arbuz wielkie gratulacje!!!
muuum, u mnie też mam jest i w piątek wyjeżdża i mąż też w piątek do pracy już idzie, więc jestem przerażona. teraz to luksus, obiadek mam ugotowany, jak chce mi się jeść, to tylko małą komuś przekazuję i idę szamać,mogę sobie wyjść na chwilkę coś załatwić. mam nadzieję, że jak zostanę sama to dam sobie radę.
patinka, to masz małego mamisynusia mój T cały czas się złości jak z mamą Laurkę na ręce bierzemy, bo mówi, że potem będziemy ją musieli non stop nosić. ale mała najbardziej lubi od razu po jedzeniu ułożyć się na cycu i tak najlepiej usypia
jeśli chodzi o wagę, to przytyłam 12kg więc nie jakoś bardzo dużo, startowałam z 53kg, a teraz 2 tyg po porodzie mam 56,5kg i jem ile wlezie. no ale tak jak pisałam, mama się w piątek ulatnia i już widzę siebie głodującą dopóki T z pracy nie wróci. i najbardziej się boję, że to własnie, tak jak januarka pisze, przełoży się na pokarm :/
uściski dla wszystkich mam!
muuum, u mnie też mam jest i w piątek wyjeżdża i mąż też w piątek do pracy już idzie, więc jestem przerażona. teraz to luksus, obiadek mam ugotowany, jak chce mi się jeść, to tylko małą komuś przekazuję i idę szamać,mogę sobie wyjść na chwilkę coś załatwić. mam nadzieję, że jak zostanę sama to dam sobie radę.
patinka, to masz małego mamisynusia mój T cały czas się złości jak z mamą Laurkę na ręce bierzemy, bo mówi, że potem będziemy ją musieli non stop nosić. ale mała najbardziej lubi od razu po jedzeniu ułożyć się na cycu i tak najlepiej usypia
jeśli chodzi o wagę, to przytyłam 12kg więc nie jakoś bardzo dużo, startowałam z 53kg, a teraz 2 tyg po porodzie mam 56,5kg i jem ile wlezie. no ale tak jak pisałam, mama się w piątek ulatnia i już widzę siebie głodującą dopóki T z pracy nie wróci. i najbardziej się boję, że to własnie, tak jak januarka pisze, przełoży się na pokarm :/
uściski dla wszystkich mam!