Byłam u mojego (starego) gin na taka „ostatnia wizytę” powiedziałam ze pójdę do kogoś kto się zajmuje tylko niepłodnością, bo chyba „problem jest grubszy” skoro pecherzyki nie pękają, mam wrażenie się się nawet ucieszyła...
Nie chce palić mostów bo to dobry gin u którego od lat się sprawdzam, i może mi przyjdzie rodzić w szpitalu w którym pracuje, ale jako lekarze jest starszej daty wiec pewnie nie idzie za nowinkami... ten nowy lekarz tez mi powiedział ze jak ktoś nie śledzi to daje te leki lekko w ciemno i ze warto wybrać niekoniecznie zaraz klinikę niepłodności ale po prostu lekarza który w tym siedzi...
Także u mnie 23 dc, nic nie pękło... i czuje zbliżający się okres... planowo będzie za jakieś 6dni, potem miesiąc antykoncepcji i działam