Bombelku tutaj zawsze możesz się wygadać.
Łatwo coś komuś doradzać nie będąc w jego sytuacji więc nie będe filozofować. Ja bym postawiła na szczerą rozmowę, w cztery oczy, na spokojnie. Tak czasami patrze na różne pary znajomych i dochodzę do wniosku że ludzie wogóle ze sobą za mało rozmawiają, duszą w sobie całą złosć i żal a potem wybuchają. Facet to wogóle taki dziwny stwór że mało co do niego dociera, wszystko trzeba wytłumaczyć czarno na białym, polecenia wydawane facetowi też muszą być jasne o ile wogóle je wykona. Na głębsze zwierzenia trudno ich namówić.
Dlatego ja "szukając" partnera doszłam do wniosku że przynajmniej w jednym męczyć się nie będe i mój facet musi nie tylko umieć ale również chciać ze mną rozmawiać o problemach. Bo ja np. nie potrafie ich w sobie dusić. No i znalazłam takiego co mu sięsiębuzia czasami nie zameka. Oczywiście nie jest zawsze różówo, mamy jakieś tam ciche dni, jesteśmy ze sobą jednak bardzo zżyci ale nie nierozłączni. Ja mimo że strasznie lubię mieć wszystko dla siebie to właśnie biorąc pod uwagę taką swoją wadę staram sięnie być zaborcza. Spędzamy ze sobą sporo czasu ale potrafimy go spędzać również osobno bez żalu do siebie. Ja idę poplotkować do koleżanki on ma wtedy mnóstow czasu na swój relaks czyli PS3.
Owszem wkurzają mnie porozrzucane po całym pokoju rzeczy, niedomknięte wszystkie możliwe pudełka i opakowania (pasta, krem, perfum, leki itp), nieznosze jak nie domeka szafek i szuflad, zostawia papierki po słodyczach na podłodzę, piloty w łóżku i jak zamiast brudne rzeczy wrzucić do kosza to rzuca obok. Ale teraz nie ma go przez parę dni i podsumowując to tak za nim tęsknie że może sobie nawet skarpetki na żyrandolu wieszać żeby tylko był w domu.

Co do obowiązków to on pracuje co prawda w domu ale ciężko i nie ma czasu na gotowanie, gotuje ja i moja mama i ja również sprzątam. Tyle że on jeśli ma czas to naprawdę potrafi zrobić coś pysznego dla całęj rodzinki bo lubi gotować. Sprzątać też umie, może nawet lepiej odemnie, na święta odkurzył wszystkie, wymył podłogi, łóżka poodsuwał normalnie szok, jak może to się bardzo stara.
Tak więc bombelku porozmawiaj z mężem, takie życie i chowanie wszystko w sobie nie jest dobre. Spóbuj dotrzeć do niego małymi kroczkami, najpier ulubiona potrawa na obiad, potem coś wymyśl pikantnego w sypialni, jak go zachęcisz to on ciebie będzie prosił o seks a nie ty jego. Trochę odwagi a potem może być całkiem niezła zabawa. Jak się uda to potem za dzień lub dwa spróbuj porozmawiać spokojnie i daj mu jakoś do zrozumienia że związek to dwoje lubi a nie jedna. Że jeśli i on starać się nie będzie to się to rozpadnie. Tylko zrób wszystko zgodnie ze swoim sumieniem, nic na siłę.