Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 302
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No nie ma bezpiecznej dawki, ale osoba zadająca pytanie to wie jak zakładam wszystkie na tym forum. Więc czy pomoże straszenie jej? Jeśli to był wypadek i pomyłka. Jeśli to jest odpowiedzialna osoba i faktycznie to był wypadek to ona już swoją pokutę w tej chwili odbywa stresując się, a stres jest również szkodliwy dla płodu.Zawsze mnie szokuje, jak bardzo w takich tematach usprawiedliwia sie to jedno piwo. I z jaką pewnością niektórzy piszą, że na pewno nic nie będzie.
No nie. Nie ma bezpiecznej ilości alkoholu w ciązy. Sa babki, ktore piją cały czas i dziecko sie rodzi zdrowe, a są babki, ktore wypiną raz i dziecko ma objawy FAS.
Zostaje tylko powiedziec o tym lekarzowi, ktory będzie kontrolował sytuację
Edit.
Ale Wy wiecie, ze obecny zakaz picia alkoholu w ciązy wział sie z tego właśnie, ze dzieci NIE rodzily się zdrowe po tym, jak matki piły winko na lepszy sen i kieliszek na żolądek?
Tak mogło być. Po prostu napiła się akurat w takim momencie, że zaszkodziło. Na studiach puszczali nam takie wywiady z matkami, które nie były alkoholiczkami ale RAZ podczas ciąży się napiły (każda z nich inną ilość) i urodziły dzieci z FAS.Różne są przypadki- ja się spotkałam z dzieckiem z fas, gdzie matka twierdzi że raz się napiła w ciąży.
Ale ja nie straszę po prostu kompletnie nie widzę powodu do pisania o tym, jak to jedno piwo na pewno nic nie zrobi złego i jak to kiedys pito i dzieci zdrowe. No nie. Nie wiemy o tym. Nic w tym momencie się już z tym nie da zrobić poza obserwacją i ciąży teraz i dziecka po porodzie i ewentualne reagowanie na skutki.No nie ma bezpiecznej dawki, ale osoba zadająca pytanie to wie jak zakładam wszystkie na tym forum. Więc czy pomoże straszenie jej? Jeśli to był wypadek i pomyłka. Jeśli to jest odpowiedzialna osoba i faktycznie to był wypadek to ona już swoją pokutę w tej chwili odbywa stresując się, a stres jest również szkodliwy dla płodu.
Pytająca napisała, ze powie lekarzowi więc myślę, że więcej szkody wniesie umoralnianie jej i straszenie niż napisanie, że wszystko będzie ok.
to chodzi raczej o support psychiczny aniżeli konsultację medyczną. Rozumiem jakby jakaś patologia tu pisała, że pije alko i zastsnawia sie czy może wypijać piwo zamiast dwóch. A tu dziewczyna jest przerażona, że zrobiła krzywdę dziecku. I pyta czy ktoś też przez pomyłkę wypił piwo i było. Ok. Ludzie trochę empatii.
Ale ja nie straszę po prostu kompletnie nie widzę powodu do pisania o tym, jak to jedno piwo na pewno nic nie zrobi złego i jak to kiedys pito i dzieci zdrowe. No nie. Nie wiemy o tym. Nic w tym momencie się już z tym nie da zrobić poza obserwacją i ciąży teraz i dziecka po porodzie i ewentualne reagowanie na skutki.
W żadnym momencie nie napisalam, że po jednej dawce dziecko będzie miałp FAS.Wg mnie wszyscy ty piszą dziewczynie, że nie ma dawki bezpiecznej ale pocieszają żeby się nie martwiła, chcąc ją uspokoić, z uwagi na świadomość wpływu stresu na płód.
Nie uważam za potrzebne pisanie tu, że po jednej dawce alko dziecko bedzie miało FAS. Kazdy ma dostęp do internetu i może wygooglować te informacje to nie jest rocket science, co wiecej zakładam, że pytająca już doszła na koniec internetu w tej kwestii. Ja to forum traktuje jako wspierającą wioskę kobiet a straszenie i ciśnięcie pytające nie jest żadnym wsparcie. Kompletnie żadnym.
Osobiscie potępiam wszelkie używki w ciąży i pełna zgoda co do tego co napisałaś o wpływie alkoholu. Ale w tym watku tu więcej pożytku zrobi poklepanie dziewczyny po ramieniu ( wirtualne) i odesłanie do lekarza niż wklejanie straszących informacji z neta.
Myślałam że nie muszę tego tłumaczyć, ale ok. Jeśli ktoś przychodzi po wsparcie do Ciebie z przyjaciół to walisz mu czarnymi scenariuszami między oczy czy starasz się pocieszyć nawet jak może być źle i ty wiesz ,że może być źle to nie powiesz przyjacielowi, żeby się nie martwił tylko dobijesz go.W żadnym momencie nie napisalam, że po jednej dawce dziecko będzie miałp FAS.
info z neta jest w odpowiedzi na konkretne zdanie z konkretnego komentarza
Mnie jedynie dziwią komentarze, w ktorych piszecie, że na pewno nic sie nie stanie. Skąd Wy to wiecie? Ja mam nadzieję, ze nic sie nie stanie, ale napisalam jedyne co w tym momencie mozna zrobić to kontrolować.
I serio przeraża mnie to usprawiedliwianie sięgania po alkohol. To jest straszne. I ten brak świadomości konsekwencji. Ja się wypisuje z festiwalu pisania o tym, ile osób ma zdrowe dzieci, a się napiło w trakcie.
Proponuję, zebyś zerknęla na mój pierwszy post w temacie jeszcze raz, przeczytała go ze zrozumieniem i wtedy rzucała we mnie oskarżeniami o brak wsparcia.Myślałam że nie muszę tego tłumaczyć, ale ok. Jeśli ktoś przychodzi po wsparcie do Ciebie z przyjaciół to walisz mu czarnymi scenariuszami między oczy czy starasz się pocieszyć nawet jak może być źle i ty wiesz ,że może być źle to nie powiesz przyjacielowi, żeby się nie martwił tylko dobijesz go.
Tu się nie przychodzi po konsultacje medyczną od tego jest lekarz i do lekarza pytająca się zwróci jak sama z resztą napisała.
Dziewczyna jest przerażona i szuka nadziei na pozytywne zakonczenie tej niefortunnej sytuacji. Zadała pytanie, czy ktoś tak miał. Więc powinny odezwać się osoby, które tak miały, a nie strażnicy prawilnosci i umoralniacze. Umoralniać można kogoś, kto robi źle z rozmysłem a tu nie mamy z tym do czynienia
Mamy inna definicję wsparcia wobec tego. Jednocześnie, nie zauważyłam tu ani jednego wpisu który usprawiedliwiałby picie w ciąży. Rozejdźmy się w pokoju dalsza dyskusja nie ma sensuProponuję, zebyś zerknęla na mój pierwszy post w temacie jeszcze raz, przeczytała go ze zrozumieniem i wtedy rzucała we mnie oskarżeniami o brak wsparcia.
Jak ktoś do mnie przychodzi pogadac, to nie rzucam ogólników, żeby poklepać po ramieniu, tylko pomagam znaleźć realne rozwiązanie. Pomoglabym w znalezieniu dobrego lekarza, pomogłabym w szukaniu diagnozy, natomiast nie walę ogólnikami byle ktoś się poczuł lepiej.
Aczkolwiek rozumiem że dla tych, które usprawiedliwiają picie w ciązy moje posty mogą być drażniące (nie, to nie jest ocena postawy Autorki).
Autorce dalej doradzam po prostu rozmowę z lekarzem, bo choćby 1000 osób tu napisało, że na pewno nic się nie stanie, to dalej nie ma 100% pewności, ze właśnie tak będzie. Ale ja trzymam kciuki, żeby taki scenariusz własnie się tu wydarzył.