reklama
K
Kinga85
Gość
a jak wielką masz nadżerkę jaki stopień???Dziewczyny ja się szykuję na HSG w lipcu.... już postanowione. Zwlekałam, miałam to zrobić w tym miesiącu ale nie poszłam na wizytę (bałam się) wiem jednak że muszę. Trzeba zobaczyć czy po mojej nadżerce nie porobiły się zrosty i może dlatego nie mogę zaciążyć drugi raz.
Powiedziałam sobie ze w tym roku znajde przyczyne i musze sie tego trzymać. Być twarda. 3majcie za mnie kciuki proszę.
A puki co czekam na @.
Pozdrawiam was bardzo ciepło.
bo nie wiedziała że od niej mogą się zrobić zrosty???? napisz coś o tym więcej???
erbuś nie wiedziałam że jest taka noc w Poznaniu
a wiadomość też otrzymałam z pierwszej ręki
Mysza84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2010
- Postów
- 5 817
Dobry wieczór!
Jejku trochę nas nie było...ale ten czas jakoś tak leci za szybko.
Co do szpitala to wypisałam się z Szymkiem na własne żądanie w piątek, bo nas sami wypisać nie chcieli a ja nie widziałam sensu spędzania tam kolejnych dni. Dostaliśmy leki do domu i tyle.
We wtorek wieczorem młody nagle zaczął puchnąc, zadzwoniłam na pogotowie a oni nas od razu do szpitala. Ale wyglądał koszmarnie, postępowało z minuty na minutę.
W szpitalu nic konkretnie nie zdiagnozowali... obrzęk rano już zniknął, ale zaczęła się pojawiać mocna pokrzywka, która po zastrzyku znikała.
Generalnie to najprawdopodobniej dostała mu się do organizmu jakaś toksyna...nie wiadomo od czego - może być z jedzonka, może być z powietrza. Do tej pory młody nigdy nie miał żadnej alergi pokarmowej, a je wszystko jak dorosły, od słodkiego po kwaśnie i słone.
Mamy teraz skierowanie do poradni alergologicznej - chciałam nas dzisiaj umówić, termin na fundusz koniec października!, ale umówiłam nas prywatnie na początek lipca. Porażka.
W każdym razie mam nadzieje że to było jednorazowe, bo przeżyliśmy chwile grozy. Wiadomo że przy tak małym dziecku puchnięcie jest niebezpieczne, bo moment w którym zacznie puchnąć gardełko to chwila.
A tak poza tym to u nas wszystko ok. Szymek jest absolutnie wspaniały, choć łobuzuje strasznie. Przez ostatnie 2 dni musiałam ściągać przymusowo z nim do domu za karę, choć nie bylo mi to na rękę, ale konsekwencja w działaniu jest ważna.
Pozdrawiam Was wszystkie.
Doczytam jutro.
maćku gratuluje!
Jejku trochę nas nie było...ale ten czas jakoś tak leci za szybko.
Co do szpitala to wypisałam się z Szymkiem na własne żądanie w piątek, bo nas sami wypisać nie chcieli a ja nie widziałam sensu spędzania tam kolejnych dni. Dostaliśmy leki do domu i tyle.
We wtorek wieczorem młody nagle zaczął puchnąc, zadzwoniłam na pogotowie a oni nas od razu do szpitala. Ale wyglądał koszmarnie, postępowało z minuty na minutę.
W szpitalu nic konkretnie nie zdiagnozowali... obrzęk rano już zniknął, ale zaczęła się pojawiać mocna pokrzywka, która po zastrzyku znikała.
Generalnie to najprawdopodobniej dostała mu się do organizmu jakaś toksyna...nie wiadomo od czego - może być z jedzonka, może być z powietrza. Do tej pory młody nigdy nie miał żadnej alergi pokarmowej, a je wszystko jak dorosły, od słodkiego po kwaśnie i słone.
Mamy teraz skierowanie do poradni alergologicznej - chciałam nas dzisiaj umówić, termin na fundusz koniec października!, ale umówiłam nas prywatnie na początek lipca. Porażka.
W każdym razie mam nadzieje że to było jednorazowe, bo przeżyliśmy chwile grozy. Wiadomo że przy tak małym dziecku puchnięcie jest niebezpieczne, bo moment w którym zacznie puchnąć gardełko to chwila.
A tak poza tym to u nas wszystko ok. Szymek jest absolutnie wspaniały, choć łobuzuje strasznie. Przez ostatnie 2 dni musiałam ściągać przymusowo z nim do domu za karę, choć nie bylo mi to na rękę, ale konsekwencja w działaniu jest ważna.
Pozdrawiam Was wszystkie.
Doczytam jutro.
maćku gratuluje!
K
Kinga85
Gość
No i załatwione. Wczoraj byłam prywatnie u mojego ginekologa, skierowanie na hsg dał bez problemu patrząc na to ile się już staramy z mężem. Dziś byłam w poradni zrobili mi jeszcze kilka badań min. sprawdzaną miałam czystośc pochwy itp... termin zabiegu mam na 3go lipca! bede wam wdzieczna za moc kciuków. Oby mi pomogli. Oby to coś dało. Ciekawa jestem jak drożne są te moje jajowody i jak to tam wygląda. Dowiem sie zaraz po @. jeszcze troszke....
lopop z tego co wiem to po usówaniu nadżerki zwłaszcza po wypalaniu moga porobić się zrosty. Ja miałam wypalaną kilka lat temu krótko po urodzeniu Filipa.... ten zabieg może pomóc. mam nadzieje...to sie liczy.
lopop z tego co wiem to po usówaniu nadżerki zwłaszcza po wypalaniu moga porobić się zrosty. Ja miałam wypalaną kilka lat temu krótko po urodzeniu Filipa.... ten zabieg może pomóc. mam nadzieje...to sie liczy.
o korcze to macku sie wkoncu udalo nawet sie niepochwalila a tak dlugo tu znami siedziala ale i tak gratki ze wkoncu ma swoja kruszynkeWiadomosc z ostatniej chwili
Dzis na świat przyszła Maćkowa Zosia 53cm i 3500 g Wszystkiego najlepszego dla dziewczyn !
Zosienka urodzila sie w tym samym dniu co Roro i tez to byl czwartek
Dobry wieczór!
Jejku trochę nas nie było...ale ten czas jakoś tak leci za szybko.
Co do szpitala to wypisałam się z Szymkiem na własne żądanie w piątek, bo nas sami wypisać nie chcieli a ja nie widziałam sensu spędzania tam kolejnych dni. Dostaliśmy leki do domu i tyle.
We wtorek wieczorem młody nagle zaczął puchnąc, zadzwoniłam na pogotowie a oni nas od razu do szpitala. Ale wyglądał koszmarnie, postępowało z minuty na minutę.
W szpitalu nic konkretnie nie zdiagnozowali... obrzęk rano już zniknął, ale zaczęła się pojawiać mocna pokrzywka, która po zastrzyku znikała.
Generalnie to najprawdopodobniej dostała mu się do organizmu jakaś toksyna...nie wiadomo od czego - może być z jedzonka, może być z powietrza. Do tej pory młody nigdy nie miał żadnej alergi pokarmowej, a je wszystko jak dorosły, od słodkiego po kwaśnie i słone.
Mamy teraz skierowanie do poradni alergologicznej - chciałam nas dzisiaj umówić, termin na fundusz koniec października!, ale umówiłam nas prywatnie na początek lipca. Porażka.
W każdym razie mam nadzieje że to było jednorazowe, bo przeżyliśmy chwile grozy. Wiadomo że przy tak małym dziecku puchnięcie jest niebezpieczne, bo moment w którym zacznie puchnąć gardełko to chwila.
A tak poza tym to u nas wszystko ok. Szymek jest absolutnie wspaniały, choć łobuzuje strasznie. Przez ostatnie 2 dni musiałam ściągać przymusowo z nim do domu za karę, choć nie bylo mi to na rękę, ale konsekwencja w działaniu jest ważna.
Pozdrawiam Was wszystkie.
Doczytam jutro.
maćku gratuluje!
a zapisaliscie sie odrazu na testy czy dopiero na wizyte?bo ja jak chcialam od lekarza skierowanie do alergologa to mi pediatra powiedzial ze dopiero po skonczeniu 2 roku zycia robia testy az sie zdziwilam bo w necie czytalam ze mlodszym dzieciom tez robia trzymam kciuki zeby wybadali co to bylo
ja siedzę zakopana w papierachdzien dobry dzien dobry
co tu tak cichooooooo
kochane poprosze o kciuki na jutro bo mam wkoncu wizyte z antosiem u ortopedy oby powiedzial cos konkretnego a nie odeslal mnie z kwitkiem jak niektorzy lubiqa to robic mam nadzieje ze ekarz bedzie mial dobry dzien i wszystko wyjasni i da jakies zalecenia>>,ykam spac bo rano trzeba wstac wyszykowac dzieci zaprowadzic corke do kolezanki zeby ja mi zaprowadzila do zerowki i wio z malym na autobus do lekarza :-) miles srody dziewczeta :-) a ja dzis jestem po kolejnej wizycie u dentystki mozna powiedziec ze jestem juz na polmetku ;-)
reklama
K
Kinga85
Gość
3mam kciuki!
daj znać jak po wizycie ! bedzie na pewno si.
Pozdrawiam dziewczynki
daj znać jak po wizycie ! bedzie na pewno si.
Pozdrawiam dziewczynki
Podziel się: