Drogie dziewczynki co do zwiazków to na wlasnym przykladzie moge powiedziec ze faceci sa uzaleznieni od "ZAKOCHANIA" i tak naprawde dopiero po latach ucza sie milośći! a jak wiemy stan zakochania jest chymicznie uwarunkowany i konczy sie maxxxx po 4 latach! co wiecej dopiero po gigantycznym kryzysie (z grozba rozwodu wlacznie) i koniecznymi obustronnymi checiami poprawy i zalu za grzechy doszlismy do porozumienia! oboje sie bardzo zmienilismy wiemy juz na co ta druga osobe stac tzn jaka jest naprawde!i nauczylismy sie po prostu kochac te wszystkie motylki w brzuchu przy zakochaniu to prysz mowie wam!
duzo na ten temat czytalam roznym psychologicznych wywodow ale to sie wszystko sprawdzilo! dlaczego tak duzo par sie rozpada po 1-3 latach malzenstwa - bo mija ten stan zakochania i ludzie sa sobą rozczarowani! zobaczcie jak teraz psioczycie .... jakie byly wasze oczekiwania zylyscie zludzenie idelnego romantycznego zwiazku! tak tak ja tez
ale kiedys trzeba przejzec na oczy! nie ma idealow! ja mialam etap ze jak cos mojemu we mnie nie pasowalo to mowilam - znajdz se lepsza! ... teraz juz mowi ze lepszej nie ma!
przezwyciezycie to dziewczynki ale musicie byc twarde baby, stanowcze i konsekwetne nie obrazajcie sie tylko mocno i glosno mowcie co wam sie nie podoba! bierzcie z faceta przyklad tak przeciez jak im co sie nie podoba to wala tak ze czasami chce nam sie plakac! a oni nawet nie wiedza jak bardzo nas to zranilo!
ale widac taki sposob komunikacji im pasuje!
od kryzycu minol wlasnie rok! maż nauczyl sie obslugiwac pralke - nic jeszcze nie pofarbowal (kazalam mu zawsze dolewac vanisha) on robi nam kanapki do pracki, pomaga przy gosciach jak sie zle czuje czy mam @ poda cherbate do luzka! ale nie sadzcie ze ta cherbata to tak sam z siebie!
ale co mi szkodzi mu powiedziec czy moglby mi zrobic cherbate! przeciez nie jest jasnowidziem!
przy tym naszym kryzycie powiedzial szczerze ze on byl PEWIEN ze ja po slubie zmienie sie tak jak on sobie to wymysli (zapomnial mi o tym tylko powiedziec) ze z dnia na dzien bede robila objadki dzien w dzien itp nie tylko my kobitki mamy jakies wyobrazenia i zludzenia co do idelanego męza oni tak samo maja wyobrazenia co do idealnej zony a potem szara rzeczywistosc ...... ale kiedys trzeba dorosnąc ....
chyba sie rozpisalam!![]()
Ja ciagle wspominam okres zauroczenia z lezka w oku... to byl piekny czas, kiedy chodzenie za reke bylo przyjemnoscia, kiedy wierzylo sie, ze milosc wszystko przezwyciezy, kiedy wstawalam w nocy podac mu wode, bo chcialo mu sie pic... teraz udaje, ze nie slysze jak mnie budzi albo staram sie wygrac wyscig do lozka i spac od sciany, zeby to on mi podawal wode...

Co do prostych komunikatow - nie wiem czy u mojego sa skuteczne. Ja sie staram mowic do niego wprost, ale z roznym skutkiem. Zreszta on nie stosuje ich w stosunku do mnie - rzadko kiedy mnie o cos prosi.
Ciesze sie, ze udalo sie Wam przezwyciezyc kryzys - to daje jakas nadzieje... U nas jest ciezko, ja jestem prawie non stop sfrustrowana... zobaczymy jak sie sytuacja bedzie rozwijac...
Nie pomyslalam o tym, ze faceci maja jakies wyobrazenie idealnej zony... moj chyba nie ma... moj chyba w ogole specjalnie nie mysli o takich sprawach, wiec nie ma w stosunku do mnie zadnych wymagan... Za to ja do niego cala mase... I staje sie w nich coraz bardziej radykalna - ma byc tak jak ja chce, bo jestem juz zbyt zmeczona tym, ze mnie nie zadowala na roznych plaszczyznach.
Kochana bardziej mi się opłaca nagrać się i puszczać mu bo mnie już gęba boli a i można jeszcze usłyszeć, że ciągle się powtarzam.
Grafik mają różny, nieraz weekend wolny nieraz 2 dni w środku tygodnia. Wiem, że haruje i jest zmęczony. Ale pomiędzy Bogiem a prawdą jak ma facet chcice to nie ma zmiłuj.
A jak byliśmy na wakacjach we wrześniu, 2 tygodnie nad polskim morzem, to usłyszałam, że on teraz odpocznie i będzie bzykał jak szerszeń. Chyba za bardzo się dotlenił bo wiecznie spał. Ale nie darłam japy, bo robił wszystko inne co mi obiecał.
Wiesz, moze on faktycznie bzykal jak szerszen - ale swoja dlon ;-) Moj najbardziej chce seksu jak sie wyspi w weekend, ale ja jestem przyzwyczajona, ze sie wstaje rano, wiec kiedy M spi do 12, jestem na niego juz tak wpieniona, ze wcale nie mam ochoty na amory. Z kolei jak uda mi sie go obudzic o 9 i sie do niego tule dosc jednoznacznie, to on mowi, ze pora isc sie myc...
