AsiaK.
Fanka BB :)
dobrze wiem jak sie czujesz - wybierz sie do mnie, posiedzimy razem!!!!Cześć dziewczyny. Muszę się Wam trochę pożalić. Ostatnio siedzę z Dominikiem samiutka całe dnie. Mąż jak wyjdzie do pracy przed południem to wraca dopiero wieczorem, moi rodzice się przeziębili więc też nas nie odwiedzają i tak siedzę sama jak palec z dzieckiem przy cycu albo śpiącym, zadowolonym z życia lub marudnym, uśmiechniętym albo drącym się wniebogłosy. Dobrze, żę wczoraj już się trochę ociepliło to mogłam wreszcie wyjść na godzinkę na spacer. Czasem trochę mi smutno tak siedzieć samej. Jakby chociaż zrobiła się wiosna i mogłabym wyjść z Dominikiem gdzieś dalej na miasto...
Dziś miałam nadzieję na dzień spędzony z mężem a okazuje się, że nic z tego bo brat go poprosił żeby z nim pojechał zobaczyć motor który chce kupić. Więc jak wyjedzie po obiedzie to też pewnie wróci dopiero wieczorem. No cóż jakoś muszę to przetrzymać .
moze nie bedzie tak zledobrze ukladasz moj "chodzi" w bujacxxczku wiec czesto sie zsuwa.
jestem zalamana chrzcinami.. miala przyjechac tylko chrzestna i tesciowie a przyjezdza cala rodzina mojego czyli rodzice, siostra-chrzesytnsa, brat, brat z dziewczyna.. nie wiem gdzie ich pomieszcze w mieszkaniu.. nie wiem nawetczy zdolam sie wymalowac bo jak kazdy zajmie lazienke to bedzie masakra.. juz mam nerwa;/
bylismy pierwszy raz nie liczac chrzcin z dziewczynkami w kosciele pozniej na spacerek do cukierni i siup do dziadkow do lasu - nie wiem ale wydaje mi sie ze moj mis ma jakis magnes w tylku i jak widzi kanape to go strasznie przyciaga... nie wiem jak rozmagnesowac to jego dupsko...
ja sie nudze - mam co robic... ale gdzies bym pojechala... codzienna codziennosc mnie zaczyna dobijac!!!
chyba ide do lasu - choc bloto pewnie niemale ...moze pojde do sadu... no jeszcze nie wiem gdzie pojde ale ide...
jesli chodzi o natalke to juz sobie pospiewuje i dosc glosno, najpierw to byly pojedynce odzewy a teraz to jak by zdaniami mowila
ide bo slonce zajdzie i mnie tu jakies jeszcze wilki zjedza!!
wrocilam ze spacerku, poszlam i do sadu i do lasu i na lake, bylam wszedzie. Natala spi a Maja jeszcze nie wrocila z wypadu samochodem po lesie (Dziadzia czasm robi duzy obiazd terenu)
- weszlam na watek dot. pomocy innym mamom i trafilam na ten wpis
"Witam
Nigdy nikogo nie musialam prosic o pomoc, niestety zycie czasem zmusza nas do rzeczy o ktorych nawet nie myslelismy.
Dwa tygodnie temu zmarl mi mąż- przykro mi to pisac ale popelnil samobojstwo (do dzis nie znamy powodu, byl czlowiekiem usmiechnietym , bez zadnych wiekszych problemow)
Zostalam sama z dwojka malych dzieci w wieku 6 lat i 13 miesiecy, bez pracy, bez zadnego zabiezpieczenia finansowego. Niestety sytuacja mojej rodziny nie jest na tyle dobra, aby mogli nam pomoc, dlatego pisze tutaj i prosze o jakakolwiek pomoc, za wszytsko bedziemy wdzieczni.
Administrator portalu na potwierdzenie tego co pisze ma udostepnione dokumenty potwierdzajace nasza sytuacje."
...jestem przerazona jakie sytuacje w zyciu spotykaja ludzi
ah, smigam jeszcze na podworko - bo w tygodniu pewnie znow bede siedziec w domu;/
Ostatnia edycja: