Moja bardzo dobra kolezanka ze studiow stara sie od 2 lat, w tej chwili jets po 2 nieudanych inseminacjach...i w trakcie zastrzykow przygotowujacych do zabiegu in vitro...
Wiem ze bardzo chce miec dzidziusia, duzo z nia rozmawiam, jej pragnienie jest niemal obsesyjne...wszytkie badania ma w normie, a nic sie nie udalo do tej pory

mysle ze problem lezy w jej glowie....ale ona twierdzi ze nie- i jak odpusci to juz zadnej szansy nie bedzie miala. trzymam mocno kciuki za nia zeby sie udalo- jakokolwiek- czy naturalnie czy wspomagnie- bo bidulka mi sie wykonczy- blada chuda

ech ...
tak mysle ze to wszytko przez to ze jest taka napalona, taka nakrecona, spieta i obsesyjnie chce byc "zaplodniona"