reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

reklama
Witam się dopiero teraz, ale sporo mi zeszło, żeby was doczytać :-)
U nas pogoda baardzo nieszczególna, na szczęście nigdzie nie muszę wychodzić, więc siedzę w domku. Po wczorajszym i tak mam już dosyć.

Byliśmy na dniach otwartych w szpitalu na Siemiradzkiego: niesamowite tabuny ludzi! Podzielili nas na 3 grupy po ponad 20 osób! I wyobraźcie sobie, że takie dni są kilka razy w miesiącu! Nie wiem czy taka masówka mi odpowiada:dry:
Szpital faktycznie odnowiony, więc wszystko ładniutkie, ale taki jest aktualny cennik:
- umówiony lekarz - 1400zł
- umówiona położna - 800zł
- poród rodzinny - 300zł (w cenie ciuszki szpitalne dla tatusia) - tylko 2 takie sale
- poród na sali porodowej (5 boksów oddzielonych ściankami - bezpłatnie (tej nam nie pokazali, bo pewnie nie ma się czym chwalić) ;-)
- pobyt w sali 1-os. z łazienką - 250zł/doba
- pobyt w sali 2-os. z łazienką - 120zł/doba
- pobyt w sali 3-os. z łazienką - 100zł/doba
- sala 4-os. z łazienka na korytarzu - bezpłatnie
- znieczulenie - bezpłatnie i na żądanie (i świetny anestezjolog, miał wykład w SR)
Ciekawa jestem, jak wygląda poród rodzinny, gdy nie wybierze się swojej położnej lub lekarza (cena dla mnie abstrakcyjna) :-( Czy pacjentki ze swoją położną nie są faworyzowane, np. przy wyborze sali rodzinnej, a jak zajęta to pewnie lądujesz na ogólnej?
Z ciekawostek:
- w czasie pełni księżyca i jak wieje halny, jest wysyp porodów!
- w nowym roku będą remontować porodówkę i mają być wanny do porodów w wodzie!

Do szpitala na Galla nie zdążyliśmy wczoraj, pojedziemy może w tym tygodniu, zeby mieć porównanie.

Za to na przystanku wyczekaliśmy się znowu ponad godzinę, bo nie jechał bus, w końcu wymiękliśmy i poszliśmy na tramwajkę i autobus. Wyziębnięci i na ostatnich nogach dotarliśmy do domku o 22 :wściekła/y:
Nie mogę już się doczekać, aż Walduś odbierze swoje prawko:happy:

W temacie teściowej: lepiej mi się z nią układa, niż z własną mamą i w ciąży wspiera mnie też o wiele bardziej :-) Zawsze pyta się, czy nam czegoś nie potrzeba, robi nam pierogi, krokiety i inne pyszne rzeczy, choć żyje ze skromnej emerytury. Ale żeby nie było zbyt różowo, to jest czasami tak męcząca z tą pomocną ręką, że potrafi po kilka razy przez kilka dni pytać, czy byśmy nie przyszli na obiad, choć już tłumaczyliśmy, że nie. Czasami czuję się przez to, jakbym nie potrafiła sama zadbać o mojego męża bez jej pomocy... Wiem, że ona chce dobrze, ale można czasami kotka zagłaskać na śmierć...

moncia - spróbuj znaleźć sobie jakiegoś rehabilitanta, jakieś ćwiczenia powinny pomóc na te słabe ręce

ribi, claudia, nulini - odpocznijcie dzisiaj i nie przemęczajcie się!

b_iała - może twój synek zaczyna być zazdrosny o dzidziusia?

tysia - super jest i trzeba być wdzięcznym, jeśli ktoś nam pomaga, ale nikt nie ma takiego obowiązku i nie można mieć o to pretensji, jeśli tego nie robi. My też nie możemy liczyć na żadne wsparcie finansowe czy pomoc w "zagospodarowaniu się" (chociaż pieniądze z ZUS będą pewnie dopiero w nowym roku, a mój mąż nie ma stałej pracy i jest na etapie poszukiwania...) Jakoś będziemy wiązać koniec z końcem i jesteśmy szczęśliwi, jak dostajemy od kogoś coś używanego. Jakoś tak lżej jest na sercu, jak się w ten sposób do tego podejdzie :-) Ile razy łapię się na myśleniu, ze ktoś "mógłby"... to strasznie mnie to przytłacza i tracę jakiś zdrowy dystans. Nie wiem czy dobrze wyraziłam to, o co mi chodzi...
 
co za dzień ..... słabnę na siedząco sorki, że tak mało piszę i się nie udzielam, ale jeszcze mały się tak strasznie rozciąga i troszkę się denerwuję bo go czuję nisko nad pachwiną zaraz.....
chce już wizytę, żeby wiedzieć czy wszystko gra
Claudia no coraz nizej jest mały, wiec witamy w klubie narzekajacych.. tera tak bedziesz czula prawie codziennie.. "uroki ciazy" ale uwazaj na siebie w domu zwlaszcza jak jestes sama i nie myj podłóg.. bo mzesz zaslabnac i sie przewrocic!!
 
claudia - zapewne czujesz małego nisko, bo rączkami się wypycha w twoich pachwianach... nic się nie martw - już w czwartek wizyta i wszystko będziesz wiedziała:-)
ja za to małego syrki czuję w żołądku - i jak pojem za dużo to aż mi się ulewa jak mnie kopnie:-D ogólnie rzecz biorąc wypycha się na wszystkie strony nie patrząc na mnie:-D słodziak...

a ja mam dzisiaj jakiegoś doła - już ryczałam kilka razy ot tak sobie - może to ta pogoda...a może przezywam, że mój mąż wyjeżdża na te kilka dni 500 km i ja się boje sama być w domu w tak zaawansowanej ciąży... ehhh.... sama nie wiem:/ dzisiaj mam dzień "lecących z oczu grochów"....
 
podobno jedno z lepszych. i to cena na ten rok, co roku jest zazwyczaj drożej ;-) to jest kaucja bez wzgl. na to ile dzieci się mamw tym przedszkolu lub szkole (buduje sie teraz też gimnazjum i liceum) - jak dzieci kończą to się 75% tej sumy odzyskuje, ale po tych kilkunastu-latach

ide odgrzać synowi zupę, nakarmić go i położyć spać :-)
 
monia - t ... ceny powiem Ci ze szok... i to szpital panstwowy ....
ja mam zamiar opylic sie w prywatnej klinice.. : za poród naturalny 1000 zł ale w cenie.. 1 lekarz, połoznych ile trzeba, anestezjolog, sala porodowa na własnosc( skózane łózko .. bardzo wygodne testowane przezemnie przy tomku ) prysznic , koło porodowe, piłki i inne udogodnienia do rodzenia... do tego prasa.. muzyka i czego dusza zapragnie... woda i jedzenie ( nie musze sie martwic wszytsko mają dobre i pod dostatkiem.. ) sala 2 osobowa z własną łazienka.. noworotkowa pod przyciskiem( przyniesie, przystawi, jak trzeba polula zebys nie musiała wstawac ,a o 22 zabiera dzidzie do siebie zebys mogła sie wyspac.. ) ale choroba to prywatna klinika wiec ze tak powiem wiesz za co płacisz.. a tu to co ty piszesz to normalnie za przeproszeniem za FREE POWINNNO BYC .. w koncu po cos te składki człowiek płaci :)
niewiem czy Tomek jest zazdrosny.. wydaje mi sie ze niee. ... raczej to chodzi o to ze ZABAWKI KTOS ZA NIEGO POZBIERA... czy niania czy babcia... i on teraz taki sie nieznosci zaczą robic.. i niechce po sobie posprztac.." nie dam lady " jak cos mu niewychodzi to tez jest " nie dam lady " i płacz... i ja mu czegos nie pozwalam a on idzie do babuni.. i ja sie DRE NA BABUNIE! i jest juz wszytsko ok.. ale na drugi dzien znów czegos próbuje.. ale widze ze ciagle ma palca w buzi wiec chyba idze mu ząbek i to jakis dalszy... ale jak pytam to mówi ze niee...


Monia- wydaje mi sie ze to strach przed wyjazdem M....
madlen.. jak tam przeprowadzka?
Kubus jest aktywny jak klikam .... ciekawe czy podoba mu sie klikanie.. czy te kopniaki są bym przestała...
na obiad mam dzis babkę ziemniaczną misiek wczoraj robił dzis bedzie podsmazana na patelni.. chyba taką lubie bardziej
 
Ostatnia edycja:
No dobra. Na poprawę humoru "Z pamiętnika dojrzałej mężatki", bo zaraz wszystkie złapiemy depresję.

Dzień 1. Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu. Świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Ryszard zamknął się w łazience i płakał.

Dzień 2. Ryszard wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.

Dzień 3. Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić?!

Dzień 4. Podmieniłam Prozac na Viagrę, nie zauważył... połknął... czekam niecierpliwie...

Dzień 5. BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość!

Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy.

Dzień 7. Wszystko mu się kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.

Dzień 8. Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cała obolała.

Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać...

Dzień 10. Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana... Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..

Dzień 11. Żałuję, że nie jest homoseksualistą! Nie robię makijażu, przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Ryszard atakuje podstępnie! Jeśli znów wyskoczy z tym swoim... "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.

Dzień 12. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać.

Dzień 13. Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... Matko! Znów tu idzie!

Dzień 14. Prozac skutkuje! Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo... BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!
 
reklama
Staram się mniej chodzić...
szkoda, że wiecznie muszę iść coś załatwić..
podłóg już nie myję - tylko przecieram troszkę plamy
wcześniej szorowałam w całym domu...

najgorsze jest to, ze chyba sama będę musiała iść do gina - a to jak pisałam mam 45 minut drogi - moim chodem teraz, autobus tam nie dojeżdża ... a mój w pracy :-(


napisałam coś na zamkniętym - zerknijcie ..

dziękuję Wam za troskę jesteście kochane :-D
 
Do góry