reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staranka by zostać mamą od 2010

Marlenko dziekuje Ci po raz kolejny.Ja za Ciebie tez trzymam kciuki!

Eijf dzisiaj mam 25 dc,@ spodziewana jest na ten wtorek badz srode.Jezli nie bedzie jej do 33 dc(tj do przyszlego poniedziałku) wtedy mam zamiar testować.
podziwiam za wytrzymalosc.ja na pewno sprawdzalabym zaraz w dzienw ktorym bym sie spodziewala!9jak nie wczesniej)osobiscie powinnam miec @ 28,29,07.ale zamierzac test robic juz wczesniej...
 
reklama
No naprawdę mozemy sobie ręce podać, bo ja teraz też nic nie czuję :confused2: Jedynie, tak jak piszesz, od czasu do czasu zakłuje mnie jajnik lewy... w ostatni dzień dobrego śluzu i niskiej temperatury (czyli prawdopodobnie to była owulacja) pod wieczór strasznie mnie bolał właśnie ten lewy jajnik, aż mi się trudno chodziło. Więc może z niego była owulacja i teraz daje znaki, że coś sie dzieje... kto to wie. jak dotychczas jestem spokojna, co ma być to będzie, już teraz nic nie zrobię przecież :-p
A co do objawów w poprzednich cyklach - w naszym pierwszym starankowym, czyli w maju od owulacji bardzo mocno mnie kłuł jajnik codziennie, miałam zawroty głowy i mdłości - takie prawdziwe mdłości w pracy, w chwilach kiedy nie myślałam o tym, bo bylam czym innym zajęta. więc może fasolka była?? tego już się nie dowiem, @ dostałam normalnie, podono ileś tam % wczesnych ciąż kończy się zanim kobieta ją zauważy, taka selekcja natury :-( testu nie robiłam wtedy i bardzo się cieszę, bo gdyby mi wyszedł pozytywny to potem bym się załamała pewnie... a może to wcale nie była fasolka tylko jakieś hormony.
W każdym razie myślę, że brak objawów nie jest złym objawem, musimy uzbroić się w cierpliwość :rofl2:
miejmy nadzieje bow ostatnim cyklu to praktycznie od owulacji czulam sie jakbym miala dostac @ i bolaly mnie piersi.
Tym razem wlasnie w dzien owulacji bolal mnie jajnik(prawy) (dlatego tez dalam sobie spokoj z przytulaniem bo za bardzo to wszystko czulam).no i tak juz zostalo z tym ze teraz mniej.tzn od czasu do czasu...
u ciebie jeszcze kilka dni i sie wyjasni.koszmar to oczekiwanie.ja sie trzymam do owulacji a potem o niczym innym nie moge myslec(w pracy,w domu) i nic na to nie poradze...
 
Jak nie wytrzymasz to może zrobimy w trójke teścik 27. Ale by był ubaw gdyby wszystkie wyszły pozytywne :tak::tak::tak:.
Ja tak czy tak planuje zrobic wczesniej;)jak zawsze.I w ogole pierwszy bede gdzie w okolicach kolejnego weekendu robila bo to bedzie ok 10 dni po owulacji i wiem ze wtedy jest juz szansa na to by cos wyszlo jakby mialo wyjsc(nie musi ale moze).ogladalam dzis galerie zdjec testow na ff i wielu dziewczynom wyszly w dniach od 9 do 12 dnia po owu.
 
Mnie też strasznie kusi żeby szybciej zatestować, no okropność jakaś. I niewiem czy dotrwam do poniedziałku. Ale z drugiej strony jak pomyśle że test mi wyjdzie negatywny to już sama nie wiem:no:. Okaże się w praniu jak to będzie.
 
Mnie też strasznie kusi żeby szybciej zatestować, no okropność jakaś. I niewiem czy dotrwam do poniedziałku. Ale z drugiej strony jak pomyśle że test mi wyjdzie negatywny to już sama nie wiem:no:. Okaże się w praniu jak to będzie.
ja robie nie wyrzutow sumienia.nie widze w tym nic zlego.jak nie wychodzi to zawsze mam nadzieje ze zrobilam za wczesnie i ze powtorze za 2 dni.doluje sie dopiero jak przychodzi @.Wiec jesli masz testy to czemu by nie robic.ja podejrzewam ze zuzyje conajmniej 4!nie nastawiam sie zbyt optymistycznie bo juz tyle razy nie wyszly.zdaje sobie sprawe z tego ze i tym razem nie musza.jedyna glupota ktora kiedys zrobilam to testowanie po paru dniach od owulacji.ale mysle ze 10 jest ok.niech kazdy postepuje jak uwaza.nie wazne kiedy wyjdzie wazne by wyszlo!doczekac sie nie moge
 
ej a która na mnie poczeka ?? :-D która testuje 29-30 lipca??
A propos 30 lipca, właśnie się dowiedziałam, że promotor mojego męża wyznaczył mu na ten termin obronę :szok: a miała być na początku września... Ale byłoby super, gdyby mąż dowiedział się w czwartek rano, że zostanie tatusiem hihi może by mu ta świadomość pomogła na obronie :-D
 
od piatku mam ogromny apatyt.naprawde nie probuje sie niczego doszukiwac majac w swiadomosci to ze nawet jesli doszlo do zaplodnienia to o wieele za wczesnie na "objawy",ale pisze i tak co czuje.a czuje glod.W piatek praktycznie caly dzien jadlam,wczoraj bylam caly dzien poza domem i to mnie troche ratowalo ale wieczorem i tak sobie nie zalowalam.dzis to samo.Zjem cos i ide szukac nastepnego!nie wazne co,i nie czuje sie pelna.zwariowac mozna bo jak tak dalej pojdzie to za chwile bede o pare kg ciezsza.mam nadzieje ze bedac w ciazy kiedys(o ile bede) to mnie oszczedzi.jedne z kobiet maja wilczy apatyt a inne wrecz odwrotnie.
 
Ja też bym zjadła konia z kopytami. M się śmieje że zamknie lodówke na klucz:-D. I jeszcze na dodatek taka beznadziejna pogoda że się nawet ruszyć z domu nie idzie:wściekła/y:. Leje i leje:szok:. Dzisiaj to chyba zwarjuje:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Co za dzień:no::no:.
 
reklama
Ja też bym zjadła konia z kopytami. M się śmieje że zamknie lodówke na klucz:-D. I jeszcze na dodatek taka beznadziejna pogoda że się nawet ruszyć z domu nie idzie:wściekła/y:. Leje i leje:szok:. Dzisiaj to chyba zwarjuje:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Co za dzień:no::no:.
mnie tez nigdzie nie chce sie isc (inaczej poszlabym kupic cos do jedzenia;)) i troche sie nudze (choc powinnam robic cos w domu0 ale z dwojga zlego lepiej niz w pracy ha ha.Ogladam wozki(nawet jak bede w ciazy to kupa czasu jeszcze ale tak sobie ogladam) i takie tam.caly ten tydzien wariowac bedea w nastepnym albo sie cieszyc albo znow ryczec!i przeklinac
 
Do góry