reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staranka by zostać mamą od 2010

kurde ja juz jadłospis mam uszykowany ale nie ma komu zrobić:-p Jak Marulka samopoczucie??? Następny sylwek w większym gronie:tak: a u mnie tez plucha i mrzawka....beznadzieja,........
 
reklama
kurde ja juz jadłospis mam uszykowany ale nie ma komu zrobić:-p Jak Marulka samopoczucie??? Następny sylwek w większym gronie:tak:

wszystko byłoby ok, gdyby nie ta potworna zmienność nastrojów... dziewczyny normalnie bzdury doprowadzają mnie do furii i to tak, że nie mogę się opanować :baffled: mój mąż ma ze mną siedem światów..... ja sama nie wyrabiam ze sobą - to pewnie przez hormony.... marzę o chwili spokoju i opanowania... Do tego płaczliwa jestem okropnie.. a poza tym - luzik... żadnych mdłości (no, może mała wrażliwość na zapachy)
 
heloł:-) Co Agutka skakałaś z szafy????:-D

Nie,ale z łóżka mało nie spadłam. :-D :zawstydzona/y:
Poza tym przed i po strasznie bolało mnie podbrzusze z naciskiem na lewy jajnik. :-(
Już nawet G. mówiłam,że chyba @ zaraz przylezie. :-p :sorry2:


hej agutko :-) ale masz fajnie - śnieżek.... u mnie plucha - deszcze niespokojne normalnie.... Zajadam się bułami z pasztetem i kombinuję co by tu na domowe posiedzenie sylwestrowe upitrasić...;-)

U mnie śniegu po kolana prawie,haha. :-p G. jak poszedł po gazetę,to ledwo wrócił. :-D

wszystko byłoby ok, gdyby nie ta potworna zmienność nastrojów... dziewczyny normalnie bzdury doprowadzają mnie do furii i to tak, że nie mogę się opanować :baffled: mój mąż ma ze mną siedem światów..... ja sama nie wyrabiam ze sobą - to pewnie przez hormony.... marzę o chwili spokoju i opanowania... Do tego płaczliwa jestem okropnie.. a poza tym - luzik... żadnych mdłości (no, może mała wrażliwość na zapachy)

Kochana,ja ostatnie 2 dni też mam mega :wściekła/y: , a poprzednie to bym z chęcią przepłakała - nie wiem czemu,ale chyba jakieś zmiany ciśnienia mnie dopadły. :sorry2:
 
Kochana,ja ostatnie 2 dni też mam mega :wściekła/y: , a poprzednie to bym z chęcią przepłakała - nie wiem czemu,ale chyba jakieś zmiany ciśnienia mnie dopadły. :sorry2:

my - kobiety- mamy czasem przekichane... do tego mężczyźnie nie rozumieją tego, że czasem bzdurki mogą tak bardzo drażnić.. :wściekła/y::baffled: mnie osobiście te hormony wykończą...
 
Dzień dobry.

agutkaZG pisze:
Nie,ale z łóżka mało nie spadłam. :-D :zawstydzona/y:

:-D:-D:-D:-D

marulka pisze:
wszystko byłoby ok, gdyby nie ta potworna zmienność nastrojów... dziewczyny normalnie bzdury doprowadzają mnie do furii i to tak, że nie mogę się opanować :baffled: mój mąż ma ze mną siedem światów..... ja sama nie wyrabiam ze sobą - to pewnie przez hormony.... marzę o chwili spokoju i opanowania... Do tego płaczliwa jestem okropnie..
agutkaZG pisze:
Kochana,ja ostatnie 2 dni też mam mega :wściekła/y: , a poprzednie to bym z chęcią przepłakała - nie wiem czemu,ale chyba jakieś zmiany ciśnienia mnie dopadły. :sorry2:
No to i ja się dołączę do tych ze zmiennym nastrojem. Ja też od dwóch dni chodzę naładowana, że :szok::wściekła/y:. Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z M. strasznie, a poszło o taką błahostkę, że aż niemożliwe.
 
haj!:-) Ja zrobiłam już rafaello i studzi się w lodówie, bejbe był zaciekwiowny więc mogłam robić sobie spokojnie:tak: Jeszcze miesko jakieś i sałąta. Agutka, że jajnik???? Owulka????
Marulka no to fakt, że masakra:tak: Ja takie zmiany miałam ok 5 m-ca wtedy też myslałąm, że wyjdę z siebie:tak: No a w pierwszej ciąży tak nie miałaś???
 
Rybko,a może jednak pójdziesz na betkę? Ja od wczoraj o Tobie myślę i nawet z G. o tym rozmawiałam,że aż się pytał,czy to o Ciebie chodzi... ;-) Zawsze to lepsze,niż niepewność. :sorry2:

Kerna,może i tak,ale dziś np. nic mi nie dolega. :sorry2:
Mówiłam,że synek się zainteresuje kuchnią? :-) Dla niego to coś nowego,więc i ciekawego. ;-) :tak:

A My sprzątamy z Zuzią i gotujemy obiad,G. do 14tej w pracy. :tak:
Dziś Młodzinkę przetrzymam dłużej w południe,żeby koło 13-14 dopiero poszła spać,co by z Nami jak najdłużej w nocy wytrzymała. :-)
 
Marulka no to fakt, że masakra:tak: Ja takie zmiany miałam ok 5 m-ca wtedy też myslałąm, że wyjdę z siebie:tak: No a w pierwszej ciąży tak nie miałaś???

w pierwszej ciąży na początku pamiętam strasznie senna byłam i taka słabiutka, aż do 12-14 tygodnia... no i zapachy mi przeszkadzały, mdliło mnie po kawie i nie mogłam myć zębów bo też mnie mdliło...

teraz za to mam taką huśtawkę, że nie wiem jak ja to przeżyję... liczę na to że po jakimś czasie hormony mi się uspokoją :nerd:.... w sobotę zamierzam się odstresować i śmignę do wroclandu do kina na Avatara.. zobaczymy co mr titanic znowu natworzył ;-);-)

agutka mam ten sam plan co do mojego młodzika :D
 
reklama
No ja już mojego połozyłam. cholera jedna jeść mi nie chce...tylko by mleko pił:baffled: A jak mu daję kanapke, jogurt za którym przepadał! do niee bo on mleczko. Więc położyłam go na głodnego spać....i pewnie nie długo się obudzi:baffled:...no ale mus to mus ja nie będę zapychać lodówy z nadzieją, że coś może w końcu jego królewskiej mości posmakuje:no::no::no: daje co mam i finisz. Mam nadzieję, że zadziała.....
Ja czekam na testowanko moje jeszcze 10 dni.....cała wieczność. Mam nadzieje, że przeczucie mnie nie zawiedzie :-)

w pierwszej ciąży na początku pamiętam strasznie senna byłam i taka słabiutka, aż do 12-14 tygodnia... no i zapachy mi przeszkadzały, mdliło mnie po kawie i nie mogłam myć zębów bo też mnie mdliło...

teraz za to mam taką huśtawkę, że nie wiem jak ja to przeżyję... liczę na to że po jakimś czasie hormony mi się uspokoją :nerd:.... w sobotę zamierzam się odstresować i śmignę do wroclandu do kina na Avatara.. zobaczymy co mr titanic znowu natworzył ;-);-)

agutka mam ten sam plan co do mojego młodzika :D
uuu kino!!!! Też bym poszła ostatni raz to byłam jeszcze przed ciążą..i do tego w Hiszpani....za dużo nie zrozumiałam:sorry2:
No ja w ciąży to też miałam maskare na jedzenie, zapachy...koszmar. Nic nie gotowałąm i nic nie jadłam....no tragedia. A na pewno już niedługo hormony Ci się uspokoją:tak: Przecież masz jeszcze 8 m-cy przed sobą!!! inaczej wybudowaliby sobie szałas obok domku:tak::tak:;-)i tam przeczekali ciążę:-D
Będzie ok!!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry