wstalam o 10 i az wstyd bo mam tysiace rzeczy do zrobienia.dzis i jutro jest u mnie impreza i az sie boje pomyslec bo po pierwsze mam kupic torty,inne jedzenie,zrobic je,ogarnac dom i siebie...no az sie boje ,a co pierwsze robie?wlaczam komputer.Ze nie wspomne o prasowaniu.Najchetniej komus bym zaplacila zeby odwalil za mnie jeden kosz...
Martwi mnie ta moja temperatura.jak pisalam nie jestem pewna czy ta owu byla czy nie.Wprawdzie ff wyznaczyl mi linie ale tez niezdecydowana bo przerywana...Do tej pory wszystko bylo jasne a w tym mc cos mi sie nie zgadza.Po pierwsze skok nie byl rewelacyjny(pozniej rosnie i wieczorem tez ale tak to zawsze jest).Po drugie we wt test owu nie wyszedl a owu niby w sr byla...Poza tym sluz do wczoraj przynajmniej byl raczej wodnisty.Mam nadzieje ze ta owu w ogole byla i ze nie bede wieki na @ czekala.Zaluje ze nasze przytulania akurat w okresie owulacyjnym nie wypadly najlepiej a dwa dni przed i potem po.Mysle ze plemniki dawno zdazyly popadac(choc wiem ze moga zyc,wiem) i z tymi moimi atakujacymi antycialami to juz w ogole nie wiem na co liczyc...poza tym od tygodnia daje mi sie we znaki podbrzusze i jajnik(cho moze juz troche ustepuje ale dopiero wstalam to trudno powiedziec).ah...
mmm-mysle ze za dzien lub dwa mozesz skusic sie na pierwszy test
w koncu masz ich 10!(ja w tym mc tez inacze niz zawsze bo jeszcze zadnego nie mam)chyba wczoraj patrzylam na twoja temp.i jest niezle