C
reklama
Blondi84
Mamusia Maciusia :)
Oj poczytałam Was :-)
duzo się działao ;-)
nawet Malta się odezwała:-)
Ewcia super że męża wypuszcza na kilka godzin i spędzicie miło wigilię :-)
Modlicha gratuluję udanej wizyty:-)
Wiem, ze jeszcze jedna dziewczyna miała wizytę, ale umknęło mi wybaczcie :-(
Ribi - super że lóżeczko złozone u mnie juz nawet ubrane hehe wstawiaj fotkę
duzo się działao ;-)
nawet Malta się odezwała:-)
Ewcia super że męża wypuszcza na kilka godzin i spędzicie miło wigilię :-)
Modlicha gratuluję udanej wizyty:-)
Wiem, ze jeszcze jedna dziewczyna miała wizytę, ale umknęło mi wybaczcie :-(
Ribi - super że lóżeczko złozone u mnie juz nawet ubrane hehe wstawiaj fotkę
Ja mam raczej kiepski nastroj. I brzuch zaczyna pobolewac ale jakos tak dziwnie. I zaczynam sie wkurzac na meza, wszystko mnie drazni. I zestresowalam sie ze jakbym teraz zaczela rodzic to na swieta nic nie bedzie ani ugotowane, ani posprzatane. Ogolnie odbija mi.
ja mam takich znajomych ze nie bede sie wstydzila karmic, tylko nie bede przy moim bracie i synku kolezanki (11lat) no o wiadomo.. mnie bedzie krepowalo ewentualne wyciagniecie cyca.. ale czas pokaze wszystko wyjdzie w praniu..Klaudoos-To teraz małż będzie się do drugiego podłączał:-)
Ja nie karmiłam przy znajomych,teściowej,jakoś mnie to krępowało...wychodziłam do drugiego pokoju i jak nakarmiłam to przychodziłam...Za to znajoma wywaliła u nas cycka przy stole( z 10 osób) to brat małżona az oczu nie mógł oderwać.... a dziecko było juz spore z 10 mcy miało.Ja bym nie umiała. krępowało by mnie to mimo ze to natura...a i małż nie pozwoliłby mi świecić biustem.
Joasia-ja juz pakowanie mam z głowy,właśnie skończyłam,bo mały tylko głowę do podusi przyłozył i lula ładnie
teraz obmyślam gdzie by to schować ,bo tam gdzie było w szafie to odsuwa drzwi ,włazi zasuwa i nie ma michcia..mama szukaj..... więc się nie uchowa.
AsiaK- Po to właśnie jesteśmy,aby się wspierać wzajemnie,dzielić smutkami i radościami...
Wiem ze Cięzko...ale moze troszkę naszego nastroju jakoś na Ciebie pozytywnie zadziała......Sciskam Mocno
kuuurdeeee!!!!! zrobilam sernik, ale nie dalam proszku do pieczenia, ciekawe jak wyjdzie;/ ja piewrdziele zawsze cos musze spieprzyc!
zrobilam pieczareczki i farsz do ryby po grecku, upieklam pieczen mielona i kregoslup mi zaraz wyjdzie!!!!!! nie mam sil!!!!!n a przeciez i tak na siedzaco i troche stojaco zrobilam- masakra!
moncia- trzymaj sie kobietko, jeszcze troche ale niech w koncu cos ruszy bo ty sie tylko meczysz zamiast zbierac sily na poród;/
ribi- no no czyli umeblowanie pełną parą idzie!
blondi- fajnie ze wszystko ok, ale maly spory ty taka drobniutka.. hmm ciekawe ile moj wazy!
fogia- bidulenko trzymaj sie kochana, jesli masz sliwy- migdaly to natluszczaj je i plucz duzo! no i nie pij duzo cieplego wrecz przeciwnie- zimne i lody! to powinny sie zmniejszyc!
************
no i dupa- brak proszku do pieczenia= ciasto zjaliwe tylko na cieplo, pol blachy wszamaalismy, tzn ja pasek a moj prawie pol... w smaku pyszne ale mokre- no bo co sie mialo upiec? gdzie ja mam glowe?????
Ostatnia edycja:
A ja znowu Was nadrabiam jak prawie wszystkie smacznie śpią....a ja mam oczy jak pięć zloty bo w ciazgu dnia oczywiscie usnełam...
Ewcia wspołczuje i jestem z Toba myslami. Trzymam kciuki zeby bylo dobrze i zeby męzis chociaz na wigilie byl troszke w domku...
Oj monciaa chyba jeszcze w tym roku przytulisz maluszka
hehe jakby to jeszcze tak moznabylo sie najesc na zapas a to niestety apetyt rosnie w miare jedzzenia
Tysia fajnie ze sie odezwałas...bo tutaj wszytskie myslalysmy co u Ciebie....
Ja tez bym wolala zeby mi z pensji nie pobierali skladek..ta sama sume moglabym sobie odkladac na osobne konto i jakby mi byly potrzebne pieniadze to mialabym tam odlozone...a tak place i nic z tego nie mam...bo jak juz cos sie dzieje to panstwowo sa takie terminy ze masakra....teraz nawet do ginka tez chodze prywatnie....
pokoiki w pokoju :-);-)wrzuc fotki jak juz skonczycie
Sliczna chineczka i prezenciki tezelegancko zapakowane
Fajnie ze mezus bezie w domku chociaz troszke...a u Ciebie te skurcze pewnie ze stresu...najgorzej ze o takich rzeczach nie da sie nie myslec i nie da sie nie stresowac
O matko jakiej mi ochoty narobilas na kompot z jablek....uwielbiam kompot z suszu tez lubie i na wigilie zawsze jest wiec sobie chociaz tego popije
Fogia wyleguj sie w lózeczku zeby choróbsko szybko Ci przeszlo..a ta dieta przy cukrzycy to faktycznie masakra...tak xle i tak nie dobrze
super ze wizyta udana i z Toba i z maluszkiem wszystko dobrze...nic tylko czekam na 3 stycznia a to juz niedlugo
Mnie karmienie przy kims bedzie chyba krepowalo...nawet jak beda nas odwiedzac rodzice czy my do nich bedziemy szli to chyba jednak wybiore soebie intymnosc i pojde karmic do drugiego pokoju....ale to jest bardzo indywidualana sprawa bo kazda z nas ma gdzie indziej granice intymnosci....
Hej kochane.
Wpadłam podać Wam najnowsze wieści co u mnie. Cała noc nieprzespana, co chwilę mam bóle a jak wstanę to już wogóle.
Mąż dzisiaj zadzwonił i mi przekazał wieści - w poniedziałek miał temp. 38.6 i pobrali mu krew na posiew bo chcieli z temp powyżej 38 no i dzisiaj dzwonili z laboratorium, że bakterie już się pokazały... teraz czekają co się z tego jeszcze wykluje. W każdym razie przynajmniej kolejne 10 dni w szpitalu... Może na Wigilię uda mu się wyjść na przepustkę, na razie nie wie jeszcze w jaki sposób będą podawali mu kolejne leki. Jak dożylnie to tylko na chwile go puszczą... albo wcale...
Zryczałam się jak bóbr, teraz wzięłam się za pakowanie prezentów coby nie leżeć i nie wyć cały dzień.
Ewcia wspołczuje i jestem z Toba myslami. Trzymam kciuki zeby bylo dobrze i zeby męzis chociaz na wigilie byl troszke w domku...
ja już po prysznicu... nie przeszedł ten ból miesiączkowy ale jakby trochę zmalał... tzn już nie boli tak nie do wytrzymania tylko bardziej ćmi... ale za to krzyż daje się we znaki. jakby mnie ktoś przecinał w pół:/ .... jak nie urok to ...
nie chcę jechać na IP bo skoro nie ma regularnych skurczy to mnie położą na patologię:/ ale Szymuś się wierci więc jestem spokojna...
mąż wrócił z pracy bo martwi się o mnie... a ja siedzę bo jak leże to ból jest silniejszy...
oczywiście teściowa już sie dowiedziała ze coś się rozkręca wiec zadzwoniła do mnie z pełnym wywiadem... ale jest przezibiona i nie przyjedzie...
wujek prowadzi dzisiaj konferencję medyczną gdzieś na drugim końcu Polski i nie ma jak mnie zbadać...
więc czekam dalej... tylko wiecie co jest dziwne... bolą mnie nogi... tzn ból z krzyża promieniuje na nogi...
EDIT:
Ewcia - kochana jesteśmy z tobą!
Oj monciaa chyba jeszcze w tym roku przytulisz maluszka
a teraz coś śmiesznego- zjadłam całą masę czekoladowych ciastek i draży orzechowych (powiedziałam do mężą, że jakby coś to po porodzie nie można takich rzeczy jeść więc muszę się najeść na zaś )
hehe jakby to jeszcze tak moznabylo sie najesc na zapas a to niestety apetyt rosnie w miare jedzzenia
Witam dziewczynki, niestety wylądowałam w szpitalu z gestozą i bóg wie czym jeszcze..dzisiaj dopiero wyszłam, dlatego tylko że mam 5 min .do szpitala w razie czego, niestety nie miałam jak was zawiadomić, akurat też skończyła mi się umowa na tel.i przeszłam na inny, o szczegółach pobytu napiszę na prywatnym, ale powiem , że przeżyłam istny horror:/ niestety nie nadrobię już zbyt dużo..ale może co nieco poczytam") dziękuję za troskę:*
Tysia fajnie ze sie odezwałas...bo tutaj wszytskie myslalysmy co u Ciebie....
To co się dzieje w tej naszej słuzbie zdrowia to paranoja. Dosłownie masakra jakaś. Wolałabym aby nie pobierali mi składek zdrowotnych co miesiąc z wypłaty i wolałabym prywatnie chodzić. Bo to co zabiorą to na lekarza prywatnie starczy a jak przychodzi co do czego to i tak prywatnie iść trzeba.
Ja tez bym wolala zeby mi z pensji nie pobierali skladek..ta sama sume moglabym sobie odkladac na osobne konto i jakby mi byly potrzebne pieniadze to mialabym tam odlozone...a tak place i nic z tego nie mam...bo jak juz cos sie dzieje to panstwowo sa takie terminy ze masakra....teraz nawet do ginka tez chodze prywatnie....
a mój mąż chodzi nerwowy....przez ten cholerny kredyt. Powiem Wam nigdy nie korzystajcie z usług Open Finanse....porażka. Alee ja jestem dobrej myśli
Za chwilę mężuś wróci z pracy, pojedzie po choinkę i ryby i wieczorkiem będę ubierać choinkę a on skręcać pokoiki w pokoju Maciusia
pokoiki w pokoju :-);-)wrzuc fotki jak juz skonczycie
A oto nasza choinka, malutka, ale starczy
za 3 lata chcemy kupić dużą do sufitu może nawet
widzę że u Was gotowanie świąteczne,
ja napiszę tak - my NIC nie robimy bo w Wigilię jesteśmy u teściowej i wracamy w pierwszy dzień świat do domku, znając życie teściowa nam naszykuje tyle jedzenia , że potem tego nie zjemy..
tak było w zeszłym roku....więc po co dla 2 osób wyżerkę robić??
Całą resztę świąt będziemy sami.
A tak to w Boże Narodzenie zrobimy normalny obiad i już
Sliczna chineczka i prezenciki tezelegancko zapakowane
Oj ja niestey nie pomoge...zero doswiadczenia w tych sparwach...Witam Was Mamuśki
Nie odzywam sie prawie, ze wzgledow oczywistych, ale staram sie podczytywać co tam u Was
Widze (czytam) że na razie przestój w udziale styczniówek na rzecz przyrostu naturalnego.
Dzisiaj nasz Wiktorek został oficjalnie - obywatelem naszego kraju- zarejestrowalismy go w usc
Kochane mam pytanko do mamuś karmiących swoje dzidzie butlą: CZy poza mlekiem zastępczym podaje sie jeszcze takiemu maluchowi coś do picia? Wode, herbatke z kopru? I co ile taki maluch musi jeśc? Mój domaga sie co 2-3 godziny.
Dzisiaj mija trzecia doba od porodu a ja nie mam pokarmu Jestem podłamana ale musze jakos działac i podaje niunkowi NAN1.
Nie mam pojecia o karmieniu butlą bo poprzedni syn uwazal tylko cyca i nie bylo takich problemow
Hej kochane
Mąż wyprosił u Pani ordynator i w Wigilię puszczą go na 3-4 godzinki do nas.
Jutro do południa jadę do rodziców i zostanę tam chyba do końca roku bo po co same z dziewczynkami mamy siedzieć w domu.
Ja mam od dwóch godzin skurcze, wzięłam z pół godziny temu 2 nospy i mam nadzieję, że szybko przejdzie bo już mnie wszystko boli. Jak jeszcze będzie dłużej tak bolało to wleję sobie do wanny ciepłej wody, może to pomoże.
Fajnie ze mezus bezie w domku chociaz troszke...a u Ciebie te skurcze pewnie ze stresu...najgorzej ze o takich rzeczach nie da sie nie myslec i nie da sie nie stresowac
Malta nam położna mówiła żeby pić dużo kompotu z jabłek takiego w domu robionego jak będziemy mieć problemy z pokarmem, pomaga moja kuzynka tak miała a w 5 dobie dostała nawał, że córcia nie nadążała jeść.
Ja na wigilie nic nie robię bo idziemy do teściowej i w pierwszy dzień na obiad też, a w niedziele jakiś pyszny obiadek zrobimy
My już po weterynarzu jutro znów musimy jechać, a nasza kotka jeść nie może i zaraz zwariujemy z nią.
O matko jakiej mi ochoty narobilas na kompot z jablek....uwielbiam kompot z suszu tez lubie i na wigilie zawsze jest wiec sobie chociaz tego popije
hej dziewczynki
nie odzywałam się ostatnio bo choróbsko mnie całkiem rozłożyło.
Migdały mam jak śliwy, oprócz tego katar, kaszel więc większość czasu w łóżku spędzam. Byłam u swojej rodzinnej i dostałam delikatne leki. Oprócz tego pokazałam swoją ostatnią morfologię i doktorka stwierdziła, że nic dziwnego, że złapałam wirusa bo wyniki poleciały w dół, jest anemia i gin na pewno mi żelazo przypisze. A jej zdaniem wyniki nie mogą być dobre przy takiej diecie jaką mam teraz. I bardzo źle, że nie jem normalnego mięsa i ryb, tylko jak mam jeść skoro cukier mi po tym skacze. Rozmawiałyśmy też o tych nieszczęsnych warzywach/owocach i kategorycznie kazała nie jeść tych sprzedawanych teraz w sklepach czy na bazarku bo więcej w nich chemii niż czego innego i więcej złego robią niż dobrego. Szkoda, że nie ma u nas warzywniaka ekologicznego.
Pytałam, prosiłam ją o jakąś radą, co zrobić w takiej sytuacji. Kazała poważnie porozmawiać z lekarzami, też mi rada ....... Jutro mam diabetologa i ginekologa ciekawe co powiedzą...... już mi wszystko jedno.
Filipek jeszcze smarczy i kaszle ale generalnie zdrowieje.
Fogia wyleguj sie w lózeczku zeby choróbsko szybko Ci przeszlo..a ta dieta przy cukrzycy to faktycznie masakra...tak xle i tak nie dobrze
Znów produkcja na maxa jak tu za Wami nadążyć dziewczyny
idę nadrobić zaległosci
Napisze Wam tylko, że wizyta udana, lekarz powiedział, że wszystko w najlepszym porządku, wody płodowe wporządku, łozysko nie przerośnięte kategoria 2 więc nie ma potrzeby kładzenia mnie do szpitala, czekamy aż poród się zacznie, a jakby sie nie zaczął do 2 stycznia to 3 stycznia zgłaszam się do szpitala na badanie USG czy wszystko jest dobrze, jak będzie dobrze to nie będę musiec lezeć w szpitalu, ale zapytałam lekarza czy rycynę mozna wypić sobie w Sylwestra o północy hehe zeby pospieszyć małego, powiedział, że pewnie hehe
Jestem mega zadowolona mały wazy 3600
MOWIŁAM LEKARZOWI O JELITÓWCE, A ON MI POWIEDZIAŁ, ŻE BYŁA FAMA NA ODZIALE JAK LEŻAŁAM ZACZĘŁO SIE OD JEDNEJ DZIEWCZYNY I POLECIAŁO! LEŻAŁAM OSOBNO I SAMA ALE WC BYLO JEDNO I MUSIAŁAM WCHODZIĆ NA PATOLOGIE JAK SZŁAM DO WC,,,wszystko jasne
cieszył się lekarz że już przeszło
nie mam zalecen do odpoczywania
... a dziecko kiedy przyjdzie to juz od niego zalezy, dajemy mu wybór hehe
super ze wizyta udana i z Toba i z maluszkiem wszystko dobrze...nic tylko czekam na 3 stycznia a to juz niedlugo
ja mam takich znajomych ze nie bede sie wstydzila karmic, tylko nie bede przy moim bracie i synku kolezanki (11lat) no o wiadomo.. mnie bedzie krepowalo ewentualne wyciagniecie cyca.. ale czas pokaze wszystko wyjdzie w praniu..
Mnie karmienie przy kims bedzie chyba krepowalo...nawet jak beda nas odwiedzac rodzice czy my do nich bedziemy szli to chyba jednak wybiore soebie intymnosc i pojde karmic do drugiego pokoju....ale to jest bardzo indywidualana sprawa bo kazda z nas ma gdzie indziej granice intymnosci....
Ostatnia edycja:
A co u mnie.....hmmm....rano powycierałam kurze,odkurzyłam i umylam podlogi...troche sie zmachałam...a potem pijechalismy do ginki bo dzis miałam wizyte...a po powrocie oczywiscie usnęłam i dlatego wczesniej nie zajrzałam..
Ginka powiedziala ze szyjka twarda i zamknieta ale ma 1 cm a nie 1,5 cm jak ostatnio...powiedziala ze macicie mam jeszcze wysoko....jej zdaniem dotrwam do stycznia ale do 10 stycznia powinnam urodzic jesli nie to 10 mam sie zglosic do szpitala....serduszko ladnie bije...morfologie mam lepsza niz ostatnio...
Niestety USG nie mialam...bo Ona nie ma sprzetu w gabinecie ale 30 grudnia powiedziala zebym podjechała do niej do szpitala to wtedy zrobi...juz sie nie moge doczekac bo jestem ciekawa ile Bartuś waży noi jak sie tam ma w moim brzuszku...ale raczej dobrze skoro mu sie nie spieszy na swiat
Powiedzialam jej o tych moim bolach przepowiadajcych to powiedziala ze to normlane i w koncu z nich rozwinie sie akcja porodowa...
Aha powiedzialam jej tez ze te nogi mi wtedy spuchly, i zeszlo mi dopiero we wtorek ale spuchly mi bo wczesniej stalam przy desce do prasowania ok 4 godz wiec powiedziala ze to normalne i dziwiłaby sie gdyby nie spuchły...
Przepraszam za post pod postem ale nie moglam zamieścic wszystkiego razem bo wyskoczyl komunikat ze chce umiescic za dluga wiadomosc...dziwne..
Ginka powiedziala ze szyjka twarda i zamknieta ale ma 1 cm a nie 1,5 cm jak ostatnio...powiedziala ze macicie mam jeszcze wysoko....jej zdaniem dotrwam do stycznia ale do 10 stycznia powinnam urodzic jesli nie to 10 mam sie zglosic do szpitala....serduszko ladnie bije...morfologie mam lepsza niz ostatnio...
Niestety USG nie mialam...bo Ona nie ma sprzetu w gabinecie ale 30 grudnia powiedziala zebym podjechała do niej do szpitala to wtedy zrobi...juz sie nie moge doczekac bo jestem ciekawa ile Bartuś waży noi jak sie tam ma w moim brzuszku...ale raczej dobrze skoro mu sie nie spieszy na swiat
Powiedzialam jej o tych moim bolach przepowiadajcych to powiedziala ze to normlane i w koncu z nich rozwinie sie akcja porodowa...
Aha powiedzialam jej tez ze te nogi mi wtedy spuchly, i zeszlo mi dopiero we wtorek ale spuchly mi bo wczesniej stalam przy desce do prasowania ok 4 godz wiec powiedziala ze to normalne i dziwiłaby sie gdyby nie spuchły...
Przepraszam za post pod postem ale nie moglam zamieścic wszystkiego razem bo wyskoczyl komunikat ze chce umiescic za dluga wiadomosc...dziwne..
Ostatnia edycja:
przyszlirodzice
Matka Wariatka;]
Ja po wizycie. Wyszły mi jakieś skurcze ale jeszcze rodzic nie bede. Pozamykana i główka wysoko. Młody sie odwrocil i szacunkowo waży 2950. Kolejna wizyta za 2 tyg.
Klaudos- i jak sernik, mi kiedys wyrosl jeszcze ladniejszy niz z proszkiem;p
A ja za to zapomnialam posolic pasztetu ale i tak w miare jest bo mieso solilam jak sie gotowalo...
Mi wlasnie piecze sie piernik ;]
Klaudos- i jak sernik, mi kiedys wyrosl jeszcze ladniejszy niz z proszkiem;p
A ja za to zapomnialam posolic pasztetu ale i tak w miare jest bo mieso solilam jak sie gotowalo...
Mi wlasnie piecze sie piernik ;]
martusia29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2010
- Postów
- 1 236
Hejka Kobietki!Witam się z rana
Blondi i Aniwar-Super ze wizytki udane
Blondi-Dobrze ze sprawa sie wjaśniła z tą jelitówą.... ale ile osób musiało się nacierpieć...powinni tamtą panią trzymać w izolatce w której powinno być wc(ja jak bylam z niuniem w szpitalu jak miał 6 tyg to dostałam izolatke aby nie złapał właśnie bo jelitówa wtedy panowała i coś jeszcze...a my byliśmy na przedłuzającą się żółtaczkę...no ale nie podłapał)
zielona-Oj ten ginek...no ale dobrze ze jutro znalazł czas
Malta- Mój jak był malutki tez jadł co 2-3 godziny...jak Wiktorek tak się domaga to mślę ze ok.... Nasz się domagał dopajania...no ale ciepłe i suche powietrze...i jak weszliśmy na butle jak miał 4 miesiące coś koło to tez pićku...woda ....woda z odrobinką glukozy...herbatka z kopru tez mi się wdaje ok..Ja mam kupioną w razie ''co'' już od pierwszego dnia zycia.
Ribi -to juz prawie wszystko dopięte na ostatni guzikMaćkowy pokoik pewnie ładnie wygląda...a powiedz po tych remontach wreszcie macie cieplutko???
Ja pewnie teraz do południa posiedzę a później cóż siła wyższa ...rodzinka się zjeżdża więc pewnie nie będę miała jak zajżeć do Was...moze późnym wieczorem albo do dnia...no ale nie wiem jak to w praniu wyjdzie...
Więc jakbym nie miała okazji to już Wam Wszystkim zyczę Kochane Stycznióweczki...Zdrowych ,Wesołych Swiąt Spędzonych w rodzinnym gronie...jak najmniej dolegliwości(skurczybyków),a tym które się wybiorą w tym czasie na Porodówkę - szybciutkich porodów...
No i jakby coś sie u mnie działo to Klaudoos albo Ribi daję znak na 100% to tak jak pamiętam....jutro kończę 38 tydzień i zaczynam 39.. (syna urodziłam w 39 i 2 dniu to teraz bywypadaL równo 2-gi dzień swiąt...ale niech Maja siedzi do 31 Do 23:55 i mogę jechać a po drodze bym miała fajny widok na fajerwerki
U mnie noc taka sobie coś mnie zołądek bolał,pewnie przez te mandarynki...bo juz był kibelek....małż juz dojezdza do wawy... zaraz zrobię sobie ciepłej herbatki.
Ciekawe kiedy nam stuknie 2000 stron juz niedługo pewnie
Blondi i Aniwar-Super ze wizytki udane
Blondi-Dobrze ze sprawa sie wjaśniła z tą jelitówą.... ale ile osób musiało się nacierpieć...powinni tamtą panią trzymać w izolatce w której powinno być wc(ja jak bylam z niuniem w szpitalu jak miał 6 tyg to dostałam izolatke aby nie złapał właśnie bo jelitówa wtedy panowała i coś jeszcze...a my byliśmy na przedłuzającą się żółtaczkę...no ale nie podłapał)
zielona-Oj ten ginek...no ale dobrze ze jutro znalazł czas
Malta- Mój jak był malutki tez jadł co 2-3 godziny...jak Wiktorek tak się domaga to mślę ze ok.... Nasz się domagał dopajania...no ale ciepłe i suche powietrze...i jak weszliśmy na butle jak miał 4 miesiące coś koło to tez pićku...woda ....woda z odrobinką glukozy...herbatka z kopru tez mi się wdaje ok..Ja mam kupioną w razie ''co'' już od pierwszego dnia zycia.
Ribi -to juz prawie wszystko dopięte na ostatni guzikMaćkowy pokoik pewnie ładnie wygląda...a powiedz po tych remontach wreszcie macie cieplutko???
Ja pewnie teraz do południa posiedzę a później cóż siła wyższa ...rodzinka się zjeżdża więc pewnie nie będę miała jak zajżeć do Was...moze późnym wieczorem albo do dnia...no ale nie wiem jak to w praniu wyjdzie...
Więc jakbym nie miała okazji to już Wam Wszystkim zyczę Kochane Stycznióweczki...Zdrowych ,Wesołych Swiąt Spędzonych w rodzinnym gronie...jak najmniej dolegliwości(skurczybyków),a tym które się wybiorą w tym czasie na Porodówkę - szybciutkich porodów...
No i jakby coś sie u mnie działo to Klaudoos albo Ribi daję znak na 100% to tak jak pamiętam....jutro kończę 38 tydzień i zaczynam 39.. (syna urodziłam w 39 i 2 dniu to teraz bywypadaL równo 2-gi dzień swiąt...ale niech Maja siedzi do 31 Do 23:55 i mogę jechać a po drodze bym miała fajny widok na fajerwerki
U mnie noc taka sobie coś mnie zołądek bolał,pewnie przez te mandarynki...bo juz był kibelek....małż juz dojezdza do wawy... zaraz zrobię sobie ciepłej herbatki.
Ciekawe kiedy nam stuknie 2000 stron juz niedługo pewnie
Ostatnia edycja:
Wpadłam tylko na chwilę zerknąć na "gorącą", bo śniło mi się, że Klaudoos napisała: "Jak robiłam wszystko, żeby urodzić, to nic się nie działo, a jak przestałam, to już tulę do siebie Szymka"... No, ale jak widać to tylko sen. Więc idę kontynuować spanie.
No i jeszcze dowcip, zadanie matematyczne;-)
-Jest siedmiu krasnoludków, siedem kubeczków mleka i sześć ogórków. Czego nie dostanie jeden krasnoludek?
-Sraczki.
Do później!
No i jeszcze dowcip, zadanie matematyczne;-)
-Jest siedmiu krasnoludków, siedem kubeczków mleka i sześć ogórków. Czego nie dostanie jeden krasnoludek?
-Sraczki.
Do później!
reklama
C
claudia4you
Gość
Witam Was ...
nawet nocka nie była zła, ale znowu okropne sny miałam...
śnił mi się mały, że się wcześnie urodził , że miał oszkliwą łuszczyce na rękach...
śniło mi się też coś innego , ale tego już nie będę pisać
jestem szczęśliwa , że już nie śpię...
obudziłam się z brzuchem twardym jak skała i nie wiem czy to dobrze
twardnieje co minutę dosłownie...
dziwne uczucie
zielona to faktycznie nieciekawie...
też bym się wkurzyła...
ja uciekam ogarniać domek, ma wpaść koleżanka po 9:00 a tu taki syf, później zajrzę...
nawet nocka nie była zła, ale znowu okropne sny miałam...
śnił mi się mały, że się wcześnie urodził , że miał oszkliwą łuszczyce na rękach...
śniło mi się też coś innego , ale tego już nie będę pisać
jestem szczęśliwa , że już nie śpię...
obudziłam się z brzuchem twardym jak skała i nie wiem czy to dobrze
twardnieje co minutę dosłownie...
dziwne uczucie
zielona to faktycznie nieciekawie...
też bym się wkurzyła...
ja uciekam ogarniać domek, ma wpaść koleżanka po 9:00 a tu taki syf, później zajrzę...
Podziel się: