Cześć kochane
U nas pięknie za oknem, słonko świeci i aż chce się żyć. Tylko mam poważny problem ze sobą, po tym pobycie w szpitalu jestem przewrażliwiona i obawiam się że jak tylko wyjdę z nim na spacer to coś złapie... W niedzielę jak jechaliśmy do Kościoła to był zakryty. Dzisiaj go powietrzę przy otwartym balkonie a jutro bym chciała już wyjść. Ale mam stracha, muszę to jakoś przezwyciężyć.
gogi - ja też dawałam 100 za chrzciny, tzn mąż zapytał ile się należy a ksiądz odparł że 100 na ofiarę
Gryf - trochę jestem zalatana i nie bardzo Ciebie kojarzę ale witam serdecznie
Mój mąż jak "ma po drodze" to wyrzuci mi śmieci i jak mały jest spokojny to się nim zajmie. Zaprowadza również dziewczynki do szkoły z rana jak jest w domu, czasami je też odbierze. Poza tym czasami w weekend odkurzy i bardzo lubi sprzątać łazienkę, bardzo lubi też gotować i dosmakowuje zupy bo jest w tym świetny. Z reguły w weekend coś tam nam pichci albo przynajmniej mi pomaga w kuchni
Nie mogę na niego narzekać. Jak pracował po 12h to niewiele mi pomagał bo starczało mu siły i czasu tylko na wspanie się i zjedzenie posiłku ale teraz pracuje już po 8h i angażuje się bardzo w życie rodzinne
Myślę, że każdy facet dojrzewa do pewnych rzeczy, potrzeba na to czasu. Porozmawiaj szczerze ze swoim partnerem i powiedz mu co czujesz i nie zapomnij go chwalić gdy coś zrobi alby bynajmniej podziękować, faceci czują się wtedy docenieni