reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Cześć Kobietki!
Ellise Asia ogromne gratulacje!!
A ja witam się z małym bejbi blusem. Wczoraj pół dnia ryczałam, na wspomnienie o porodzie i jak mi Franka na brzuchu położyli i był taki cieplutki i jak nie będę miała więcej dzieci to nic tak cudownego w życiu nie przeżyję. Dziś doszło kilka realnych problemów do tego wczorajszego . Hania chora, w domu mam kurna tak zimno, chyba 18 st tylko. W piecu zgasło sama nie umiem napalić a nikogo nie ma. Jeszcze max godzina i ktoś wróci i może będzie z deka cieplej. Mały jak na razie grzeczny. Mam tylko nadzieję, że nie zarazi się od Hani , a kicha tylko dlatego, że jest zimno choć opatulony jest jak nie wiem co.
caroline będzie dobrze, życzę cierpliwości i zdrówka!
sylvanas to ty jeszcze? Kiedy ty już miałaś urodzić. Mam nadzieję że obejdzie się bez cc.
Pozdrawiamy! I głaskamy po brzuchach mamusie nie rozpakowane ( i znowu łezka) zwariuję z tym płakaniem dzisiaj. Czuję się na prawdę jak jakieś dziecko dzisiaj. Ale to jakoś silniejsze ode mnie i mam nadzieję, że to wariactwo hormonów szybko minie!
Buziaki!
 
reklama
kaja serdeczne gratulacje:-)

magdus zdrowka dla dzieciaczkow:-) .ja tez mialam bejbi blues zaraz po wyjsciu ze szpitala,teraz tez czasem mi sie zdarzy uronic lezke jak patrze na ten moj malutki cud ;) zycze szybkiej poprawy nastroju
 
Otóż rybki kochane......


Mamy mega problemy brzuszkowo-kupkowe....Borysek bardzo się męczy przy zrobieniu kupki, pręży się, płacze, ja masuje brzunio, potem prężenie, płacz, odbijanie i właściwie śpię po 3,4 godziny maksymalnie na dobę...., co wiąże się z mega wyczerpaniem...
Mąż wyjeżdża stale do Wawy, a z rodzinki raczej nia ma mi kto pomóc.....W weekend jeden dzień ja odsypiam, w drugi mąż.....i tak jakoś leci...ogólnie obóz pracy...Przy jednym to jest luksus, ale dwójka to hardcore:)


Jedziemy już na boboticu bo szkoda mi maluszka, wiecznie mu masuję brzuszek, wiecznie się pręży i potrafi płakać non top, więc drugie moje dzieciątko bardzo bardzo niespokojne..., ale mam nadzieję, że to jakoś minie i się ustabilizuje, a jak nie to osiwieję:D:D:D chodzę jak dziad, włosy raz na trzy dni myte, bo naprawdę nie ma kiedy,wszystko na szybko, ze starszakiem trzeba się bawić, o matko:D:D:D:D ratunkuuuuuuuuuuuuuuu


Przede wszystkim Eliise, Alu, Kaju bardzo Wam gratuluję, całuski dla maluszków i uściski dla Was....


ALicja32 łączę się w bólu z Tobą, mój maluch chyba w ogóle nie zdaje sobie sprawy co to jest noc, potrafi płakać 1,5h bez przerwy, bo tyle go trzymałam dziś w nocy, na różne dźwięki, mam wrażenie, że mnie terroryzuje, bo brzuszek już miał miękki, najedzony, przebrany...a on po prostu chce spać ze mną w łóżku, jak się zlitowałam bo już wiedziałam, ze jak choćby godzinki nie prześpię to padnę w ciągu dnia...., to od razu westchnął i sobie zasnął...


Gosiu ja zażywam witaminki dla mam i kobiet ciężarnych, ale to może być cokolwiek naprawdę niekoniecznie takie....mnie po prostu zostało sporo bo zamawiałam w DOZie z promocji...


Skorupka84, a przy dwójce to już w ogóle:D:D na nic czasu....


Emilio oby maleńkiej już tak zostało, zazdroszczę wyspanych nocek...A jak w dzień śpi???


Mila83 no to pięknie kochana przybiera...mój w ciągu 3 tygodni przybrał od wagi z wyjścia ze szpitala 1600g więc podobnie:)


Magdus30 ja podczas nawału to aż gorączki dostałam i myślałam, że to grypsko....


Aduś najlepszy na pępuch jest zwykły spirytus, ja niby psikałam octeniseptem, ale spirytus najlepiej wysuszy....i trzeba faktycznie go mocno podciągać, zeby osuszać głęboko.....


Afja cieszę się bardzo, że tak dobrze sobie radzicie, jejku jeszcze studia ogarniasz...podziwiam...


Agaaga14 już niebawem maleństwo wyjdzie:) i będziesz tak jak my "cieszyła" się urokami neiprzespanych nocek:):)


Maonka jejku zdrówka....mam nadzieję, że troszkę CI już odpuściło...Odnośnie maleństwa, tak, kąpiemy to jest codzienny rytuał....


Patinko ja mimo wszystko kochana szczepię na rota, bo na pewno Twoje dzieciątko będzie miało kontakt z innymi, a uwierz mi rota to jest tak straszna choroba, że nawet nie chcę pisać, mój synuś dwa razy przechodził i raz byliśmy w szpitalu, Boże jak on cierpiał, leciała woda z pupci i chlustające wymioty..., a drugi raz przechodził tak jakby po szczepieniu, po prostu biegunka była przez 3-4 dni.....dlatego ja nie wyobrażam sobie nie szczepić....Kochana ja wiem, że jak dzieciątko płacze to człowiek nie wie co mu jest i cierpi strasznie...Ale te nasze małe ssaki tylko w ten sposób się komunikują i czasem po prostu warto poprzytulać i nie stresować się placzem....Ja wiem, że łatwo się mówi, ale ja żeby coś zrobić po prostu muszę odłożyć dzieciaczka, on płacze, w między czasie gotować i być spokojna bo gdyby starszak zobaczył m oje poddenerwowanie to by cierpiał z tego powodu, więc mu tlumaczę, że dzidziusia boli brzuszek itp...


Malinka i u Ciebie się rozkręci, kciukasy trzymam...


Flamandko i za Ciebie kciukaski trzymam!!


Mmum to be - pozazdrościć grzecznego maleństwa:) odpocznij troszkę...


Natal84 pamiętaj, że mleczko wytwarza się w głowie, jeżeli jesteś spięta i zestresowana to będzie mniej pokarmu, nie przejmuj się,,, na spokojnie przystawiaj do cycocha, jeżeli masz mało pokarmu i mały się stresuje i ty z nim, to postymuluj pierdzi ręcznie....i przede wszystkim pij litry płynów...ja na jedno karmienie potrafię wypić cały karton soku.....


Biłko słoneczko już niebawem i Ty się rozkręcisz...:) kciukolce zaciśnięte, a na razie może odpoczywaj, wysypiaj się na zapasik:)


Sylvanas i za Ciebie mocno trzymam kciuki!!!


Dorotqua wracaj kochana do pełni sił:)


Mamaga zdróweńka dla WAs...


Arbuz powodzenia i dla CIebie...


CAroline jejciu mam nadzieję, że to minie, a jak zauważyliście ten przykurcz rączek??


Asiorekk no to super, że już w domciu, jejciu jaki duży chłopczyk z niego:D:D:D


Januarko łączę się z Tobą w problemach brzuszkowych, ale to minie, musimy to przetrwać...


Marzenixx i u Was ciężko...echhh


Magdus30 tulę mocno....i daję wirtualnego kopa...




Czarni współczuję samochodu:( nie stresuj sie tak bidulko:(


Aninek to minie rybko, zobaczysz...teraz jest ciężko, ale za parenaście dni będzie lepiej, za miesiąc już będzie super....zobaczysz...najważniejsze, że M tak Cię wspira i cudownie sobie w tym wszystkim radzi....., do tego pewnie dopadł Cię jakiś baby blues i chwilowo nie ogarniasz tematu..trzymaj się ciepło...


Annauk gratulacje!


Miętowa oby u Ciebie się akcja rozkręciła...


Glineczka gratulacje!!!






buziaki. mały się budzi..o Boziu, aaaaaaa ratunku...
 
czesc, jesli chodzi o problemy brzuszkowe polecam cały czas Windi- lekarze mowia ze nie uzaleznia i jest to natychmiastowa pomoc, sprawdzilismy tej nocy i w minutke bylo po sprawie ...wszystkie gaziki zeszly poleciala kupka:)

jesli karmicie piersia to odstawcie kompletnie nabiał...bo to najczestrza przyczyna zaparc u maluszkow...zero mleczka, jogurtow, smietany itd...pediatra i polozna nas przestrzegala ..ja zjadlam dwa dni temu sernik na zimno i troche budyniu i od tej pory byly problemy..odrzucilam znowu nabial i jest ok..

My od wczoraj wszyscy w trojke przeziebieni..pediatra byl u nas dzisiaj mała ma żółty katarek i zaczerwienione gardziołko..ale naszczescie to nic powaznego..ladnie sama oddycha...wystarczy odciagnac frida przed karmieniami czyli co 4h i jest ok...smarujemy pod noskiem mascia majerankowa

gratulacje dla nowych rozpakowanych kobitek!!!

caroline - bede trzymala za twoja malutka kciuki...wyobrazam sobie co czujesz..moja mala tylko katar ma a ja juz panikowalam...będzie dobrze ..zycze ci wytrwalosci i zdrowka dla was:)
 
Kaja, gratulacje!!! współczuję ciężkiego porodu, ale najważniejsze, że już Olafek jest z Wami i zdrowo rośnie :)

Milusia, kurcze, podziwiam Cię, że spiąć 4h na dobę jeszcze jakoś ciągniesz. Mam nadzieję, że Boryskowi szybko miną bóle. Trzymam kciuki!

magdus30, ja też mam mini bejbi blusa, w prawdzie tylko raz się popłakałam, ale tylko dlatego że ja raczej z tych nie-płaczących jestem i raczej się powstrzymuję. ale już wiele razy byłam bliska łez. chyba wszystkie przez to przechodzimy.

caroline, bardzo mi przykro, że macie z malutką takie kłopoty. najgorsza jest własnie ta bezsilność i to że wszystko byś dała, żeby to Ciebie spotkało a nie maleństwo. wierzę, że dacie sobie radę. uściski!

Patinka, super że znalazłaś sposób na swojego bzika i wreszcie możesz odpocząć :)

M@linka, to trzymam kciuki, żeby w weekend coś się rozkręciło i żebyś szybko urodziła.
 
hej dziewczyny..
u nas powolutku.. Ala przesypia póki co całe dnie.. potrafi spać po nawet 6 godzin..
dziękujemy wam za miłe słowa wsparcia i otuchy.. rehabilitacja od przyszłego tygodnia załatwiona.. a krwiak póki co się nie wchłania niestety :-( za to ze mną nie za wesoło.. podczas porodu byłam nacinana. dziś byłam u ginekologa bo od kilku dni dosłownie nie mogę chodzić, leżeć ani tym bardziej siedzieć.. wdarła się jakaś infekcja i dostałam dzisiaj zastrzyk.. kolejny w poniedziałek.. mam nadzieję że wrócę do formy bo czuję się jakby mnie z krzyża zdjęli:-( dużo leżę teraz i jestem dumna z mojej córy która naprawdę póki co jest aniołkiem i ułatwia mi przebrniecie przez to wszystko.. no i mąż - który jest cudowny.. naprawdę w takich chwilach człowiek dopiero zauważa czym naprawdę jest miłość i opieka..


nie zdążę wszystkiego nadrobić niestety ale całuję was wszystkie..


dziewczyny czy któras z was miała problem z laktacją? bo mam tyle pokarmu że masakra.. i już nie radzę sobie pomału :-( kapusta i polewanie zimną wodą nic nie dają.. dziś zaczęłam pić szałwię ale zobaczymy czy to cos da..
 
caroline a laktatorem odciagasz mleczko? zawsze mozesz odciagać duzo i mrozic zapasy ;) ciesz sie kochana wiekszość kobiet w druga strone ma problem i nie ma wogole mleczka.... super ze rehabilitacja zalatwiona , masz racje co do tego ze w takich chwilach czuje sie i widzi dopiero troske i milosc najblizszych, to wspaniale ze masz tak troskliwego męża:tak:
co do ciebie, ja tez bylam nacinana i to za pierwszym porodem i teraz i po kilku dniach tez nie moglam juz ani siedziec ani chodzic prawie ale to dlatego ze szew ktory jest zakladany wbija sie w skóre :/ bo te wewnatrz szwy sa rozpuszczalne a te co na zewnątrz po nacięciu trzeba na 5 dobe ściągnąc.... tobie ściągali??
 
Hej kobitki,

Wy już tematy dzieciaczkowe...bo są już pociechy z wami :-);-):tak::-D
Ja czekam nadal w dwupaku. Mam nadzieję, że może mój synuś chce zrobić prezent tatusiowi i urodzić się w jego imieninki 30 stycznia.
Póki co mam chwilami zmienne nastroje, martwię się i rozmyślam. Ale wiem, że na każde maleństwo przychodzi czas na narodziny i nie ma co się zamartwiać. Prawda :-D
Teraz życzę rozpakowanym mamusią przespanych nocek dla nich i ich maluszków. A tym w dwupaku spokojnej nocy...z małą ilością wycieczek nocnych do WC :tak: na siusiu....i śpijmy póki możemy stycznióweczki :-D
 
reklama
Witajcieporannie..

marzenixx
odciagam laktatorem właśnie bo inaczej mała się dławi tak tryska jej prosto do gardełka.. ale muszę powiedzieć że szałwia działa cuda bo już przynajmniej po brzuchu nie cieknie :-D jeżeli chodzi o szwy to j mm wszystkie rozpuszczalne ale w poniedziałek po zastrzyku lekarz powiedział że jeśli wszystko bedzie dobrze to mi ulży i zdejmie te szwy bo zanim sie rozpuszcza to minie duzo czasu ..

biłka nic się nie martw.. już niedługo :tak: a powiem ci że moja jak zasnęła o 1:30 w nocy to wstał dopiero o 7 rano na karmienie także nie zawsze maleństwo = nieprzespana noc :tak: częściej wstawałam do toalety jak w ciąży byłam niż teraz na karmienia :-)
 
Do góry