Mialam niedawno to badanie. Nawet sie zdziwilam, bo bardzo sie balam, a w sumie bolalo tylko jak zakladali ten wziernik (nie wiem czy tak to sie nazywa). Ale podejrzewam, ze dali mi znieczulenie, bo po jakis 2 godz zaczelo mnie cos pobolewac i tak bylo do konca dnia.
Slyszalam, ze to badanie boli jak ktos ma niedrozne jajowody. Lekarz mi powiedzial przed HSG ze jesli w trakcie cos mnie zaboli to zaczac oddychac gleboko, starac sie zrelaksowac to wtedy mniej boli.
Zycze powodzenia!
Dziekuje. Mam nadzieje, ze jednak @ nie przyjdzie i nie bede musiala przez to przechodzic...
I tak w ogole sie nieco podlamalam, bo skoro mnie na to badanie wysyla to moje przypuszczenia, ze cos jest nie w porzadku sie sprawdzily...:-(
jak masz fajnego lekarza to wezsmie go pod uwagę. Ja miałam tak, ze mierzyłam tempkę przez 5 miesięcy i wszystkie wykresy miałam bez skokow. Chodziłam do lekarzy i każdy to olewał. Tylko jeden byl zainteresowany i do dnia dzisiejszego mu za to dziękuję, bo wynalazł chorobę, ale potem zaczął się robic łasy na kase wiec odeszłam od niego
Mi gin powiedzial, ze tak wlasciwie to juz sie odchodzi od mierzenia tempki, bo ma na nia wplyw zbyt wiele czynnikow i moze nie byc miarodajna