reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Strata w 23 tygodniu... I ogromny ból i niedowierzanie

Dziś mija dokładnie rok.
Myślę że strata dziecka boli przez całe życie. Tylko uczymy się z tym bólem żyć.

Mi ciężko się patrzy na malutkie dzieci. Moja córka, gdyby urodziła się o terminie, miałaby 7 miesięcy - i na takie dzieci patrzy mi się najgorzej. Czuję jeszcze ogromny żal.
Żyje normalnie, wiadomo że wszystkim jest ciężko przez covid.

Myślę o tym żeby wrócić na terapię. Malutkie dzieci, ich płacz, powodują że źle się czuję - psychicznie.
Przykro mi bardzo, że cierpisz, że doświadczyłas straty. To musi niezwykle boleć. My mieliśmy szczęście. Córeczka urodziła się w 26tc i 2 dniu. Przeżyła. Mieliśmy mnóstwo szczęścia, choć wciąż jest ciezkawo. Nie umiem cię pocieszyć. Zachęcam jednak do terapii. Trzeba o tym mówić, by dać ujść emocjom i znaleźć sposób na poradzenie sobie wśród ludzi i dzieci. Światełko dla Aniołka [emoji91]
Serduszko dla ciebie [emoji178]
 
reklama
Piszę ponieważ może ktoś trafi na ten wątek...
Minęło kilka miesięcy, w starej pracy otrzymałam wypowiedzenie zaraz po powrocie. Długo nowej nie szukałam i jest mi nawet lepiej.
Żal nadal czasem łapie i żołądek ściska ale myślę że tak już będzie.
Odnajduję sobie na nowo miejsce w świecie.
Jeszcze nie zakończyłam w leczenia ale pozbyłam się bakterii i znacząco poprawiłam wyniki krwi. Wiem że nic poważnego już mi nie dolega.

Nie będę się już starać o dziecko, za dużo komplikacji, strachu. Cieszę się naszą 4 osobową rodziną :).
Jak udało ci się pozbyć tej nieszczęsnej bakterii? Możesz powiedzieć jaki antybiotyk na nią podziałał?
 
Do góry