reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Straty Naszych Aniołków

reklama
Dziewczyny dodam do was jeszcze mnie . Nas też doswiadczyła ta tragedia. Zaczęło się cos dziać w 5 tygodniiu-plamienia, kolejne badania dziecku bije serduszko czyli walczy ciagle jest nadzieja , dzidziuś chce żyć. Robie wszystko biore leki, leżę i nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić. Dalej te okrutne plamienia, dlaczego mi one tak dokuczają. Kolejne usg walczy, dzidzia chce żyć, jest sina , nie chce nas opuszczać.Ale plamienia są, pojawia sie ból pleców usg i koniec dzidzia walczyła ale odeszła.:no: Pozostał ból, pustka, żal, wściekłość i nie wiem co jeszcze. Tak je kochałam , tak pragnęłam. bolało strasznie , nie było dnia żebym nie płakała, czasami wyłam jak pies z rozpaczy i tesknoty za moim dzieckiem.:no: Ale cóż zycie toczy się dalej czy tego chcemy czy nie. Minęło 4 miesiące boli nadal, smutek pozostał i ta nadzieja że dla nas też los okaże się lepszy.:wściekła/y:
 
Gosiu i dziewczynki łącze się z wami w bólu, bo wiem jak to boli. Moje maleństwo odeszło już dawno, jego serduszko zabiło na chwilke. Ten ból niestey nigdy nie mija, nawet jeśli urodzicie dzieciątko to zawsze będziecie pamiętały o tej utraconej fasolce. Zawsze będziemy nosiły ją w sercach i zastanawiały się jakie to nasze dzieciątko by było.
Łącze się z wami w bólu i też ciągle się zastanawiam czemu to tak jest.
Płacz jest dobry, pamaga - niestety na chwile.
 
Tobie rowniez dziekuje za te slowa.bo tylko ktos kto wie co czujemy moze nas zrozumiec. i wiem ze ten bol nigdy nie mine i ze zawsze bedziemy pamietac o naszych aniolkach, ja probuje sie czyms zajac, ale to jest rozwiazanie na chwile.jeszcze jak sobie pomysle ze zaraz swieta to lzy same sie cisna.
 
doskonale Was rozumiem !!! W sierpniu przechodziłam to samo, to ciągłe czekanie doprowadzało mnie do szaleństwa. U mnie test wykrywał ciąże , a na usg nic nie było widac , co 2 dni usg i wielkie nadzieje i ... nic . Potem usłyszałam że to musiało się tak wcześnie poronić, że dlatego nic nie widac i że to była ciąża biochemiczna. Nie obchodziło mnie w tedy jaka to była ciąża, umarło moje dziecko !!! Długo jeszcze plamiłam, ale nie miałam zabiegu bo macica była czysta. Pytacie DLACZEGO TAK ? nie wiem , DLACZEGO MY ? nie wiem , DLACZEGO ? nie wiem...
Wiem jedno ciężko jest sie otrząsnąć z takiej tragedii, i tylko racjonalne wytlumaczenie sobie tego co sie stalo może pomóć, jak mnie strasznie zabolały słowa " Natura wie co robi, dziecko urodziłoby się ze straszną wadą albo z zespołem downa i jak by sie pani czuła całe życie patrząc na jego cierpienie? " w tedy te slowa to byly dla mnie jak gwóźdź do trumny , dziś wiem że miały sens.A i jeszce jedno, najważniejsze żeby porozmawiać ze swoją duszą i wypłakać się porządnie coś o tym wiem bo płakałam codziennie... Dziewczyny cuda się zdarzają nie będę tutaj o tym pisać ( piszę o tym w ciąża po poronieniu ) . Współczuje i tzrymam kciuki za Was tak jak kiedyś inne forumowiczki trzymały za mnie !
 
Tydzien temu straciłam moje malenstwo, 19 tc. Od początku ciąża była zagrożona, pojawiła się cukrzyca, tydzień temu krwawienie i serduszko malutkiej przestało bić :-(
Jak poradzić sobie po takiej stracie? Jak znaleźć w sobie siłę, aby żyć normalnie?
Zadaję sobie w kółko pytania, dlaczego tak się stało, co zrobiłam źle, obwiniam sie, że niewystarczająco o sibie dbałam, że nie chcieliśmy na początku tego dziecka i zostaliśmy ukarani.
Mam pociechę w mojej córeczce Małgosi, dla niej staram się żyć normalnie, bo wiem, że mnie potrzebuje. Ale ból pozostał i nie daje się zagłuszyć..
 
dziewczyny bol bedzie zawsze nie da się go wymazać ale z czasem nauczycie się go oswoić ja swoją kruszynkę straciłam 16.12.2006, minął rok więc teoretycznie powinno być lepiej.ale nadal są chwilę kiedy płaczę w poduszkę, kiedy wyje jak dziecko.
musimy być silne dla naszych dzieciątek, mężów, dla kruszynek, które czekają na swoją kolej i dla nas samych.:-)
 
matylda m od staty mojej kruszynki minely dwa tygodnie, staram sie wrocic do normalnosci, ale nadal to strasznie boli, wiec doskonale rozumiem co czujesz.
ale tak jak napisala jezyk musimy byc silne, bo mamy dla kogo.dla mnie to byl pierwszy dzidzius, pierwsza ciaza, i tak bardzo kochalismy to malenstwo, i zawsze bedziemy kochac.
trzymaj sie!!
 
Gosiu współczuję bardzo.
Musimy się trzymać i być dzielne, dla naszych bliskich.
Dziś jedna z dziewczyn z mojego forum napisała, że dzieci nie odchodzą, tylko zmieniają datę przyjścia na świat. Myślę o tym i podnosi mnie to na duchu.
 
reklama
Nie Wiem Jak Mam Zaczac Bo To Tak Bardzo Boli. Minelo 6 Dni Od Momentu Kiedy Dowiedzialam Sie Ze Serduszko Mojego Malenstwa Juz Nie Bije. Swiat Sie Wtedy Dla Mnie Zawalil.bylam W 11 Tygodniu Ciazy, Do Tego Czasu Wszystko Bylo W Porzadku.tak Bardzo Chcielismy Tego Dzidziusia.rano Zaczely Sie Plamienia, Potem Krwawienie, Natychmiast Pojechalam Do Lekarza I To Co Tam Sie Okazalo Bede Slyszec Do Konca Zycia Nic Nie Dalo Sie Juz Zrobic, Uslayszalam Ze To Poronienie Samoistne, .potem Wszysko Stalo Sie Tak Szybko... Nad Ranem Nie Moglam Wytrzymac Z Bolu, Pojechalismy Do Szpitala, Kolejne Badanie, Zabieg , Bo Uslyszalm Ze Zostaly Resztki, Narkoza Obudzilam Sie I Uslyszalam Ze Po Wszystkim, Dla Nich Bylo Po Wszystkim A Dla Mnie Umarlo Moje Dziecko.na Drugi Dzien Zostalam Wypisana Do Domu.minelo Pare Dni A Mnie Nadal Tak Bardzo Boli To Co Sie Stalo.wszyscy Probuja Mnie Zrozumiec, Ale Nikt Nie Moze Mi Pomoc, Moj Maz Jest Wspaniay, Wiem Ze On Tez Ciepri, Ale Wspiera Mnie Jak Tylko Moze. My Tak Bardzo Kochalismy To Malenstwo Choc Bylo We Mnie Tak Krotko. Nie Moge Zrozumiec Dlaczego Los Nas Tak Ukaral.ciagle Zadaje Sobie To Pytanie Dlaczego??

wiesz, moja historia wyglądała dokładnie tak samo, naprawdę- ze wszystkimi detalami. Z tym, że ja to przeżyłam dwa razy.... Uwież mi- wprawdzie nigdy o tym dziecku nie zapomnisz, ale z czasem ból mija...teraz to wydaje się nieprawdopodobne (ja długo miałam takie wrażenie jakbym patrzyła na świat przez czarny tiul..nic nie było w stanie ukoić mojego żalu po stracie dzieciątka) ale uwierz mi- czas naprawdę leczy rany. Teraz czsem jeszcze myślę o tym co było, ale jestem najszczęśliwszą mamą dwóch panienek i one są całym moim światem. Ściskam Cię bardzo mocno
 
Do góry