nic, ale jednak uważam, że dla dziecka jak najmniej wszelkiej chemii. Dlatego nigdy nic nie używam na początku. Samą czysta wodę. Według mnie bez sensu jest niszczenie noworodkowi skóry jakąkolwiek chemią. Takie maleństwo się przecież praktycznie w ogóle nie poci. Do pupy też woda, jak dla mnie na początek wystarcza.
Pamiętam, że moja Nela miała po urodzeniu rumień noworodkowy i polecono nam Oilatum lub Oilan, ale jej skóra paskudnie na to reagowała, więc kupiłam zwykłą ciekłą parafinę. Pomogła od razu. Jak miała jakieś odparzenie na pupie to tylko linomag maść zielony. Dopiero kiedy skończyła miesiąc kupiliśmy żel do mycia Hipp z pompką i używamy go do dziś. Szampon zaczęliśmy używać jak miała roczek, a tak to tylko główkę myłam jej Hippem (nie miała bujnej czuprynki). Szampon po roku kupowałam z Bubchena (niemiecka firma). Mam awersję do kosmetyków Jonsona (moje osobiste zdanie - wiem, że inni je lubią). Płyn do kąpieli Nela dostała po 3 roku życia. Skóry jej nigdy niczym nie smarowałam regularnie. Raz , jak dostałą jakiejś wysypki, to Emolium kupiłam. Dziś używamy szamponu dla dzieci na bazie składników naturalnych.
Uważam, że mamy jeszcze dużo czasu na cięższy kaliber. Jej skóra jest tak gładka i delikatna, że nie chcę jej niczym niszczyć.
Co do młodszej córki, to sprawa od początku była trudna, bo ona alergiczka z silnym AZSem. Ale właśnie na jej przykładzie widzę, jak wiele szkód mogą narobić wszelkie kosmetyki dla dziecka. Ona ma już ponad 2 latka, a nadal kąpiemy ją tylko w czystej wodzie. Ma specjalny szampon do włosów i Hipp do mycia pupy. Po kąpieli Emolium. Najgorzej zareagowała na środki Jonsona i wszelkie emolienty typu Oilatum.
I jeszcze często przy biegunce używam mąki ziemniaczanej do pupy dla złagodzenia obrażeń. Sposób stary jak świat, ale dla mnie genialny. I w zimie przy silnych mrozach wazelina na buźkę. Ale tylko na silny mróz. Poza tym, wiadomo, krem z mocnym filtrem latem, ale też tylko na słońce.
Także, jak widzisz nie do końca jest tak, że wszystkiemu mówię nie. W zależności od potrzeby trzeba umieć się dostosować. Uważam jednak, że maluszkom nie potrzeba psuć niczym skóry, bo na to jeszcze przyjdzie czas. Oczywiście szanuje zdanie innych i jeśli miałabym cokolwiek polecić,to seria Hipp i Bubchen jest niezawodna jak dla mnie.;-)
A co do wszelkich bólów pachwin, kości łonowej itp, to ja już się w tej ciąży tym tak nie martwię. W dwóch poprzednich zawsze słyszałam, że to normalne, więc teraz już to wiem. Oczywiście jeśli ból staje się nie do wytrzymania, to trzeba powiadomić lekarza o tym. Moja Nela jednak tak mi dała popalić z bólem pachwin, że nie wiem, czy może być coś gorszego. Mimo to, nawet wtedy lekarze mówili, że to normalne