my juz po 2 rehabilitacjach. kacper bedzie je mial napewno przez 2 m-ce po 2 razy w tyg. jeszcze w styczniu może uda się załatwic masaże. nawet fajnie - ja bym nigdy na cos takiego nie wpadla. tu go trzymaja, tam uciskaja
no i mu sie miesnie cwicza.
powiem wam, ze ja sie nastawilam na rehabilitacje. kiedys jak czekalam na wizyte w prokocimiu to kobietka byla z rocznym synkiem z sks. powiedziala, ze wszystko bylo ok - gipsiki, zabieg, butki itp. a jak maly zaczal chodzic to juz to tak wesolo nie wygladalo, bo sie okazalo, ze nozki zle stawia i jeszcze noze sie kolejnym zabiegiem skonczyc. wazne jest, zeby nozki czyms pobudzac - piorkiem, drutkami (takimi kuchennymi), po prostu roznymi rzeczami o roznej fakturze - zeby dziecko mialo nogi pobudzane.
powiem wam, ze ja sie nastawilam na rehabilitacje. kiedys jak czekalam na wizyte w prokocimiu to kobietka byla z rocznym synkiem z sks. powiedziala, ze wszystko bylo ok - gipsiki, zabieg, butki itp. a jak maly zaczal chodzic to juz to tak wesolo nie wygladalo, bo sie okazalo, ze nozki zle stawia i jeszcze noze sie kolejnym zabiegiem skonczyc. wazne jest, zeby nozki czyms pobudzac - piorkiem, drutkami (takimi kuchennymi), po prostu roznymi rzeczami o roznej fakturze - zeby dziecko mialo nogi pobudzane.