ehhhh...wszystko naraz.....naprawde jestem jakas pokręcona....nie mam tyle siły co np Agniesiar....nie mam siły na starania...i zastanawiania się czy się udało czy nie....z drugiej strony bardzo bym chciała drugie dziecko....nie chciałabym mieć jedynaka....no ale z trzeciej strony czy ja dam radę z dwójką....skoro czasem nie wyrabiam z jednym...?i czasem tyle mnie złości....?nie wiem może jestem nienormalna.....wolałabym obudzic sie jednego dnia i zobaczyć dwie kreski..byłoby i już....ale niestety mam problemy i nie może się narazie tak stać....
poza tym jak czytam jakie wy macie wsparcie ze strony swoich połowek
to ja mogę normalnie tylko się załamać....
no moja połowka ma zupełnie inne podejście niż większość facetów....niestety...przy jego podejściu to i tak jestem w szoku ze mamy jedno dziecko....
ale sam mówi,że jednak chciałby drugiego bobaska....ale najlepiej z wpadki...a jak to zrobić jak ja mam problem.....ehhhh....
tyle pytań.......tyle watpliwości.....mnie nachodzi.......................