On wie i niby rozumie ale daje mi się wciągać w te moje głupie dyskusje... mógłby reagować inaczej ale i ja mogłabym być rozsądniejsza. Najgorsze, że te moje powody do kłótni są strasznie głupie, w stylu "nie kochasz mnie" albo "nie chcesz żeby do ciebie pojechała" itd... a on z kolei obrażą się, że jak ja mogłam tak pomyśleć i że jak tak mówię tzn, że może ja nie chcę... no i kłótnia gotowa.
Bądź twarda i nie daj się sprowokować