Czarni no niby mam godzinę ustaloną, ale kiedy Nikę rodziłam,to akurat mieliśmy pecha i w dzień cc mieli strasznie dużo nagłych cięć, więc mnie przenieśli na następny. Mam nadzieję,że tym razem tak nie będzie,bo to czekani o jeden dzień dłużej jest nie fajne. Wiem, co tam jeden dzień, ale ten stres tuż przed i potem jeszcze jedna doba
Marzenka ta tęsknota za dzieckiem jest straszna. Ja już mam lekką zaprawę, ale mimo to wiem, co mnie czeka....oczy pełne łez ilekroć będą wychodzić ze szpitala. Dobrze, że chociaż mogą mnie odwiedzać. Szkoda, że w polskich szpitalach jest taka dziwna polityka
Natal zleciało, to fakt. Sama sobie się dziwię, że wytrwałam w tym leżeniu i Marcelek tak pięknie doczekał. Nie powiem, bo było ciężko, ale już właściwie odpuszczam. Spakowana i gotowa, mogę rodzić
Dobrze, że dziś się już lepiej czujesz
Green ja przy dodatnich temperaturach bym dziecka nawet nie werandowała. Moja Nela jest z końca października, a jak miała tydzień, to już szłyśmy na godzinny spacer. Pogoda była nie za ładna i było zimno. Mimo to, dziecku nic nie było. Gdy miała dwa tygodnie była z nami na pierwszych zakupach. Z Niką jeszcze szybciej wszystko, bo ona z maja, więc tu nie ograniczałam się w ogóle.Maluszki uwielbiają spacery
Ala dobrze wiedzieć, że wszystko u Was jednak ok, tym bardziej, że mam podobnie. Maluszkowi dobrze w brzuszku, więc po co ma się spieszyć