Dziewczynki powiedzcie mi kochane jak Wasi meżowie zachowywali sie i zachowują podczas staranek czy widzicie z ich strony jakieś zaangarzowanie?? czy zrezygnowali z nałogów używek?? czy słuchają Waszych próźb żeby sie tak czy inaczej zachowywali?? proszę o odpowiedz bo jestem juz załamana
Mój mąż zanim zaszlismy w ciążę niebardzo chciał rozmawiac o tym w jakie dni trzeba się starac żeby się udało itd.
Trochę to wyglądało jak gwałt na nim, bo aż mu się wszystkiego odechciewało przy tym monitoringu cyklu, moim gderaniu, mierzeniu tempki itd.
Także nie moge powiedzieć, że nasze dziecko powstało spontanicznie-raczej technicznie i mechanicznie :-) No ale trudno-ważne było dla mnie żeby się w końcu udało, a udało się w 4 cyklu starań.
Jeśli chodzi o używki to mój mąż pije alkohol tylko na imprezach, a na imprezach bywamy bardzo okazyjnie, więc podczas staranek nie ograniczałam go pod tym względem w ogóle.
Na codzień piwa nie pije. Jedynie w okresie letnim wypija może ze 2 piwa w ciągu 2 tygodni. Nie ma na to reguły, ale tak jak mówię uważam, że jak na faceta to pije mało.
Palenie obiecał rzucić jak się pobraliśmy 24.05.2008 i tak też zrobił.
Palił od 10 lat około 20 papierosów dziennie....
Także dla naszego dzidziusia rzucił fajki z dnia na dzień-drastycznie :-)
Ale było ciężko-był okropnie nerwowy przez pół roku-myślałam , że z nim zwariuję !!!
Nałogowym palaczem już chyba zostanie do końca życia-tak jak alkoholik pozostaje alkoholikiem.
Minął ponad rok jak nie pali i dalej mu to sprawia problem, trochę go ciągnie do fajek co jakiś czas, ale udaje mu się póki co to przezwyciężać.
U nas argumentem do ich rzucenia były dodatkowo pieniądze.
Mój mąż jest raczej oszczędny i to nawet bardzo dlatego wiedziałam, że jak mu przedstawię bilans strat funduszy, które szły na fajki to na pewno go przyciśnie i będzie próbował rzucił te cholerne fajki. I udało się :-)
Oczywiście też mówiłam, że to dla jego zdrowia, że ja nie paliłam nigdy i nie chcę się całować z popeilnicą i takie tam :-)
Ale moim zdaniem ultimatum i groźby nic tu nie dadzą jak ta druga osoba nie chce rzucić tego palenia.
Trzeba rozmawiać, rozmawiać, tłumaczyć i tłumaczyć i miec nadzieję, że zrozumie.
sama się nad tym zastanawiam
powiedział ze on nienawidzi jak mu sie stawia ultimatum i już
Ja bym też się wkurzyła jakby ktoś stanowczo czegoś ode mnie żądał.
Musicie na spokojnie przerabiać ten temat.
Bo to drażliwa sprawa, a nałóg to trudny problem i nie da się ot tak z niego zrezygnować.
Takie jest przynajmniej moje zdanie.
myśle że szybko by zniknął z mojego życia ale mogę się mylić
raz było blisko rozstania to nie widziałam żeby się przesadnie przejął
ale on ma taki charakter ze nie będzie mnie prosił o buziaka jak mu odmówię to nie nalega i sie odwraca moze to błahe ale mnie boli
:-
-
-
-
-
-(
Hmmmm no nie wiem co powiedzieć, skoro sama twierdzisz, że zbytnio nie był przejęty wizją rozstania-to jest zastanawiające.....