reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranka od stycznia 2012.

reklama
Sailor :) mam nadzieję, że nie za odważny ten mój mężczyzna:) Ja przed nim znałam kiedyś jednego chłopaka też z Nigerii, tzn znałam to za dużo powiedziane:) Bo po prostu przyczepił się do mnie na ulicy ale jakoś go spławiłam. Powiem Ci tylko, że oni są zawzięci jak im kobieta w oko wpadnie... tamten którego znałam lata temu szedł za mną ulicą ponad pół godziny żebym się zgodziła pójść z nim na kawę. Ale mój S jest inny, taki mniej natarczywy był:) Gdyby był taki natarczywy to pewnie nie dałabym mu szansy:) ale teraz jak się np kłócimy albo coś jest nie tak to on też nie odpuszcza. Jak czasem strzelę focha i on pyta co mi jest on nie przyjmuje odpowiedzi "nic":) Zawsze wałkuje aż mu powiem wszystko. Czy jak się pokłócimy czy jak mi smutno a nie chcę mu powiedzieć dlaczego. I nigdy nie pozwala żebyśmy poszli spać jak się posprzeczamy zanim nie wyjaśnimy tego:) Ehhh jak ja za nim tęsknię. A tak ogólnie Nigeryjczycy są bardzo rodzinni

Agaga82 mój na razie mężczyzna pełnymi... no w każdym razie jeszcze nie kastracik ale czeka go to przeżycie niedługo:)
 
ooo właśnie bardzo rodzinni to fakt ale mi się to akurat podobało i weseli :tak:
Mi też się to podoba :) Teraz w Goeteborgu S. mieszka z 3 Nigeryjczykami. Oni już się teraz zachowują jakby rodzina przyjeżdżała jak ja przyjeżdżam do niego:) U nich nie ma zamykania się w pokojach, tak jak mieszkałam tu z ludźmi jak wcześniej wynajmowałam mieszkanie. Oni jedzą wszyscy razem, razem spędzają czas. Oczywiście jak ja przyjeżdżam spędzamy czas tylko we dwójkę ale kolacje przeważnie jemy wszyscy razem.
 
reklama
sprawdziłam tempkę po pikaniu - urosła o 0,2 stopnia:eek:

Mynia - nasz Tygrys to już był kastracik jak go przygarnęliśmy spod bloku, ale jakby nie był to i tak byśmy zrobili zabieg, po co ma się zwierzak męczyć z "marcowymi" potrzebami..a tak ma spokojne kocie życie :-) ,nawet przecież nie jest świadomy że czegoś na dole mu ubyło i że istnieje coś takiego jak "marcowanko":-D
 
Do góry