reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staranka od stycznia 2012.

reklama
No już chyba Kropuś pisałaś o Irysku :)

psiaki są cudowne i takie oddane. ja nie wyobrażam sobie życia bez swoich zwierząt. któregoś dnia wzięłam od znajomych kotkę Tosię i jest mi tak oddana, że jak tylko słyszy DŹWIĘK mojego auta to zaraz siedzi przy drzwiach, ale niestety musiałam dać ją do rodziców do domu bo w pewnym momencie jak przywiozłam ją na wakacje do domu to we wrześniu nie chciała ze mną wrócić do wrocławia i jęczała pod drzwiami bo stęskniona za moim tatą była (śpi z Nim co noc a Mój tata z reguły anty koty jest)... a moja psinka Lula jak tylko słyszy, że się otwiera garaż to zaczyna się skowyt hehehehe (mamy 3 garaże i na każdy reaguje inaczej)
 
pierwsze dni to by był szał ale potem jest przyzwyczajenie i juz spokojnie mógłby chodzic po domu....
tylko ja chce królika małego a u nas to jakies bydła wielkie sprzedają a tym bardziej że jest zakaz sprzedaży zwierząt to nikt nie przesle mi go a ja nie bede gnała kilka set kilosów za królikiem...
 
Basia, da się, uwierz mi. Ja psy oddałam za złotówkę... z rodowodem..
A maltańczyki... mm... moja przyjaciołka kupiła za 400 zł. a warte są duuuuuuuuuuuuużo więcej. i jest rewelacyjny Jr. :d
 
są warte i to aż za duzo jak na psa...
ja nigdy sie nie spotkałąm z kimś kto oddaje za symboliczną złotówkę... chyba że te kundelki krzyżówka wszystkiego co sie da....
 
Dobrze Kropka, że wróciłaś do nas bezpiecznie.
W temacie zwierząt ja mam Figla, który mnie sobie wymiałczał pod moimi drzwiami na klatce schodowej. Obudził mnie o 5 rano jakiś straszny płacz, wychodzę w końcu na klatkę a tam on, taki mały... i patrzy na mnie jak ten ze szreka:) I co miałam zrobić... potem się okazało, że 5 tyg ma i najprawdopodobniej ktoś go wyrzucił... łobuziak był od małego więc pewnie kogoś wkurzył ale to niczego nie usprawiedliwia.
Wcześniej miałam pieska, kundelka, który był ze mną 16 lat:) do dziś mam jego zdjęcie na lodówce i w nowym mieszkaniu tez będzie, zawsze:)
 
reklama
Do góry