reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Strata w 23 tygodniu... I ogromny ból i niedowierzanie

Dziś mija dokładnie rok.
Myślę że strata dziecka boli przez całe życie. Tylko uczymy się z tym bólem żyć.

Mi ciężko się patrzy na malutkie dzieci. Moja córka, gdyby urodziła się o terminie, miałaby 7 miesięcy - i na takie dzieci patrzy mi się najgorzej. Czuję jeszcze ogromny żal.
Żyje normalnie, wiadomo że wszystkim jest ciężko przez covid.

Myślę o tym żeby wrócić na terapię. Malutkie dzieci, ich płacz, powodują że źle się czuję - psychicznie.
Przykro mi bardzo, że cierpisz, że doświadczyłas straty. To musi niezwykle boleć. My mieliśmy szczęście. Córeczka urodziła się w 26tc i 2 dniu. Przeżyła. Mieliśmy mnóstwo szczęścia, choć wciąż jest ciezkawo. Nie umiem cię pocieszyć. Zachęcam jednak do terapii. Trzeba o tym mówić, by dać ujść emocjom i znaleźć sposób na poradzenie sobie wśród ludzi i dzieci. Światełko dla Aniołka [emoji91]
Serduszko dla ciebie [emoji178]
 
reklama
Piszę ponieważ może ktoś trafi na ten wątek...
Minęło kilka miesięcy, w starej pracy otrzymałam wypowiedzenie zaraz po powrocie. Długo nowej nie szukałam i jest mi nawet lepiej.
Żal nadal czasem łapie i żołądek ściska ale myślę że tak już będzie.
Odnajduję sobie na nowo miejsce w świecie.
Jeszcze nie zakończyłam w leczenia ale pozbyłam się bakterii i znacząco poprawiłam wyniki krwi. Wiem że nic poważnego już mi nie dolega.

Nie będę się już starać o dziecko, za dużo komplikacji, strachu. Cieszę się naszą 4 osobową rodziną :).
Jak udało ci się pozbyć tej nieszczęsnej bakterii? Możesz powiedzieć jaki antybiotyk na nią podziałał?
 
Do góry