reklama
Kamy_czek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Październik 2008
- Postów
- 332
Zaraz mija 4 miesiąc.
Jestem spokojniejsza ale wszystko się zmieniło.
Niestety ze zdrowiem nie jest tak dobrze. Niedawno w posiewie znowu wykryto bakterię która zabrała mi maleństwo. Jest cały czas ze mną, od kilku miesięcy. Niestety można ją leczyć tylko w warunkach szpitalnych a o skierowanie do szpitala trudno. Wypuszczono mnie ze szpitala z bakterią.
Nie pobrano mi wycinków 17 marca bo szpitale się zamknęły że względu na koronawirusa. Teraz miałam mieć nowy termin ale okazało się że mam złe wyniki.
Nikt mi nie zrobi biopsji dopóki się nie poprawią.
Wygląda na to że cały organizm jest zainfekowany ale ze względu na to że nie mam ostrych objawów mogą odmówić mi przyjęcia do szpitala.
Sama jej obecność powoduje osłabioną odporność a do tego cały czas walczę z anemią.
Teraz rozpoczynam walkę o własne zdrowie.
Jeszcze do niedawna tliła się we mnie iskierka nadziei że będę mogła jeszcze przytulić swoje maleństwo ale już o tym nie myślę.
Cały czas mam sesje z psychologiem.
To już tak długo trwa że jestem tym zmęczona.
Jestem spokojniejsza ale wszystko się zmieniło.
Niestety ze zdrowiem nie jest tak dobrze. Niedawno w posiewie znowu wykryto bakterię która zabrała mi maleństwo. Jest cały czas ze mną, od kilku miesięcy. Niestety można ją leczyć tylko w warunkach szpitalnych a o skierowanie do szpitala trudno. Wypuszczono mnie ze szpitala z bakterią.
Nie pobrano mi wycinków 17 marca bo szpitale się zamknęły że względu na koronawirusa. Teraz miałam mieć nowy termin ale okazało się że mam złe wyniki.
Nikt mi nie zrobi biopsji dopóki się nie poprawią.
Wygląda na to że cały organizm jest zainfekowany ale ze względu na to że nie mam ostrych objawów mogą odmówić mi przyjęcia do szpitala.
Sama jej obecność powoduje osłabioną odporność a do tego cały czas walczę z anemią.
Teraz rozpoczynam walkę o własne zdrowie.
Jeszcze do niedawna tliła się we mnie iskierka nadziei że będę mogła jeszcze przytulić swoje maleństwo ale już o tym nie myślę.
Cały czas mam sesje z psychologiem.
To już tak długo trwa że jestem tym zmęczona.
Ostatnia edycja:
A co to za bakteria? Na spokojnie wszystko zaraz wróci od normy, jak tylko Cie przyjmą do szpitala to raz dwa załatwisz sprawę i zajdziesz w ciążę nie ma co się spieszyć, zadbaj o sobie ie w pierwszej kolejnościZaraz mija 4 miesiąc.
Jestem spokojniejsza ale wszystko się zmieniło.
Niestety ze zdrowiem nie jest tak dobrze. Niedawno w posiewie znowu wykryto bakterię która zabrała mi maleństwo. Jest cały czas ze mną, od kilku miesięcy. Niestety można ją leczyć tylko w warunkach szpitalnych a o skierowanie do szpitala trudno. Wypuszczono mnie ze szpitala z bakterią.
Nie pobrano mi wycinków 17 marca bo szpitale się zamknęły że względu na koronawirusa. Teraz miałam mieć nowy termin ale okazało się że mam złe wyniki.
Nikt mi nie zrobi biopsji dopóki się nie poprawią.
Wygląda na to że cały organizm jest zainfekowany ale ze względu na to że nie mam ostrych objawów mogą odmówić mi przyjęcia do szpitala.
Sama jej obecność powoduje osłabioną odporność a do tego cały czas walczę z anemią.
Teraz rozpoczynam walkę o własne zdrowie.
Jeszcze do niedawna tliła się we mnie iskierka nadziei że będę mogła jeszcze przytulić swoje maleństwo ale już o tym nie myślę.
Cały czas mam sesje z psychologiem.
To już tak długo trwa że jestem tym zmęczona.
Natalia198777
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2019
- Postów
- 1 612
Brak mi słów.... ja straciłam ciążę w 9t i to był ból a co dopiero w takiej sytuacji. Moja kuzynka też straciła córkę w okolicach 6mc urodziła i zmarła dzień później. Było jej ciężko bo to pierwsze jej dziecko. Uspokoila się i wzięła w garść dopiero po pogrzebie. Przechodzenie na cmentarz ukoiło jej ból...... masz nadal dla kogo żyć i to jest ważne. Twój aniołek na pewno patrzy z góry i jest smutny gdy widzi twoje łzy. Mówią, że nic nie dzieje się bez przyczyny..... bardzo mi przykro i życzę powrotu do zdrowia i dużo siły.
Kamy_czek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Październik 2008
- Postów
- 332
Problemem jest właśnie przyjęcie do szpitala tylko na podstawie stwierdzenia obecności bakterii, obojętnie jaka by nie była.A co to za bakteria? Na spokojnie wszystko zaraz wróci od normy, jak tylko Cie przyjmą do szpitala to raz dwa załatwisz sprawę i zajdziesz w ciążę nie ma co się spieszyć, zadbaj o sobie ie w pierwszej kolejności
Przynajmniej w moim mieście trudno jest o takie przyjęcie.
Bakteria to klebsiella pneumoniae ESBL+ i działaj na nią tylko antybiotyki których nie można podawać ambulatoryjnie.
Kamy_czek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Październik 2008
- Postów
- 332
U mnie powodem była infekcja wewnątrzmaciczna wywołana bakterią klebsiella pneumoniae oraz krwawienia niewiadomego pochodzenia, prawdopodobnie z nadżerki której dlaje nie mogę leczyć że względu na ciągła obecność bakterii.Robiłaś badanie na cytomegalowirus? Ja przez niego poronilam, oczywiście na dużo wcześniejszym etapie ,dzięki Bogu , współczuję straty
Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 828
Przykro mi bardzo, ale ... najważniejsze że zachodzisz w ciążę, w końcu skończy się to wszystko ,będziesz mogła się wyleczyc i na pewno się udaU mnie powodem była infekcja wewnątrzmaciczna wywołana bakterią klebsiella pneumoniae oraz krwawienia niewiadomego pochodzenia, prawdopodobnie z nadżerki której dlaje nie mogę leczyć że względu na ciągła obecność bakterii.
Kamy_czek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Październik 2008
- Postów
- 332
Tak, wiem że mogę zajść w ciążę.Przykro mi bardzo, ale ... najważniejsze że zachodzisz w ciążę, w końcu skończy się to wszystko ,będziesz mogła się wyleczyc i na pewno się uda
Mam nadzieję że to się skończy ale strach pozostanie bo ponoć to cholerstwo lubi wracać a nosicielstwa nie da się zawsze wyleczyć. Atakuje wtedy kiedy organizm jest osłabiony czyli m.in. w okresie ciąży.
reklama
Zaopiekuj się sobą. Wiem, że czas cię pali, ale zdążysz zajść w ciążę. Będziesz mądrzejsza. Szkoda tylko, że takim kosztem. Teraz sama będziesz pilnować infekcji. Ja robiłam posiewy co 2-3 tygodnie jak byłam w ciąży. Ciągle coś wychodziło. W ciąży lubią się robić infekcje bezobjawowe. Wolałam dostać czysty wymaz niż stracić dziecko. Teraz jak będziesz w ciąży, to też będziesz o to dbać, a lekarze o to by leczyć.Zaraz mija 4 miesiąc.
Jestem spokojniejsza ale wszystko się zmieniło.
Niestety ze zdrowiem nie jest tak dobrze. Niedawno w posiewie znowu wykryto bakterię która zabrała mi maleństwo. Jest cały czas ze mną, od kilku miesięcy. Niestety można ją leczyć tylko w warunkach szpitalnych a o skierowanie do szpitala trudno. Wypuszczono mnie ze szpitala z bakterią.
Nie pobrano mi wycinków 17 marca bo szpitale się zamknęły że względu na koronawirusa. Teraz miałam mieć nowy termin ale okazało się że mam złe wyniki.
Nikt mi nie zrobi biopsji dopóki się nie poprawią.
Wygląda na to że cały organizm jest zainfekowany ale ze względu na to że nie mam ostrych objawów mogą odmówić mi przyjęcia do szpitala.
Sama jej obecność powoduje osłabioną odporność a do tego cały czas walczę z anemią.
Teraz rozpoczynam walkę o własne zdrowie.
Jeszcze do niedawna tliła się we mnie iskierka nadziei że będę mogła jeszcze przytulić swoje maleństwo ale już o tym nie myślę.
Cały czas mam sesje z psychologiem.
To już tak długo trwa że jestem tym zmęczona.
Slonko na anemię polecam herbatkę z pokrzywy/sok z pokrzywy + Wit C 1000 + Wit D3 2000, kiszone buraki, zakwas buraczany. Najlepiej działa pokrzywa. Całą ciążę piłam i anemii nie miałam. Działa. Sprawdzona przez wiele osób.
Podziel się: