reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

catelin - jak Maciuś miał 16 dni musiałam usunąć zęba bo nagle zaczął bardzo boleć zrobił się zgorzel a z zewnątrz normalny ząb bez ubytków (ponieważ chciałam karmić i leczenie 14 dniowe antybiotykami odrzuciłam) i dentystka dała mi znieczulenie do wyrwania ( normalnie do leczenia nie biorę znieczulenia) ale do wyrwania wiadomo trzeba i dała mi najsłabsze jakie w ogóle istnieje a i tak kazała min 3h nie karmić, a najlepiej 6h.. przy normalnych znieczuleniach 24h trzeba odczekać, uważam że nie powinnaś karmić przy następnym znieczuleniu to jest naprawdę bardzo szkodliwe:((

Dziś męczący dzień wiec zmykam spać:)
 
reklama
Dzień dobry skoro świt;-)
Do nas wczoraj w końcu zagościła piękna pogoda, więc niemalże cały dzień spędziliśmy na dworze. Misiek ma pięknie opaloną buźkę, musiałam go bardzo często smarować kremem, bo inaczej to chyba byłby poparzony - tak przypiekało słońce. Nawet na bulwarze nie było wiaterku od morza... Dzisiaj wybieramy się do Sopotu a w drodze powrotnej chcemy zahaczyć (już u nas w Gdyni ) do Oceanarium i pokazać Miśkowi rybki. Ciekawa jestem jego reakcji.
Od kilku dni mały ma włączonego gatulca i od rana aż po noc nieustannie nawija po swojemu:-) Ale jest to co raz bardziej wyraźne gaworzenie, czym totalnie mnie uszczęśliwia. Ale za to znowu ma etap "nie chcę być w wózku" ani w "nosidełku", teraz na dworze tylko na nóżkach chce spacerować. A mamusię już kręgosłup od tego boli hahaha

Co do znieczulenia to ja (jak jeszcze karmiłam) to również byłam u dentysty i nie mogłam Miśka karmić przez 3h.

Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam o tym,że w aptece sprzedali mi przeterminowaną maść na odparzenia, a ja zauważyłam to dopiero po tym jak małemu zrobiło się dużo większe odparzenie. Dopiero po ponad 3 tygodniach udało nam się doprowadzić skórę Miśka do idealnego stanu, nie pomógł nawet sudocrem, dopiero spisała się na medal maść na receptę (robiona w aptece).
 
Klara dziś też spała prawie do 5, więc to raczej nie od znieczulnia. Dentystka dała mi tylko pół ampułki i jak karmiłam Małą po 3h, to już nie czułam, że mam znieczulenie. Jednak powiem następnym razem żeby mi robiła te mniejsze ubytki, a te większe, do których byłoby potrzebne znieczulenie (ale chyba już takich nie ma), to muszę rano iść, bo w ciągu dnia Klara wytrzyma bez cyca, a wieczorem to juz raczej nie...
 
Gdynianka jestem w szoku, jak to na nóżkach spaceruje? juz za rączkę? zdolniacha ten Twój synuś. moja Marysia jakoś ostatnio nic nowego się nie nauczyła. umie pa pa robić ale chyba już to pisałam. wie co znaczy słowo mama. jak tylko cos chce mówi mama i na mnie patrzy. jak jest z M. i zaczyna płakać to też mówi mama, wiec chyba juz wie że mama to ja.
 
Mi.nu trzymam go za rączki a on śmiga, czasami próbuje wyrywać jedną rączkę,ale zazwyczaj kończy się to utratą równowagi. Gratuluję tego, że Marysia już mówi mama (po cichu tego zazdroszczę;-) ) Misiek wiem, że rozumie, że mama to ja, ale nie mówi tego magicznego słowa. Jak ja do niego mówię "powiedz mama" to tylko się śmieje i otwiera paszczękę, aby dać mi buzi. Za to wczoraj dwa razy powiedział tata patrząc się na M, a w Sopocie gaworząc wyszło mu głośne i wyraźne "kurde". Na plaży znalazł sobie starszą o 3 miesiące koleżankę Klarę i uśmiałam się po pachy, jak dzieciaki siedziały na kocyku i gaworzyły ze sobą. Komicznie to wyglądało, ale miałam wrażenie, że doskonale się rozumieją;-)
Wczorajszy dzień spędziliśmy w Sopocie, ale pogoda była straszna, na Molo wyświetlała się temperatura 38 stopni, powietrze stało a cienia jak na lekarstwo. Narzekałam poprzednie na deszczową pogodę, a teraz marudzę na nadmiar słońca;-) Misiek wczoraj po raz pierwszy zasmakował loda, najpierw szok, a potem pokrzykiwał, aby dać mu jeszcze.
Aha. Misiek od wczoraj już pewnie raczkuje:-) nie muszę teraz się przejmować swoją dietą, bo ciągle za nim biegam:-) ale jestem z tego powodu bardzo, bardzo szczęśliwa:-)
 
Super, że Misiek już raczkuje i chodzi za rączki. Klarusia jakiś czas chodziła jak się ją trzymało pod paszkami, ale stwierdziłam, że to za wcześnie na chodzenie i zaczęłam ją trzymać za rączki, żeby ćwiczyła stanie, to ona się zaraz nauczyła też chodzić za rączki, też czasem się wyrywa, ale wtedy się przewraca. Teściowa mówi, że nie powinnam jej tak prowadzać, ale podobnie było z siedzeniem. Do niczego jej nie zmuszam, ale myślę, że skoro sama chce, to jest już gotowa. Teraz zaczęła też raczkować, ale raczkuje do pierwszej rzeczy na którą może się wspiąć i wstaje na nogi... Ja w parku widzę 7 miesięczne dzieci, które w gondolach jeżdżą, a Klara jak skończyła 4 miesiące, to przesiadła się do spacerówki, bo chciała widzeć coś innego niż niebo. Każde dziecko jest inne i nie można pezyśpieszać jego rozwoju, ale też hamować...
 
gdynianka - u mnie też już chodzimy po domku za rączki, zresztą Maciuś sam też próbuje puszczać się przy meblach zrobi krok i bach na ziemie:) ale już stoi i nie traci równowagi, zresztą on odkąd skonczył pół roku to nie usiedzi długo zaraz raczkuje za mną po pokojach a przy wszystkich mozliwych przedmiotach np łóżko, stołek, meble, pufa wstaje na nózki stoi trzymając się tylko jedną rączką bo drugą majstruje:p ja jak byłam u pediatry na szczepieniu tj jak Maciuś poł roku skończył to przy niej stanął to się śmiała że pewnie w 9 miesiącu będzie chodził no i mało mu brakuje może serio zacznie chodzić samodzielnie zaraz:)

Znikam spać Dobranoc, mój urwis mnie wymęczy tak przez cały dzien że wieczorem jak zaśnie o 21:30 to ja też padam na twarz:D
 
super że Wasze dzieciaczki tak świetnie sobie radzą. troche dołuje mnie jak czytam że już raczkują a nawet chodzą. moja Marysia siedzi na pupie i tyle. wiem, wiem że każde dziecko ma swoje tempo rozwoju ale fajnie by było jakby nauczyła sie czegoś nowego a tu nic. leżenie na brzuchu trwa kilka minut i już jest płacz. ładnie podnosi sie na wyprostowanych rączkach i trochę pełza do tyłu ale bardzo szybko ją to denerwuje i zaczyna płakać.
 
reklama
Oj kochane dziewczyny każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale przecież o tym wiemy:-)
Catelin ja podobnie jak ty, Miska do niczego nie zmuszam. Dzieci same czują kiedy mogą wykonać tzw kolejny krok.
Mi.nu ja doskonale ciebie rozumiem, bo ja też odczuwałam do nie dawna coś na wzór zazdrości kiedy czytałam co inne dzieci potrafią (i to młodsze od mojego) a Misiek nie.

Wczoraj miałam bardzo kiepski dzień z powodu wybryku mojego M. Faceci jednak nie są odpowiedzialni, czasami to aż cholera mnie strzela.
Życzę miłego dnia. U nas znowu pada eh
 
Do góry