reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranka by zostać mamą od 2010

wreszcie ktoś zaciążył, Nikiforka gratulacje.

tak sobie poczytałam wpisy Marzi i Agniesi i muszę się zgodzić z Agniesią. wiele osób myśli że jak udało się raz to na pewno uda się i drugi ale niestety wcale tak nie jest. problemy z zajściem w ciążę po raz drugi ma mnóstwo par, niektóre po jednej wpadce muszą podchodzić do in vitro żeby mieć drugie dziecko, ale wiadomo że póki nas to nie dotyczy to o tym nie wiemy.

powiem szczerze że jak tu czasem czytam, że niewazne czy starania 3 miesiące czy 3 lata, bo tak samo boli widok jednej krechy, to zupełnie się z tym nie zgadzam. u mnie starania przez pierwsze 12 miesięcy były mimo wszystko lajtowe, w końcu wszędzie piszą że zdrowej parze zajmuje to do roku, więc przez ten pierwszy rok wiara w to że się lada chwila uda jest ogromna. po roku bezowocnych starań trzeba się niestety zmierzyć z tym, że medycznie podpada się już pod kategorię niepłodności, mnie było to bardzo ciężko znieść. ta świadomość, że to już nie jest kwestia przypadku, tylko medyczny problem jest bardzo trudna.

oczywiście że znam mnóstwo przypadków o szcześliwych zaciążeniach po 2,4 czy 6 latach starań. wiem, że i mnie się może to kiedyś udać, ale jestem świadoma tego, że szanse są na to malutkie, jak na każdy cud, a jeszcze z każdym miesiącem się zmniejszają. no i mnie w przyszłym roku stuknie 35 lat, więc i to działa na moją niekorzyść. więc ogólnie nadzieję mam mikrą....
 
reklama
Eijf gratuluje wizy, teraz tylko zaplanowac wyjazd:-)
Nikiforka ogromne gratulacje, życze spokojnych 9 miesiecy
Jagódko musisz dalej robic testy, bo obie kreski musza byc jednakowo grube, lub druga grubsza
A ja malo narazie mysle o calych starankach i efektach. Praca nie pozwala, jeszcze jutro tez ide do pracy:-(. Dzis rano strasznie bolal mnie jajnik po prawej stronie, ten z ktorego w zasadzie prawie wogole nie jajeczkuje odkad go sobie przeziebiłam i mialam zapalenie przydatkow. Bolalo jak na owu, ale śluz mam na papierze niby ciagnie sie,a le na wkladce jest bialy. Może znow sobie przeziebilam te kobiece sprawy:-:)eek:
 
wreszcie ktoś zaciążył, Nikiforka gratulacje.

tak sobie poczytałam wpisy Marzi i Agniesi i muszę się zgodzić z Agniesią. wiele osób myśli że jak udało się raz to na pewno uda się i drugi ale niestety wcale tak nie jest. problemy z zajściem w ciążę po raz drugi ma mnóstwo par, niektóre po jednej wpadce muszą podchodzić do in vitro żeby mieć drugie dziecko, ale wiadomo że póki nas to nie dotyczy to o tym nie wiemy.

powiem szczerze że jak tu czasem czytam, że niewazne czy starania 3 miesiące czy 3 lata, bo tak samo boli widok jednej krechy, to zupełnie się z tym nie zgadzam. u mnie starania przez pierwsze 12 miesięcy były mimo wszystko lajtowe, w końcu wszędzie piszą że zdrowej parze zajmuje to do roku, więc przez ten pierwszy rok wiara w to że się lada chwila uda jest ogromna. po roku bezowocnych starań trzeba się niestety zmierzyć z tym, że medycznie podpada się już pod kategorię niepłodności, mnie było to bardzo ciężko znieść. ta świadomość, że to już nie jest kwestia przypadku, tylko medyczny problem jest bardzo trudna.

oczywiście że znam mnóstwo przypadków o szcześliwych zaciążeniach po 2,4 czy 6 latach starań. wiem, że i mnie się może to kiedyś udać, ale jestem świadoma tego, że szanse są na to malutkie, jak na każdy cud, a jeszcze z każdym miesiącem się zmniejszają. no i mnie w przyszłym roku stuknie 35 lat, więc i to działa na moją niekorzyść. więc ogólnie nadzieję mam mikrą....

Emma rozumiesz mnie jak nikt inny pewnie dlatego, że obie walczymy o drugi cud już latami!

Ja nawet w miarę lajtowo podchodziłam do tematu przez 2 lata (bo Julcia była jeszcze mała i podchodziliśmy do tematu, ze na pewno się uda kiedy nadejdzie czas- przecież o Julcie walczyliśmy prawie rok) dlatego piszę tu niejednokrotnie, że to mój 10 miesiąc walki (bo od tego momentu rozpoczęły się badania, monitoringi, przytulanki na gwizdek -czasem przetrzymane, czasem przyspieszone) Niewiele to już ma wspólnego z przytulaniem kiedy się chce - tylko kiedy można!
 
Ostatnia edycja:
to gdzie ty po te buty jechalas?gdzie w ogole w belgii mieszkasz?tzn kolo jakiego wiekszego miasta?antwerpii?bylas kiedys w brugge?podobno ladnie a chce sie tam kiedys na weekend wybrac z moim..

p.s. mialam nie pisac przez godzine ale zadzwonil telefon a on podlaczony do komputera bo sie laduje ...no i zajrzalam ale znow uciekam sie szykowac na jutro

Mieszkam ok 20 km od Antwerpii ale w strone Brukselii;-) a co do Brugge polecam sliczne jest moim daniem jedna z najpiekniejszych w Belgii taka mala Wenecja:-)

Super ciesze sie, ze masz ta wize i juz sie ciesze na Twoj wyjazd dobrze Wam zrobi:-):-) a jak zwykle bede czekac na fotki:tak:

U mnie nic ciekawego 20 dc, 6 dpo objawow brak:sorry: tylko mi sie wina chce i chce i juz wypilam kieliszek:sorry::sorry::sorry:

Nikiforka gratuluje;-) to chyba taki prezent od mamy;-)

Sama mam jedno malenstwo chcialabym mocno drugie napewno bardziej niz pierwszym razem ale u mnie chodzi jeszcze o zupelnie co innego (nie licytuje co i jak tylko u mnie to jakas taka sila sprawdzenia, sama nie wiem jak to nazwac)

Co do testow owu to jednego dnia byla tylko jedna krecha potem dwie kreski i ta jedna prawie jak testowa a na trzeci dzien znowu jedna krecha wiec uznalam za pozytyw drugiego dnia:sorry:
 
Witam wieczorkową porą.
Jeszcze nie zdążyłam się dopisać do staraczek :), a robiąc dzisiaj popołudniu test moim oczom ukazał się taki widok :

Naprawdę jestem w szoku, bo nie mam prawie żadnych objawów i byłam przekonana ,że nic z tego nie będzie. Jednak co ciąża to inna bajka :). Mam nadzieję,że wszystko będzie ok. Test robiłam popołudniu a więc nie z porannego moczu , a jednak krecha mocna. Hmmm.... no zobaczymy :)
Życzę wszystkim szybkiego zafasolkowania :-)
 
Witam wieczorkową porą.
Jeszcze nie zdążyłam się dopisać do staraczek :), a robiąc dzisiaj popołudniu test moim oczom ukazał się taki widok :

Naprawdę jestem w szoku, bo nie mam prawie żadnych objawów i byłam przekonana ,że nic z tego nie będzie. Jednak co ciąża to inna bajka :). Mam nadzieję,że wszystko będzie ok. Test robiłam popołudniu a więc nie z porannego moczu , a jednak krecha mocna. Hmmm.... no zobaczymy :)
Życzę wszystkim szybkiego zafasolkowania :-)


Gratuluję!!!!
 
reklama
Do góry