cześć dziewczyny,
nie zdążyłam was jeszcze doczytać, bo wróciliśmy dość późno i już wszystko mnie bolało, a mięśnie podbrzusza, jak próbuję zmienić pozycję, to masakra!
Jesteśmy po zakupach i mamy kupione trochę rzeczy z wyprawki, brakuje tylko (bagatelka) wyposażenia łóżeczka, termometru, niani i paru innych drobiazgów, ale czekamy jeszcze na to, co mamy obiecane od koleżanki (materacyk, przewijak). Jak policzyłam, to - pomimo, że kupowaliśmy po cenach hurtowych - wyszło nam i tak trochę drozej niż można by na allegro. Jedyny plus, że mogłam wszystkiego dotknąć. Z rzeczy do szpitala dla mnie dalej prawie nic nie mam.
Odebraliśmy wyniki morfologii i moczu i jest OK :-) Byliśmy też na usg i Natalka jest w świetnej formie, ułożona główkowo, bardzo ruchliwa (oj, tak!) choć dalej jest malutka, bo waży niecałe 2,5kg. Lekarka twierdzi, że może jeszcze spokojnie w ciągu miesiąca dojść do 3,5. Przepływy, łożysko i ilość wód są OK, cała reszta też. Tak więc bardzo się cieszymy :-)
Jutro na 10 idę na wizytę (niestety na butach, bo M musi jechać z samego rana do Krakowa) i zobaczymy, co tam z szyjką.
Tak na marginesie: czy proszek do prania "Biały Jeleń" jest odpowiedni dla dzieci? Dostałam i nie jestem pewna...
A teraz pora już do łóżeczka. Dobranoc