reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

A jak już się urodzi to jedno z pierwszych pytań (kobiet oczywiście) było "Bolało?" i "Karmisz cycem?". Wrrrrr. Pierwszego pytania to można spodziewać się od tych co jeszcze nie rodziły, ale od kobiet, które poród mają już za sobą to jakoś bzdurnie się słyszy :dry: Jakby nie wiedziały, że urodzenie dziecka to nie to samo co pstryknięcie palcami - ani nie trwa tak krótko, ani nie jest bezbolesny :no:
 
reklama
Dziewczyny, Wy to przynajmniej macie jakieś skurcze, coś Was pobolewa, kłuje, drażni, jakieś korki odchodzą - a ja co? Ja mam tylko durne pytania od wszystkich naokoło: Co, jeszcze nic? A zbiera Cię już powoli coś? :-D

Jeszcze jedno takie pytanie i zacznę gryźć... :-D
A zbiera cię????
ha,ha,ha...
Nic się nie martw - ja też tak miałam im bliżej porodu - tym miej obiawów. Już się zaczynałam zastanawiać czy słonicą nie jestem, a dzień przed porodem byłam pewna że do domu mnie wypiszą bo nic się nie działo.
Oj claudia - biedna ty jesteś. Może Michaś faktycznie jest głodny przez te problemy z jedzeniem. A położna u cebie już była? Mogła by coś poradzić
 
Dziewczyny, Wy to przynajmniej macie jakieś skurcze, coś Was pobolewa, kłuje, drażni, jakieś korki odchodzą - a ja co? Ja mam tylko durne pytania od wszystkich naokoło: Co, jeszcze nic? A zbiera Cię już powoli coś? :-D

Jeszcze jedno takie pytanie i zacznę gryźć... :-D

Nic się nie przejmuj - ja nie zauważyłam obniżenia brzucha, czopa to mi odeszło tyle co kot napłakał, a przed odejściem wód płodowych to raz na ruski rok czułam jak nieboleśnie twardniej mi macica. Nie ma reguły. Masz już bliżej jak dalej, a jak się rodzina pyta kiedy rodzisz to powiedz, że wtedy jak się dziecku będzie chciało wyjść i już;)
 
Mnie dobijają codzienne pytania "Jak się czujesz?".
"Jak się czujesz" to mnie dobijało na początku ciąży, teraz wszyscy zmienili repertuar. A ciekawe, co by można było na takie pytanie odpowiedzieć wtedy... np: przed chwilą zwymiotowałam jajecznicą ze śniadania, ale ogólnie świetnie? :-D

Ja dostałam właśnie smsa: No i co, dzieje się już coś? :-D

A jak mnie moje kochanie chce rozdrażnić, jak wraca z pracy, to wchodzi do domu i na wejściu woła: No i co, jeszcze nie urodziłaś? :-D :-D :-D
 
Dziewczyny u mnie to samo od wczoraj wszyscy wydzwaniają i pytaja czemu nie daję znać? Czy już, aby nie urodziłam, no szlak, tak jakbym miała robić z tego wielka tajemnicę, ze dziecko mam przy sobie...

Właśnie dostałam smsa- daj znać jak dzidzia będzie na świecie :szok:

ech... tak to juz jest... a te pytania to chyba tak, jakbyśmy miały zataić informację i trzymać ją w ukryciu, że już urodziłyśmy :-D:-D i nikomu broń Boże nie mówić :-D :-D

Dokładnie. Ja też mam takie wrażenie, że oni wszyscy myślą, że coś ukrywam. Każda taka rozmowa na dodatek się kończy: To jakby coś, to daj znać. Ja na to, że oczywiście - a za parę godzin czy na następny dzień znów się zaczyna: I co, dalej nic? Nosz, kurka, jak powiedziałam, że dam znać i nie dałam, to chyba znaczy, że nie miałam co... :-D

:-D:-D:-D cudowne sa te pytania :-D

I wlasnie dlatego ja od samego poczatku jak ktos pytal na kiedy mam termin to mowilam, ze na koniec/pod koniec stycznia:-) Tzn najblizsi wiedza, ze kolo 20 , ale ogolnie to mowilam ze pod koniec stycznia i jeszcze nikt mnie nie pytal poki co czy urodzilam :-)
Oczywiscie pewnie sie doczekam w koncu :-D
 
"Jak się czujesz" to mnie dobijało na początku ciąży, teraz wszyscy zmienili repertuar. A ciekawe, co by można było na takie pytanie odpowiedzieć wtedy... np: przed chwilą zwymiotowałam jajecznicą ze śniadania, ale ogólnie świetnie? :-D

Dobre. Może trzeba im podac cały jadłospis :-D:-D:-D:-D

Ja dostałam właśnie smsa: No i co, dzieje się już coś? :-D

A jak mnie moje kochanie chce rozdrażnić, jak wraca z pracy, to wchodzi do domu i na wejściu woła: No i co, jeszcze nie urodziłaś? :-D :-D :-D

No to niezły początek wspólnego dnia ;-)


W nocy ze 3 razy wstaję do ubikacji i za każdym razem mąż się mnie pyta czy coś się dzieje :tak: Jakoś od tygodnia śpi niespokojnie i chyba też czeka już na jakiś MÓJ znak :tak:
 
A zbiera cię????
Samobójczyni :-D :-D :-D

Nic się nie przejmuj - ja nie zauważyłam obniżenia brzucha, czopa to mi odeszło tyle co kot napłakał, a przed odejściem wód płodowych to raz na ruski rok czułam jak nieboleśnie twardniej mi macica. Nie ma reguły. Masz już bliżej jak dalej, a jak się rodzina pyta kiedy rodzisz to powiedz, że wtedy jak się dziecku będzie chciało wyjść i już;)
Ja się nie przejmuję brakiem objawów, mnie tylko te pytania drażnią :-)
Co do obniżania brzucha - mnie się nie obniżył. I wcale nie musi, może przed samym porodem, w końcu to nie pierwsze dziecko. Ale sąsiadce się wydaje, że już dawno mi się obniżył i powinnam już dawno urodzić, i dlaczego jeszcze nie :-D

I wlasnie dlatego ja od samego poczatku jak ktos pytal na kiedy mam termin to mowilam, ze na koniec/pod koniec stycznia:-) Tzn najblizsi wiedza, ze kolo 20 , ale ogolnie to mowilam ze pod koniec stycznia i jeszcze nikt mnie nie pytal poki co czy urodzilam :-)
W moim przypadku to nic nie dało, bo i tak pytania były od grudnia... :-)

Ewcia - ale sobie wyśniłaś... przykro mi...
 
reklama
Do góry