Marta70 fajnie, że już w domku. Julcia jest śliczna.
A ja właśnie kończę prać pierwsze ciuszki, które do mnie wczoraj dotarły. Może jeszcze jedną pralkę włączę ale obawiam się, że chyba nie będę miała gdzie powiesić kolejnych ciuszków i chyba muszę to zostawić na jutro.
Coraz bardziej obawiam się tego, że jutro gin wyśle mnie do szpitala a ja nie chcę!!! Ale to moje ciśnienie nie podoba mi się i martwię się trochę o to jak ono działa na Dominika, czy jest dobrze dotleniony. Jak jutro pójdę do gina to ciśnienie na pewno będzie za wysokie bo dojdą jeszcze nerwy o ten szpital i będzie... szpitalne jedzonko zamiast świątecznej wyżerki :-(. Ciekawe czy chociaż na wigilijną kolację wypuściliby na przepustkę jakby wszystko było w miarę dobrze?
A ja właśnie kończę prać pierwsze ciuszki, które do mnie wczoraj dotarły. Może jeszcze jedną pralkę włączę ale obawiam się, że chyba nie będę miała gdzie powiesić kolejnych ciuszków i chyba muszę to zostawić na jutro.
Coraz bardziej obawiam się tego, że jutro gin wyśle mnie do szpitala a ja nie chcę!!! Ale to moje ciśnienie nie podoba mi się i martwię się trochę o to jak ono działa na Dominika, czy jest dobrze dotleniony. Jak jutro pójdę do gina to ciśnienie na pewno będzie za wysokie bo dojdą jeszcze nerwy o ten szpital i będzie... szpitalne jedzonko zamiast świątecznej wyżerki :-(. Ciekawe czy chociaż na wigilijną kolację wypuściliby na przepustkę jakby wszystko było w miarę dobrze?