Cześć dziewczynki
U nas wreszcie sytuacja z katarem opanowana.
Maonka dziękuję raz jeszcze za porady
Nie wiem, czy to ten czosnek, czy nie, ale po zastosowaniu wszystkich sposobów z Twojej listy z dnia na dzień było lepiej. Teraz już ma tylko sapkę, ale to norma. Ogólnie to miałam już do czynienia z katarkiem u maluszków, bo obie dziewczynki mi zasmarkały ok 6 tyg, ale u noworodka, to jednak coś zupełnie innego.
Patinka ja psikałam wodą morska bardzo często i z doświadczenia wiem, że to nie szkodzi dziecku, a wręcz pomaga. U Marcelka jednak bardziej pomocne okazało się kropienie solą fizjologiczną. Niby żadna różnica, ale u nas sól pomogła bardziej, także polecam. No i pamiętaj, że maluszki mają długo sapkę, która jest często mylona z katarem, także może u Was nie ma infekcji? Obu synkowi jak najszybciej przeszło!
Co do odrywania główki, to Marcyś też pięknie ciągnie. Dziewczynki też tak miały i ja myślę, że nie jest to za wcześnie. Po prostu są silni i tyle A synuś uroczy. Tak słodko sobie śpi
Marzenka ślicznego masz synka! Uwielbiam takie maluszki, zwłaszcza, że tak szybko rosną, to człowiek ciągle napatrzeć się nie może
A ten ból to na bank rwa kulszowa. Wiesz hormony wciąż buzują, więc mięśnie kręgosłupa nie wróciły jeszcze do normy.Nie utrzymują wszystkiego jak trzeba. Z czasem na pewno będzie lepiej
Alicja tak czytam o Twoim karmieniu i normalnie jakbym siebie widziała, kiedy Nela się urodziła. Ja wiem, że są dzieci, które jedzą systematycznie i ładnie, co 2-3 godz., ale ja niestety trafiłam na bardziej skomplikowany egzemplarz i nic nie dało się zrobić. Musiałam ją przystawiać ciągle w dzień i w nocy, co było mega uciążliwe. Karmienie wyglądało tak: Cyc 3 minuty, płacz, odbijanie, płacz, cyc 3 minuty, płacz itd....Ja padnięta, dziecko nieszczęśliwe, no ale jak już się podjęłam, to uparcie cycowaliśmy. Nie powiem jednak, by kiedykolwiek było pod tym względem ok. Moja Nela po prostu nie umiała jeść porządnie, więc w efekcie nocki nie spane, wszystkie imprezy u znajomych przesiedziane w osobnym pokoju z dzieckiem u cyca i tak do 7 miesiąca, kiedy wreszcie złapała butlę z MM. Wam życzę powodzenia. Może za jakiś czas uda się Wam zgrać i będzie lepiej. A na razie moja rada....przystawiać uparcie i tyle. Powodzenia:-)
Caroline, Magdus30, Dotka85,Natal serdeczne gratulacje!!! Wreszcie doczekałyście się swojego cudu. Super! Zdrówka i spokoju Wam życzę!:-)
Glineczka jak tam sytuacja u Ciebie? Ruszyło się? Daj znać
Elisse jak tam postępy w remoncie? Oby szybko się skończył, bo wiesz.....:-)
Januarko myśmy przy Neli mieli meksyk z kolkami. Nie pomagało nic! Kompletnie nic, a próbowaliśmy wszystkiego chyba...Uwierz, że jak zaczynała się drzeć ok 20, to kończyła ok 2 nad ranem. Szok! U Niki natomiast bardzo pomogły krople niemieckie Sabsimplex. Podawałam od 3 tygodnia i po kolkach ani śladu nie było. Z Nelką musieliśmy po prostu przeczekać
Ada jak sobie radzisz? Jak się czujesz? Skrobnij coś w wolnej chwili;-)
Emilia, Aninek jak Wasze samopoczucie? Lepiej już?
Green super, że w końcu pokonaliście tego gronkowca! Ale się biedactwo namęczyło. Zdrówka dla niego i spokoju dla Was obojga A synuś rośnie pięknie!:-)
Co do szczepień, to w Pl szczepiłam Nelcię skojarzoną szczepionką 6w1 (wtedy to było ok 200zł) i do tego pneumokoki (u nas były darmowe). Na rota nie szczepiłam. Nikusia ma tez wszystkie skojarzone, ale to już w Uk i tu innych nie mają. Wszystkie darmowe na szczęście, bo jak czytam jakie ceny w Pl, toU żadnej z nich skutków ubocznych po szczepieniu nie było.
Ala trzymam mocno kciuki! Wracaj jak najszybciej z okruszkiem u boku
Arbuz super, że samopoczucie lepsze. Zdrowia i dla Ciebie i dla córci. Oby choróbska wreszcie odpuściły
Baska cierpliwości słońce. Z każdym dniem będzie w końcu łatwiej!
Kaju czekamy na wieści
Całą resztę ekipy już tylko pozdrawiam, bo czas uciekać do dzieci, ale szybko odezwę się z powrotem i może napiszę coś bardziej twórczego
I oczywiście mega kciuki za resztę nie rozpakowanych!!!:-)