reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

martuś może do śpiworka go ? nie będzie się odkrywał? ja mam 3 śpiworki ale moja mała się nie rozkopuje, i nawet jak w dzień chodzi na cienko to na noc body pajaca i czasem skarpetki. Przynajmniej narazie jak w nocy taka temp
 
reklama
U nas dzisiaj kolejny dzien pogoda kiepska..
Moja mala sie bardzo rozkopuje ale w spiworku nie chce spac bo jej sie ciezko wierzgac..
Ariska poopowiadaj troche jak slub sie udal:)
 
No właśnie Ariska poopowiadaj coś:)

Wczoraj układałam Domi zdjęcia w albumie i tak jakoś wzięło mnie na wspomnienia, jak to było z brzuszkiem, już nei pamiętam jak patrze na zdjęcia to nie mogę uwierzyć że miałam taki wielki brzuch:)
 
Dzień przed ślubem przez 4godziny zamiatałam skorupy bo gary mi tłukli, na szczęście tylko do 24 bo mała się budziła od tego hałasu. od początku to tak że mój Mariusz sie spóźnił bo jego matka sie wyszykować nie umiała, miał o 10.15 odebrać kwiatki z kwiaciarni a wyjechał po 10 z domu a ma do mnie ponad pół godziny autem. Przyjechał sąsiadki zrobiły mu bramę i kazały mu pranie robić na klatce bo pralnie otworzyły :) wykupił się 3flaszkami wódki. Potem błogosławieństwo i kolejna brama na dole wykupiliśmy się 5flaszkami dostaliśmy kwiaty i pieniążki. w kościele podczas ofiarowania moja sierota (Mariusz) poleciał do koszyczka bo mamusia mu dała pieniądze do kieszeni, to nic że ofiarowanie było za nas i my już księdzu zapłaciliśmy, młody i świadkowie polecieli do koszyczka ,a ja pod ołtarzem zostałam sama jak sierota. Przed ofiarowaniem jego mama krzyczy do nas że mamy klękać nie wiem co jej się ubzdurało. Mama gada mojemu "popraw magdzie włosy" a ten se fryzure poprawia narcyz jeden :D na przysiędze mariusz stwierdził że bierze mnie za "narzeżonę" i że "nie odpuści mi aż do śmierci" uśmiałam się i dzięki temu się wluzowałam i nie pomyliłam;) przy obrączkach wypowiedział całą kwestię i zapomniał założyć mi obrączke :D a potem tak się spieszył że mało mi palca nie urwał. Czujcie to że po mszy ksiądz nas wołał do zakrystii i jeszcze raz składaliśmy mu przysięgę bo jemu się nie podobała pomyłka od mariusza.
Pod kościołem wszyscy zapomnieli o ryżu i pieniążkach i nie było. Staliśmy jak głupki na środku i dopiero mój brat (świadek) se przypomniał że ma nam życzenia żłożyć i dopiero poszła reszta, drugi świadek stał na końcu z dziewczyną i ani myślał pomóc. Stałam z mnóstwem torebeczek i dopiero moja kumpela mi pomogła. Mariusz wołał świadka 3 razy i wkońcu przyszedł a jego dziewczyna za nim z wielką obrazą "co ty tu robisz, przyszliśmy razem to życzenia składamy razem".
Potem witanie chlebem i solą, rzucanie kieliszków, ja rzuciłam mariusz zapomniał i wyrwało mu kieliszek z ręki :). Na obiedzie Dziewczyna 2 świadka zrobiła scene że ona siedzieć tak na widelcu nie będzie, że jej się tak nie podoba itp. Przesiedli sie później do innego stolika koło ciotek mariusza. Dziwne nie ma że się z nią dogadać nie umie jak ona szuka towarzystwa u osób 30lat starszych. Piersze wesele na którym byłam gdzie świadek nie siedział z młodymi. cuż
Po obiedzie plener, ale nie udał sie bo padało mamy sesję za tydzień. Świadek oczywiście przyjechał z dziewczyną, siedziała w aucie i wydzwaniała gdzie jest.
Wróciliśmy, 1 taniec na który nie wyszedł nikt z rodziny mariusza, siedzieli przy stoliku i pilnowali miejsc. Sale były osobne więc nawet nie patrzyli czy coś. Był tort i jak go wnosili stałam sama na środku bo mariusz poszedł po matkę żeby chociaż na torcie była ehh. To samo na podziękowaniach dla rodziców wyszła i mówi mojej mamie "ale wsyd bo jestem sama" ehh. Po podziękowaniach zrobiliśmy ślubowanie na idealnego teścia a ona tekstem "komu mam ślubować" czyli dalej jakby mnie nie było :/

Ogólnie z jego rodziny to 2 pary zatańczyły może po 2 razy i to wszystko. Miałam nerwa na początku a potem to olałam. Jego rodzinka się rozjechała koło północy, została jego mama i brat ale zaczęła beczeć i opowiadać jaka to jest nieszczęśliwa i kazała sie zawieść do domu.

A moja rodzina super bawili się, na zabawach, tańce, nikt się nie nawalił tak żeby leżeć pod stołem, nikt nie wymiotował. Każdy jak zapatrzony patrzał na miśke a ona spała jak zaczarowana wkońcu piosenki biesiadne to jej żywioł i najlepiej przy tym sie śpi. A koło 18 przyszła niania i misia spała w pokoju na górze.

Nocy poślubnej nie było bo padliśmy po 5, a miśka przed 7 już wstała wyspana jak skowronek, i tak szalała do 11. Zabraliśmy wszystko i pojechaliśmy do domu a w domu jeszcze kupa gości. Miśka poszła spać dopiero po 16 w ciężkich bulach.

Zebraliśmy trochę pieniążków, filiżanki, album na zdjęcia, mikser, frytkownice , 2x komplet ręczników, walizkę sztućców. No i do tego zamiast kwiatów zabawki i ubrania dla miśki. W środę byliśmy w obi i wydaliśmy większość pieniędzy ale już prawie wszystko na remont kupione więc mój tam działa w domu :)
 
ariska jeszcze raz wszystkiego naj:)
zdjęcia pewnie wrzuciłaś na zamknięty ale na pewno pięknie wyglądałaś:)
teraz mają być noce chłodne to chyba będę Antka ubierać w śpiworek, ja go na noc tylko w pajacyka ubieram, mama moja już mnie nie raz ochrzaniła, że za cienko
 
DSC03636.jpg za tydzien sesja w plenerze a za miesiac odbieramy zdjecia to wiecej pokaze;)
 
Ariska dzieki za szczegolowa odpowiedz:)
Dobrze ze sie nie przejmowalas i potrafilas sie bawic:) Pewnie troche nie wyspana chodzilas przez kilka dni;)
Wszystkiego naj!
 
a no wyspałam się 3 dni po weselu :) przed weselem poszłam spać o 1 a wstałam o 5 do fryzjera z poniedziałku na wtorek czyli z wesela na dzień następny to misia dała mi 1,5h spania, następna noc to wstawała co godzine a ja nieprzytomna i dopiero z środy na czwartek się wyspałam bo wstała o 8 najadła się i podrzuciłam ją babci a ja pospałam do 11 :)
 
reklama
Witajcie majowo.
Bio Gaję ja podaję Dominikowi od czasu antybiotyku czyli od kilku tygodni. Pediatra powiedziała, że to jest najlepsze. Jak dawałam antybiotyk to dawałam 10 kropli na dobę (rano 5 i wieczorem 5) teraz daję tylko 5. Mi chodzi głównie o wzmocnienie organizmu, nabranie odporności. Na brzuszek daję Bobotik. Dawałam wcześniej Infacol i Esputikon bo do każdego po jakimś czasie się przyzwyczajał i lekarka kazała zmieniać. A teraz zobaczę jak skończę tę butelkę Bobotiku może już skończą się brzuszkowe historie. Dominik strasznie rzuca mi się w nocy, dosłownie całym ciałem tylko dupka jest na materacu, chyba wtedy gdy pryka (szczególnie teraz po tych antybiotykach). Poza tym ma bardzo wysuszoną skórkę na głowie i w nocy się strasznie drapie po główce a paznokcie mu rosną tak szybko, że nie nadążam obcinać. Wygląda potem biedaczek okropnie taki podrapany. Nie wiem czy mu nie zakładać czapeczki przez to na noc ale boję się, ze będzie jeszcze gorzej. Pediatra powiedziała, żeby iść z nim do dermatologa bo na alergologa jeszcze za wcześnie. Wszystko to prawdopodobnie przez skazę. A jak teraz przez święta pozwoliłam sobie zjeść jajka i trochę ciasta to niestety policzki znów całe w krostkach i liszajki na skórze na całym ciele.

Claudia pisała, że jeszcze trochę i nasze dzieciaczki nas będą gryźć po palcach. Musze powiedzieć, że mój Dominik już zaczął. Ostatnio był niespokojny i bardzo brał rączki do buzi. Na spacerach w wózku mi płakał i musiałam go brać na ręce. Przed wczoraj zauważyłam, że ma przecięte dziąsełko a wczoraj włożył sobie sam do buzi mój palec i czuję ząbka. Jeszcze trochę i wyjdzie na zewnątrz.
 
Do góry