Ale tu cisza :/
My już po chrzcinach. Fajnie wszystko wyszło. Klarcia nie spała w kościele, ale była bardzo grzeczna.
Ja ostatnio ćwiczę silną wolę i uczę Klarcię zasypiać samodzielnie w łóżeczku. Ostatnio coraz rzadziej zasypiała przy piersi i trzeba było ją nosić na rękach i bujać, żeby zasnęła. W niedzielę pierwszy raz zasypiała sama (tzn. ja siedziałam przy łóżeczku) i to była masakra. Razem płakałyśmy, ale w końcu się udało. Wczoraj było już dużo lepiej. Dziś znów trochę płakała, ale to pierwszy raz zasypianie samodzielnie w dzień, bo zazwyczaj zasypia w wózku, ale teraz burza i nie możemy wyjść :/
Nie wiem czy to przez zmęczenie zasypianiem, ale teraz Klarusia dłużej śpi. Po pierwszym razie spała od 20 do 3, półtorej godziny przerwy i od 4.30 do 9, a dziś do 3 i od razu zasnęła i spała jeszcze do 6, czyli tylko jedno karmienie nocne Zaczęłam też podawać zupki, więc może się lepiej najada, ale zjada tylko kilka łyżeczek na razie, więc nie wiem czy to może dawać takie efekty...
Wszystkiego dobrego dla naszych dzieciaczków.
My już po chrzcinach. Fajnie wszystko wyszło. Klarcia nie spała w kościele, ale była bardzo grzeczna.
Ja ostatnio ćwiczę silną wolę i uczę Klarcię zasypiać samodzielnie w łóżeczku. Ostatnio coraz rzadziej zasypiała przy piersi i trzeba było ją nosić na rękach i bujać, żeby zasnęła. W niedzielę pierwszy raz zasypiała sama (tzn. ja siedziałam przy łóżeczku) i to była masakra. Razem płakałyśmy, ale w końcu się udało. Wczoraj było już dużo lepiej. Dziś znów trochę płakała, ale to pierwszy raz zasypianie samodzielnie w dzień, bo zazwyczaj zasypia w wózku, ale teraz burza i nie możemy wyjść :/
Nie wiem czy to przez zmęczenie zasypianiem, ale teraz Klarusia dłużej śpi. Po pierwszym razie spała od 20 do 3, półtorej godziny przerwy i od 4.30 do 9, a dziś do 3 i od razu zasnęła i spała jeszcze do 6, czyli tylko jedno karmienie nocne Zaczęłam też podawać zupki, więc może się lepiej najada, ale zjada tylko kilka łyżeczek na razie, więc nie wiem czy to może dawać takie efekty...
Wszystkiego dobrego dla naszych dzieciaczków.