W ogóle nie wiem co u Was słychać, bo mogę tylko w pracy na necik zajżeć, a jak mam wolne to lipa. I nie nadażam, tylko ciągle piszę co u mnie a wam przecież tez ciężko. No to teraz przytulam was wszystkie!!!
Pajeczko tulam mocno!!! Moja koleżanka w zeszłym roku po oblodzonych schodach zjechała cała tez była potłuczona ale dzidzius zdrowy się urodził. Trzymam kciuki zeby było dobrze!!!z jednej strony bolal mnie brzuszek, ale juz przeszlo za to dupa i ręka bolą nieziemska. Obserwuje sie i na razie plamien nie ma wiec mam nadzieje jest ok duzo zamortyzowal mi upadek samochód tylko ślady są na nim jak próbowałam sie zlapac.A maz mowi patrze idziesz patrze a Ciebie nie ma a mama krzyczy, ze lezysz
Tosia mam nadzieję, że się udało! w końcu tyle razy z forum znikałaś w te dni, ze napewno wycisnęłaś z mężusia co najlepsze!!!A ja mam tylko kota i psa :-( rozpieszczone jak cholera
a dzisiaj znowu lezec mi sie chce :--( masakra
Ostatnio edytowane przez moderatora: